Informacja o tym, że RIAA wniosła do sądu sprawę przeciwko DJ-owi nikogo by nie zdziwiła, ale fakt, że coś takiego zrobił Intel może wydawać się nieco dziwny. Okazuje się jednak, że nawet człowiek obsługujący imprezy muzyczne może zagrozić interesom producenta procesorów.
Na celownik prawników Intela trafił Pernell Thomas, który swoją firmę oferującą usługi DJ-owskie ochrzcił jako Intell Entertainment. Do sądu okręgowego w Nowym Jorku trafił już akt oskarżenia. Dokument ma imponującą objętość 116 stron - czytamy w The Inquirer.
Oczywiście nietrudno dostrzec podobieństwo pomiędzy słowami Intell oraz Intel, ale zastanawiające jest to, że producent procesorów oskarża o naruszenie znaku towarowego firmę oferującą usługi całkowicie odmiennego rodzaju. Wątpliwe jest też, aby Intell Entertainment negatywnie wpływało swoją nazwą na zyski producenta sprzętu.
Nie jest to jednak pierwszy tego typu wybryk Intela. Jak czytamy w The Inquirer, prawnicy giganta zaatakowali już wcześniej szkołę jogi o nazwie Yoga Inside. Spornym znakiem towarowym było w tym przypadku powszechne słowo Inside, które przez wiele lat towarzyszyło promocji produktów Intela.
Z tym słowem związana była również inna, ciekawa sprawa. W styczniu Intel groził procesem spółce ITS z Ohio, która zarejestrowała znak towarowy ePayments Inside. Zanim jednak gigant wykonał jakiś zdecydowany ruch, ITS wytoczyła identyczną sprawę przeciwko Intelowi.
Może się wydawać, że prawnicy gigantów takich jak Intel, kiedy już dostali etat w firmie, chcą w jakiś sposób pokazać, że się nie nudzą. Stąd chyba wypływają pomysły tak absurdalne jak oskarżanie DJ-ów i nauczycieli jogi...