Będzie karanie za samo oglądanie pornografii dziecięcej - zobacz projekt przepisów
Aktualizacja: 14-11-2013, 09:22
W przyszłości karane może być "uzyskiwanie" pornografii dziecięcej z sieci, co ma być rozumiane jako jej oglądanie, a nie tylko zapisywanie na dysku. W aktualizacji tekstu na ten temat załączamy dokument z projektem nowelizacji Kodeksu karnego.
reklama
Wczoraj TVN24.pl donosił, że do połowy grudnia mają wejść w życie nowe przepisy zaostrzające kary m.in. za pornografię dziecięcą i pedofilię. Projekt tych przepisów miał przejść przez Komitet Stały Rady Ministrów kilkanaście dni temu. Celem projektu jest dostosowanie prawa polskiego do wymogów unijnych.
Dziennik Internautów zwrócił się do Ministerstwa Sprawiedliwości z prośbą o kopię projektu ustawy. Okazało się, że chodzi o projekt dostępny w Rządowym Centrum Legislacji. Jego kopię zamieszczamy pod tym tekstem. Jest to skan, a więc dokument trudny do przeszukiwania i w gorszej jakości wizualnej. Rząd bardzo lubi publikować projekty ustaw w taki sposób.
Omawiany projekt ma wprowadzić zmiany w art. 202 Kodeksu karnego, który dotyczy m.in. produkowania, utrwalania lub sprowadzania treści pornograficznych z udziałem dzieci.
Rząd chce wprowadzić do tego artykułu karę za "uzyskiwanie" treści pornograficznych z udziałem małoletniego. Dzięki temu sformułowaniu ma być bez znaczenia, czy ktoś zapisuje pornografię dziecięcą na dysku, czy też ogląda ją "na żywo" i niczego nie zapisuje w pamięci urządzenia (zob. str. 5 dokumentu).
Projekt ma też wprowadzać inne zmiany, m.in. ma zabraniać utrwalania treści pornograficznych z udziałem osób poniżej lat 18, a nie poniżej lat 15, jak dotychczas. Karane ma być także bierne "uczestniczenie w prezentacji treści pornograficznych z udziałem małoletnioego". Prawo ma być tak skonstruowane, aby nie tłumaczyć przestępstwa prowokacjami dzieci.
Ten projekt ma związek z dyrektywą przyjętą przez Parlament Europejski w roku 2011. Dyrektywa ta zaostrzyła unijne prawo, wprowadzając m.in. kary za oglądanie pornografii dziecięcej, kary za tzw. grooming (budowanie przez internet emocjonalnej relacji z dzieckiem w celu wykorzystania go) oraz kary za "dziecięcą turystykę seksualną".
Warto w tym miejscu przypomnieć, że wspomniana dyrektywa wprowadziła możliwość (ale nie obowiązek) blokowania stron internetowych z materiałami pedofilskimi, gdyby usuwanie treści nie było możliwe. Blokowanie stron to środek mocno kontrowersyjny, bo może być wstępem do zwykłej cenzury. Pedofilia jest zła, nikt w to nie wątpi, ale przestępców powinno się ścigać, a szkodliwe treści usuwać. Blokowanie to odpowiednik udawania, że problem nie istnieje.
Unijna dyrektywa mogła wprowadzić obowiązkowe blokowanie w całej Unii i przed jej wprowadzeniem był to temat gorących dyskusji. Ostatecznie ustalono, że nie będzie to środek wymagany bezwzględnie. Najwyraźniej nasi politycy nie zdecydowali się wprowadzać go do prawa i warto to odnotować.
Poniżej kopia projektu ustawy z 4 listopada 2013. Projekt przewiduje wejście ustawy w życie dnia 18 grudnia 2013 roku.
Czytaj także: Komputerowa dziewczynka Sweetie złapała pedofilów - wideo
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|