Jeszcze w środę 29.11 cena bitcoina wynosiła 10 tys. dol. Posiadacze zasobów tej kryptowaluty zacierają ręce, a analitycy zastanawiają się nad granicami tego szaleństwa. W czwartek 30.11 został osiągnięty pułap 11 tys. dol. i widać już oznaki hamowania. Co dalej?
reklama
Cena bitcoina (kryptowaluty funkcjonującej na rynku od 2008 roku) przekroczyła kolejny niewyobrażalny wcześniej poziom. 29 listopada bitcoin wart był 10 tys. dol., tydzień wcześniej - 8000 dol., 3 tygodnie wcześniej - 7000 dol. Na razie 10 tys. dol. wydaje się granicą do zaakceptowania przez rynek.
Analitycy przypominają sytuację z 2013 roku, kiedy wartość bitcoina osiągnęła symboliczny - i niewyobrażalny wówczas - próg 1000 dolarów, po czym rynek kryptowaluty załamał się na trzy lata. Kurs rośnie nieprzerwanie od początku 2017 roku.
Czy i tym razem mamy do czynienia z bańką, czy raczej zwolennicy (i właściciele) pierwszych bitcoinów właśnie robią interes życia?
Ponad 11 tys. za bitcoin, czyli ryzyko głębokiej korekty? Analiza Bitcoin.pl
Delegalizacja Bitcoina będzie konieczna? Ekspert dla Bloomberga
Czy jest powód do entuzjazmu? - pyta Fortune
Materiał CBC News o historii cen Bitcoina i z prognozami
To się źle skończy? Analiza CNBC News
Tekst Business Insider... z dodatkowymi źródłami
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*