Nie taka Kama Sutra straszna
Robak Kama Sutra, który miał uaktywnić się wczoraj i narobić wiele szkód w różnych dokumentach, skutecznie skupił na sobie uwagę mediów. Być może dlatego nie wyrządził aż tak wiele złego.
reklama
Szkodnik, znany także pod nazwami CME-24, BlackWorm lub Nyxem.e uznany został przez firmy antywirusowe za szczególnie niebezpieczny program, bowiem zaprogramowano go po to, by 3 dnia każdego miesiąca namierzał i nadpisywał pliki o rozszerzeniach .doc, .xls, .mdb, .mde, .ppt, .pps, .zip, .rar, .pdf, .psd, oraz .dmp.
Robak miał się uaktywnić 3 lutego, dlatego już dwa dni wcześniej alarmowano we wszystkich mediach, by zawczasu zaktualizować swoje oprogramowanie antywirusowe.
Pierwsze doniesienia o tym, że robak nie zrobił spustoszenia dotarły z Japonii, gdzie piątek zaczął się dużo wczesniej niż u nas i na zachodzie. Firma LAC Corp. zajmująca się bezpieczeństwem i mająca siedzibę w Tokyo nie odebrała żadnych niepokojących zgłoszeń.
Oficjele firmy nie dziwili się - japońskie firmy zazwyczaj dbają o swoje oprogramowanie antywirusowe i to pozwoliło zapobiec epidemii. Japońskie organizacje rządowe także nie zgłaszały problemów.
Poważnych konsekwencji związanych z działaniem robaka spodziewała się firma F-Secure. Najbardziej dotkliwie mieli je odczuć użytkownicy w Indiach, Peru, Turcji i Włoszech. Mimo, że według obliczeń przynajmniej 300 tysięcy komputerów na całym świecie zostało zainfekowanych, to wiadomo już, że szkody nie były wielkie - informuje serwis Neowin.net.
Przy okazji jednak, poruszono inny ciekawy problem. Niewątpliwie dużą rolę w zapobieganiu efektom infekcji odniosły media, ale niestety przyczyniły się one także do niemałego zamętu. Dlaczego?
Otóż robak Kama Sutra znany pod wieloma innymi nazwami posiada tylko jedno oznaczenie oficjalne - CME-24. Przypomnijmy, że takie jednolite oznaczenia dla wirusów składające się z liter CME i losowej liczby zaproponowała w zeszłym roku organizacja CERT, aby uchronić użytkowników przed nieporozumieniami.
Takie oznaczenia są wygodne, jednolite ale... chyba niezbyt "medialne". Najczęściej w mediach stosowana była chwytliwa nazwa Kama Sutra. Niektóre serwisy informowały o robaku Nyxem.e (nomenklatura F-Secure), inne o Nyxem.d (nomenklatura Sophos). Istniało jeszcze kilka innych nazw.
W wyniku tego użytkownicy myśleli, że nie zabezpieczyli się przed wszystkim lub stosowali niepotrzebnie kilka równoległych zabezpieczeń.
Jako ciekawostkę, można jeszcze podać odnośnik do statystyk infekcji prowadzonych przez firmę LURHQ Corporation, dzięki którym można prześledzić liczbę komputerów zainfekowanych danym wirusem w różnych krajach na całym świecie. Z przedstawionych danych wynika, że w Polsce wirusem Blackworm było zainfekowanych 701 komputerów, choć trudno powiedzieć na ile wiarygodne są te liczby.