Panowie z ABW pojawili się w redakcji Wprost i zażądali nośników związanych z aferą taśmową. Wiele osób to oburza, ale mnie to śmieszy. Czy oni wierzą, że znajdą jakieś oryginalne nagrania, a może nawet... taśmy?
reklama
Dziennikarz Michał Majewski zamieścił na Twitterze informację o tym, że do redakcji Wprost "weszło trzech Panów z ABW", którzy zażądali wydania nośników. Następnie dziennikarz wyraził opinię, że takie wejście ABW do redakcji to dość dziwna forma działania, która wygląda na próbę wywarcia presji. Dodał też, że redakcja nie wydała żadnych materiałów.
Poniżej wklejamy wpis z Twittera, w którym Majewski zaprezentował pismo, z jakim weszli "panowie z ABW".
Z tym pismem. pic.twitter.com/tCpNXrz1kk
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) June 18, 2014
Majewski stwierdził też: "Nie mamy 100% pewności, czy wydanie tego nie ułatwi odkrycia źródła, które zastrzegło anonimowość.".
Wiele osób zapewne będzie oburzonych działaniem ABW, tzn. wchodzeniem do redakcji. Z informacji na stronie ABW wynika też, że Agencja przeszukała wytypowane mieszkania w związku z aferą.
Rozumiem, dlaczego to wszystko może oburzać, ale osobiście jestem ubawiony. Dlaczego? Bo osobiście mógłbym w ciągu pół godziny wyprodukować całą masę nośników z nagraniami afery taśmowej! Przecież te nagrania są w internecie, a w dzisiejszych czasach stworzenie dziesiątek czy setek kopii nie jest żadnym problemem. Można też umieścić nagrania w chmurze i przekazywać je w taki sposób. Właściwie to nawet nie możemy być pewni, czy ktoś przekazał jakiś nośnik dziennikarzom Wprost.
Jeśli ABW chce dotrzeć do jakichś "oryginałów nagrań", to niestety będzie to szukaniem igły w stogu siana. ABW jakby zapomniała, że choć mamy nową aferę taśmową, minęły już czasy taśm. Redakcja Wprost mogła też zwyczajnie zgrać nagrania z YouTube, nagrać na płytę i wydać agentom takie nośniki. Niech sobie agenci je badają! Czemu nie?
Warto w tym miejscu zauważyć, że nie tylko ABW jest oderwana od cyfrowej rzeczywistości. Po opublikowaniu wycieków Snowdena władze UK zwróciły się do Guardiana z żądaniem oddania dysków z dokumentami Snowdena. Było w tej sprawie kilka rozmów, aż wreszcie doszło do zniszczenia dysków w obecności przedstawicieli władz. Było to naprawdę piękne przedstawienie, które nie miało żadnego znaczenia, chyba tylko psychologiczne. Wizyta ABW w redakcji Wprost też mogła mieć znaczenie najwyżej psychologiczne.
Muszę powiedzieć, że będę zaskoczony, jeśli ABW dotrze do oryginałów nagrań. Będę jeszcze bardziej zaskoczony, jeśli ABW naprawdę znajdzie jakieś taśmy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|