Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Dron-minikaretka dotrze do pacjenta 10 razy szybciej niż ambulans

10-11-2014, 10:08

Alec Momont jest absolwentem Politechniki w Delft (Holandia) i twórcą prototypu drona-minikaretki. Jego praca magisterska waży 4 kg, lata z prędkością 100 km/h, przewozi defibrylator i pozwala połączyć się z centrum ratownictwa medycznego.

robot sprzątający

reklama


Przede wszystkim dron-minikaretka może dolecieć do osoby z atakiem serca w ciągu minuty, czyli dziesięć razy szybciej niż ambulans. Gdyby pomoc rzeczywiście docierała w tym czasie, atak serca mogłoby przeżyć 80% jego ofiar, a nie - jak w tej chwili - 8%. Próby budowania świadomości i angażowania świadków zdarzenia w udzielenie pomocy są dobrym kierunkiem, ale to wciąż nie wystarcza - choć w miejscach publicznych (np. stacje metra) można znaleźć automatyczne defibrylatory (AED), w sytuacjach kryzysowych tylko 20% osób potrafi użyć ich prawidłowo.

Stąd pomysł na wszędobylską, bezzałogową minikaretkę. Pomysł studenta przekonał belgijską platformę innowacji Living Tomorrow, która pomogła sfinansować opracowanie prototypu.

Alec Momont ze swoim dronem
 

Fot. alecmomont.com

Dron-minikaretka wyrusza na wezwanie telefoniczne. Kierowany zdalnie, przemieszcza się przy użyciu GPS-a. Zawiera nie tylko defibrylator, którego elektrody nawet zupełnie nieprzygotowany świadek wypadku może łatwo założyć pacjentowi. „Łatwo”, ale w sytuacji kryzysowej nietrudno o poddanie się panice.

Dlatego minikaretka ma kamerę i głośniki. Umożliwiają one połączenie z ratownikiem medycznym, który wyjaśnia świadkom wypadku, co robić. Jak twierdzi Alec Momont, udział pracownika medycznego pozwala na racjonalne działania, np. zapewnia prawidłowe użycie defibrylatora.

 

Skoro dron osiąga prędkość 100 km/h, a do pacjenta ma dotrzeć w mniej niż minutę - jedna minikaretka powinna odpowiadać za obszar 12 km2. Według wyliczeń twórcy koszt produkcji jednego urządzenia nie przekroczy 20 tys. dol. Koszty nie są jedynymi ograniczeniami. Alec Momont mówi o prawie, które w Holandii nie dopuszcza autonomicznych lotów bezzałogowych oraz o technologii - dopracowaniu efektywnego omijania przeszkód.

Zdaniem Aleca Momonta jego wynalazek mógłby zostać wdrożony w ciągu pięciu lat i wykorzystany także do innych celów, np. dostarczania masek tlenowych dla osób uwięzionych w pożarze. Wstępne zainteresowanie projektem wyrazili m.in. szpital uniwersytecki Ghent i medyczne służby ratownicze w Amsterdamie.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *