Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Chcesz przerabiać spoty polskiej armii z YouTube? Podpisz umowę z MON - wideo

28-11-2013, 11:54

Ministerstwo Obrony Narodowej odpowiedziało na nasze pytania dotyczące spotu publikowanego na YouTube i praw autorskich do niego. Dzieło zrobione za nasze pieniądze nie jest do swobodnego wykorzystania.

Wczoraj Dziennik Internautów pisał o reklamie polskiego wojska na YouTube. Filmik spodobał się wielu osobom, zainteresował media, zebrał pochwały. Redakcja DI24.pl była jednak na tyle złośliwa, aby narzekać na sposób udostępnienia filmu oraz pytać o prawa autorskie. 

"Oficjalny viral" ministerstwa obrony

Dziś Ministerstwo Obrony Narodowej odpowiedziało na nasze pytania. Jego rzecznik prasowy ppłk Jacek Sońta wyjaśnił nam m.in., dlaczego film opublikowano w taki a nie inny sposób.

uprzejmie informuję, że spot "Sometimes invisible …" to jedynie viral, dostępny na YouTube.

Od 29 listopada 2013 roku zostanie udostępniona polska wersja 30-sekundowego spotu reklamowego pt. „WOJSKO POLSKIE – TWOJA ARMI@. Czasem niewidoczni. Zawsze obecni” na stronie internetowej www.wojsko-polskie.pl oraz na profilu Wojsko Polskie. Twoja Armi@.  

To jest bardzo ciekawe. Słyszeliśmy już o oficjalnych kontach różnych instytucji w social media, a teraz mamy chyba coś, co można nazwać "oficjalnym viralem". Nie jestem pewien, czy jakakolwiek instytucja państwowa powinna w ten sposób komunikować się z obywatelami, ale jest to kwestia do przedyskutowania. 

Chcesz wykorzystać spot? Podpisz umowę!

Przejdźmy teraz do kwestii praw autorskich. Rzecznik MON pisze wprost, że...

Do materiału filmowego wszelkie autorskie prawa majątkowe i prawa pokrewne do nieograniczonego w czasie i przestrzeni korzystania w różnych formach i postaciach na wszelkich polach eksploatacji posiada Ministerstwo Obrony Narodowej.

Dotyczy to również wszelkich zmian i przeróbek materiału filmowego oraz jego elementów, w tym również wykorzystania go w części lub całości oraz łączenia z innymi dziełami.

Ewentualne wykorzystanie lub przerabianie tego materiału wymagałoby podpisania umowy licencyjnej z MON. 

To my dodaliśmy pogrubienie.

Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie to jest bardzo ciekawe i nie mam zamiaru tylko narzekać. Cieszy mnie fakt, że MON posiada pełne prawa do tego filmu. W przeszłości nasze instytucje państwowe potrafiły zamawiać różne rzeczy, nie dbając o należyte zabezpieczenie praw autorskich. Warto tu przypomnieć opisane przez Di24.pl problemy ze wzorami znaków drogowych.

Gdzie ta własność publiczna?

Mimo powyższego martwi mnie to, że wykorzystanie lub przerabianie filmu polskiej armii wymagałoby podpisania umowy z MON. Skoro MON zlecił produkcję tego filmu i zapłacił za prawa autorskie, z pewnością zrobił to z pieniędzy podatników. Każdy z nas sfinansował ten spot. Dlaczego nie możemy z niego korzystać?

Ośmielę się przypomnieć słynne słowa premiera Tuska o tym, że to, co powstaje za publiczne pieniądze, jest własnością publiczną

Sonda
Czy spot nakręcony na zlecenie MON powinien być dostępny do swobodnego wykorzystania?
  • tak
  • raczej tak
  • raczej nie
  • nie
wyniki  komentarze

Wiem, o czym myślicie. Premier tak tylko sobie powiedział, bo dobrze to brzmiało. Musimy odróżniać zapewnienia polityków od prawdy. Rozumiem to. W słowach Tuska było jednak coś pociągającego. One nie mówiły o tym, jak jest, ale mówiły jednak o tym, jak powinno być.

Nie chcę, aby ten tekst wyglądał na krytykę polskiej armii. Doceniam żołnierskie trudy i nawet podoba mi się poniższy spot. Nie mogę jednak bezboleśnie przełknąć faktu, że rząd produkuje za nasze pieniądze jakąś informację, udostępnia ją, a jej wykorzystanie wymaga zgody, osobnej umowy, a może nawet wynagrodzenia dla posiadaczy praw. To nie powinno tak wyglądać.

Na koniec przypomnijmy sobie ten spot. Oto element "oficjalnego viralu":

Zobacz także: Absurdy dostępu do informacji publicznej w Polsce


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *