Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Po ostatnich wydarzeniach w kraju (...) stwierdzam, że mój Prezydent RP Pan Lech Kaczyński przestał być dla mnie w jakikolwiek sposób przydatny... - takimi słowami rozpoczyna się opis "przedmiotu" aukcji, która w miniony wtorek pojawiła się w serwisie Allegro.

Sprzedający o nicku anebia ma na swoim koncie niewielką liczbę komentarzy (w chwili pisania 14 - wszystkie pozytywne). Jak wiedzą doświadczeniu aukcjonerzy, użytkownicy serwisów aukcyjnych często z rezerwą podchodzą do sprzedawców z takim dorobkiem komentarzy, w tym przypadku jednak wydaje się, że nikomu to nie przeszkadzało.

W aukcji zatytułowanej "Prezydent RP w pakiecie z Premierem - Okazja" (kopia w archiwizatorze) zaledwie po kilku godzinach złożonych zostało 21 ofert kupna, a cena przekroczyła barierę 10 tys. zł. Rozpoczęta licytacja wróżyła niewątpliwy sukces pieniężny sprzedającemu, jednak do akcji wkroczyli pracownicy Allegro usuwając ją z serwisu. Bezpośrednio przed interwencją cena za wystawiony "pakiet polityczny" przekroczyła 200 tys. zł.

Przedstawiciel serwisu poinformował sprzedającego, że naruszył punkt 17.1 regulaminu Allegro. Chodzi o prawo do przekazania tytułu własności do towaru wystawionego na aukcji. W przypadku użytkownika anebia posiadanie powyższych uprawnień "budziło poważną wątpliwość".

Ponadto oferta miała charakter aukcji charytatywnej, a tego typu aukcje objęte są specjalnymi ograniczeniami. Jednocześnie obsługa Allegro poinformowała o wymogach, jakie stawia serwis dotyczące takich aukcji (charytatywnych).

Jeśli bacznie przyjrzymy się opisowi "przedmiotu" odnajdziemy kolejną nieścisłość - Prezydent RP został wystawiony jako... samochód. O ile "rok produkcji" można w rzeczywisty sposób odnieść do daty urodzin Lecha Kaczyńskiego, tak własności jak np. "typ" czy "liczba drzwi" wydają się co najmniej dziwne. Przedstawiciel Allegro w liście do użytkownika anebia nic nie wspomniał o niewłaściwej kategorii.

Sprzedający spytany o powód wystawienia stwierdza, że Allegro to lepsze miejsce na przedstawienie swoich racji większej rzeszy internautów, niż wypowiedź na forum, gdzie - jak mówi - "90 proc. wypowiedzi to żarty". W ten sposób użytkownik niejako sam przyznaje, że opisywana aukcja tak naprawdę nie służyła zarobkowi, a zwróceniu uwagi na swoje zdanie i wyrażenie niezadowolenia z obecnych rządów. Anebia w pewnym sensie dopiął swego - o jego poglądach dowiedziało sie całkiem sporo internautów, natomiast najbliższa okazja do zmiany sytuacji politycznej w kraju może, choć nie musi, nadejść już jesienią.

Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *