Czy iPhone 5s to najbardziej przyszłościowy smartfon, jak twierdzi Apple? Czy iPhone 5c zapewni wzrost sprzedaży? Apple w to wierzy, ale nie wszyscy się z tym zgodzą.
reklama
Wczoraj firma Apple miała swoją kolejną konferencję z nowymi produktami. Wszystko odbyło się tradycyjnie - przecieki, oczekiwania, potem ochy i achy, a teraz spokojnie możemy spojrzeć na to, co przedstawiono.
Jeśli ktoś miał nadzieję na to, że Apple niespodziewanie pokaże smart-zegarek albo przynajmniej jakieś nowości w Apple TV, to niestety się zawiódł. Mamy po prostu nowe wersje iPhone'a 5 z dodanymi literkami "s" i "c".
iPhone 5s to według Apple najbardziej przyszłościowy smartfon na świecie. Jest wyposażony w nowy procesor A7, który ma zapewniać szybsze uruchamianie się i działanie aplikacji oraz płynniejsze działanie gier. Apple twierdzi, że może być do 40 razy szybszy. Dodatkowo w iPhonie 5s znalazł się koprocesor M7, który przetwarza dane z akcelerometru, żyroskopu i kompasu, aby odciążyć główny procesor.
Nowy iPhone wprowadza też Touch ID, czyli czytnik linii papilarnych. Ten czytnik jest połączony z czujnikiem dotyku, a więc aktywuje się tylko wówczas, gdy jest potrzebny. Apple zapewnia, że zastosowana technologia pozwala na stworzenie obrazu odcisku palca w dużej rozdzielczości, a dzięki inteligentnej analizie odczyt może być dokładny pod różnym kątem. Informacje biometryczne są przechowywane w postaci zaszyfrowanej i nie są wysyłane do chmury. Złośliwi i tak spytają, czy NSA ma już do nich dostęp?
Apple zachwala też aparat cyfrowy o rozdzielczości 8 megapikseli z większą przysłoną f/2.2. W połączeniu z nową elektroniką oraz aplikacją aparatu powinno się to przełożyć na zdjęcia wyższej jakości. Apple obiecuje szybszy autofocus, szybsze robienie zdjęć i większy zakres dynamiczny.
Kolejna ważna nowość to system iOS 7, który według Apple posiada 200 nowych funkcji. Jest "piękny", odświeżony interfejs. Nowe centrum kontroli i centrum powiadomień, ulepszony multitasking, AirDrop (funkcja do szybkiego udostępniania treści osobom znajdującym się w pobliżu) oraz ulepszone Siri i usługa iTunes Radio.
Urządzenie pojawi się na rynku w wersjach:
Poniżej oficjalny film promujący iPhone 5s.
Drugie zaprezentowane urządzenie - iPhone 5c - to ten słynny "tańszy iPhone", o którym wszyscy mówili i nad którym ludzie w Chinach naprawdę ciężko pracowali. Niektórzy nawet żartują, że literka "c" pochodzi od słowa "cheap" (a "s" od "same"), ale Apple przekonuje, że tak naprawdę chodzi o słowo "color". Urządzenie będzie dostępne w wersjach: niebieskiej, zielonej, różowej, żółtej i białej.
We wnętrzu iPhone 5c znajduje się procesor A6 i nie ma koprocesora M7. Będzie natomiast aparat 8 megapikseli, nowy system iOS 7 oraz wsparcie dla LTE. Apple zachwala też nową kamerę FaceTime.
To urządzenie będzie dostępne w cenie od 99 dolarów za wersję 16 GB. Będzie też wersja 32 GB za 199 dolarów. Niektórzy analitycy mówią, że to nie jest "tańszy iPhone", tylko "troszkę tańszy", ale tak czy owak jest to pierwszy krok firmy na drodze do oferowania produktów z niższej półki. Oczywiście Apple tego nie powie. Według tej firmy na rynek wyszło coś, co jest esencją jej doskonałego produktu w nieco innej formie...
Poniżej oficjalny film promocyjny:
Fanów Apple to wszystko może zachwycać, ale inwestorzy nie wydają się zachwyceni. Po zaprezentowaniu nowych iPhone'ów ceny akcji Apple spadły. Nietrudno zgadnąć dlaczego.
Wielkie sukcesy Apple zaczęły się na początku tego wieku, gdy pojawił się odtwarzacz iPod. W roku 2007 odtwarzacze multimedialne traciły już znaczenie, ale Apple na nowo zdefiniowała standardy rynkowe, pokazując iPhone'a. W roku 2010 pojawił się iPad. Teraz mamy rok 2013 i byłoby dobrze pokazać coś nowego... może iWatch albo iGlass, iCokolwiek?
Kiedy zmarł Steve Jobs krążyły legendy, że pozostawił on plan wydawania produktów Apple do roku 2015. Teraz są dwie możliwości - albo Apple się tego planu trzyma, albo nie. Jeśli tak, to niedobrze, bo choć Steve Jobs był "wizjonerem", to teraz jest martwy i nie widzi zmian na rynku. Jego plan mógł się zdezaktualizować.
Jeśli Apple nie trzyma się planów Jobsa, to znaczy, że firmie zaczyna brakować kogoś takiego, jak Jobs, kto podjąłby ryzyko wprowadzenia produktu trochę rewolucyjnego, ale nie za bardzo, aby ludzi nie wystraszył poziom nowatorstwa. Tim Cook jest świetnym szefem, Apple to wciąż znaczący producent smartfonów. Może jednak przyjść taki moment, gdy kolejny iPhone z kolejną literką i numerkiem to będzie za mało.
Czytaj: iPhone 5C będzie tani, ale ludzie pracują przy nim po 11 godzin na stojąco... niestety
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
W Polsce można ukarać za tytuł i fotomontaż. Blogerzy, internauci, uważajcie!
|
|
|
|
|
|