Ładowanie bezprzewodowe, które pozwala na poruszanie się z urządzeniem w trakcie ładowania, jest możliwe dzięki ultradźwiękom. Taką technologię rozwija już firma uBeam.
reklama
Ładowanie bezprzewodowe już znamy, nawet jeśli nie jest ono bardzo popularne. Rzecz jednak w tym, że dotychczas prezentowane technologie wymagają położenia urządzenia na specjalnej ładowarce. Firma uBeam rozwija inną technologię, pozwalającą na ładowanie urządzeń na podobnej zasadzie jak podczas używania Wi-Fi. Można się poruszać po określonym obszarze i ciągle jest się "podłączonym".
Technologia uBeam wykorzystuje ultradźwięki, tzn. zmienia energię na ultradźwięki, przesyła te ultradźwięki do urządzenia, a odbiornik jest w stanie zamienić je z powrotem na energię. O tej technologii i firmie uBeam mówiono już dwa lata temu w kontekście pozyskanych inwestorów. Zwracano też uwagę na młodą założycielkę firmy, ale wiele osób wątpiło, czy takie przesyłanie energii może być efektywne.
Wczoraj New York Times poinformował, że udało się już stworzyć "w pełni funkcjonalny prototyp" i trwają prace nad produktem dla konsumentów. Finalny produkt ma trafić do sprzedaży w ciągu dwóch lat (zob. NYT, Wireless Charging, at a Distance, Moves Forward for uBeam).
Z doniesień NYT wynika, że stacje ładowania uBeam mogą mieć pół centymetra grubości i mogą być mocowane na ścianie, także jako element dekoracyjny. Oczywiście trzeba wyposażyć laptopy i smartfony w specjalne odbiorniki. Zdaniem założycielki uBeam - Meredith Perry - baterie urządzeń mobilnych będą mogły się skurczyć, skoro pojawi się możliwość ciągłego ładowania bezprzewodowego.
Zdjęcie urządzeń mobilnych z Shutterstock.com
Gotowe produkty mogą mieć postać małych ładowarek domowych albo dużych ładowarek do stosowania na lotniskach czy w firmach. Możliwe też, że uBeam opracuje technologię do przesyłania danych przez ultradźwięki, tworząc w ten sposób interesujące rozwiązania dla tzw. internetu przedmiotów.
Doniesienia o postępach w rozwoju uBeam są ciekawe w kontekście tego, co obecnie dzieje się na rynku. Technologie bezprzewodowego ładowania są pożądane i ciągle się wydaje, że są tuż tuż. Już w 2011 roku słyszeliśmy plotki o iPhone'ach ładowanych bezprzewodowo. W roku 2009 dostrzegano potrzebę stworzenia standardu bezprzewodowego ładowania. Na ostatnich targach CES Intel prezentował miskę-ładowarkę.
Mimo tego ciągłego wrażenia postępu nasze doświadczenia z ładowaniem urządzeń wciąż są poplątane kablami. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że producenci urządzeń boją się wyjścia poza strefę komfortu, jaką tworzy znane, pewne i proste rozwiązanie. W tej sytuacji jest prawdopodobne, że niezależny twórca dobrej technologii bezprzewodowej (np. uBeam) będzie motorem zmian.
Oczywiście problem jest w tym, że wizja uBeam opiera się na wygodzie, jaką zapewniłaby powszechna dostępność ładowarek bezprzewodowych, porównywalna z dostępnością Wi-Fi. Początki z pewnością nie będą tak różowe. Jest też oczywiste, że producenci urządzeń mogą się obawiać eksperymentów.
Na obawy producentów z pewnością będą się nakładać obawy zwykłych ludzi przed nowymi technologiami. Ultradźwięki mogą wpływać na zdrowie, nawet jeśli ich nie słyszymy. Z pewnością pojawią się osoby, które będą obawiać się technologii uBeam.
Inna rzecz, że ultradźwięki chyba generalnie zyskują na popularności w świecie nowych technologii. Google interesuje się wykorzystaniem ich w łączeniu urządzeń oraz przy logowaniu. Można dzięki ultradźwiękom odczytywać gesty ruchowe bez kamery. Nawet specjaliści od bezpieczeństwa zauważyli, że dzięki ultradźwiękom dałoby się inwigilować komputer niepodłączony do sieci.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Rządowe podręczniki wybrało 12,2 tys. szkół. Co z licencją na poradnik dla nauczyciela?
|
|
|
|
|
|