Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Rząd zgodził się na cenzurę internetu pomimo uwag Ministerstwa Cyfryzacji

21-07-2016, 11:36

Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy hazardowej, który proponuje blokowanie stron w celu walki z hazardem. Godna uwagi jest postawa Ministerstwa Cyfryzacji, które proponowało odstąpienie od cenzury.

Przedwczoraj Rada Ministrów przyjęła projekt Ustawy o grach hazardowych. Ma to ogromne znaczenie dla internetu gdyż ta właśnie ustawa doprowadzi do stworzenia rządowej czarnej listy stron, które trzeba będzie blokować. Operatorzy telekomunikacyjni będą musieli zapewnić skuteczne blokowanie stron, a więc stworzą infrastrukturę cenzurującą. Kto wie do czego ona się przyda?  

Przypomnijmy krótko wcześniejsze losy tego projektu.

  • Pod koniec maja Ministerstwo Finansów zaproponowało pierwszy projekt ustawy hazardowej wprowadzający blokowanie stron. Ten projekt był tak kiepski, że mógł otworzyć drogę do zablokowania nawet Dziennika Internautów. Nie jesteśmy co prawda stroną hazardową, ale i tak podpadlibyśmy pod zaproponowaną definicję.
  • Ministerstwo nie zorganizowało konsultacji, ale eksperci z branży ICT i tak skrytykowali projekt. Mówili, że wprowadzenie cenzury internetu będzie albo nieskuteczne albo niezmiernie kosztowne. 
  • Potem okazało się, że ministerstwo prowadzi de facto konsultacje projektu. Co to oznacza? Po prostu konsultacje były prowadzone, ale ministerstwo o tym nikomu nie powiedziało. Nie było wiadomo kiedy konsultacje się skończą.  
  • W lipcu Ministerstwo Finansów przedstawiło nową wersję projektu ustawy hazardowej (z datą 28 czerwca). Projekt jakby złagodzono tzn. doprecyzowano jakie strony mogą zostać zablokowane. Złagodzono również kary dla operatorów, ale nic się nie zmieniło w kwestii podstawowej - rząd nadal chce stworzyć czarną listę stron i chce skłonić operatorów do uczestniczenia w cenzurze. 

Czekamy na wrzesień

Gdzie jesteśmy teraz? Ustawa trafi do Sejmu, ale nie będzie przedmiotem prac na ostatnim posiedzeniu lipcowym, które właśnie trwa. W sierpniu posłowie idą na wakacje, zatem parlamentarna debata nad ustawą hazardową odbędzie się we wrześniu. Jest to o tyle dobre, że temat nie będzie przepchnięty po cichu w czasie wakacji. 

Ministerstwo Cyfryzacji przeciwko cenzurze

Jak już pisaliśmy, Ministerstwo Finansów złagodziło projekt ustawy hazardowej w zakresie blokowania stron. Pomysł na Rejestr Niedozwolonych Stron zastąpiono pomysłem na "Rejestr Domen Służących do Oferowania Gier Hazardowych Niezgodnie z Ustawą". W projekcie z 28 czerwca określono, że do rejestru mają być wpisywane "nazwy domen internetowych wykorzystywanych do urządzania gier hazardowych bez koncesji, zezwolenia lub dokonania zgłoszenia wymaganego przez ustawę i kierowanych do usługobiorców na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, w szczególności gdy korzystanie z nich jest dostępne w języku polskim lub usługi udostępniane z wykorzystaniem nazw domen internetowych wpisanych do rejestru są reklamowane na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej".

Ten "złagodzony" projekt został jeszcze dodatkowo poprawiony po spotkaniach roboczych pomiędzy przedstawicielami Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Cyfryzacji. Efekty możemy zobaczyć w kolejnym projekcie datowanym na 8 lipca. Zmieniono m.in. przepisy dotyczące wnoszenia sprzeciwu na zablokowanie strony. Minister Finansów dostał tylko 7 dni na wydanie decyzji w odpowiedzi na sprzeciw (wcześniej było to 14 dni). 

W tym najnowszym projekcie doprecyzowano też na czym ma polegać blokowanie. 

5. Przedsiębiorca telekomunikacyjny świadczący usługi dostępu do sieci Internet jest obowiązany do: 1) nieodpłatnego uniemożliwienia dostępu do stron internetowych wykorzystujących nazwy domen internetowych wpisanych do Rejestru poprzez ich usunięcie z systemów teleinformatycznych przedsiębiorców telekomunikacyjnych, służących do zamiany nazw domen internetowych na adresy IP, nie później niż: w ciągu 48 godzin od dokonania wpisu do Rejestru;

Zrezygnowano też z rejestru w postaci strony BIP. Nowy projekt przewiduje prowadzenie rejestru w systemie teleinformatycznym umożliwiającym przekazywanie informacji do operatorów. 

Niestety Minister Finansów, nie zgodził się na zmianę trybu dokonywania wpisu do Rejestru oraz na wprowadzenie odpłatności dla przedsiębiorców telekomunikacyjnych za wykonywanie obowiązków nałożonych na nich w projekcie ustawy.

Warto podkreślić, że Minister Cyfryzacji w postulował rezygnację z przewidzianego w projekcie blokowania stron internetowych z jednoczesnym położeniem nacisku na blokowanie transakcji płatniczych. Widzicie zatem, że w nawet w rządzie nie było pełnej zgody na blokowanie. Szkoda, że specjaliści od internetu mieli mniej do powiedzenia niż specjaliści ceł i podatków. Minister Cyfryzacji wskazał też, że wpis powinien być poprzedzony postanowieniem sądu powszechnego rozstrzygającym zasadność wpisu do Rejestru. Szkoda, że to nie przeszło.

Dodam jeszcze, że każdy może przejrzeć uwagi zgłoszone do pierwszego projektu. Zgodnie z obietnicą Ministerstwo Finansów opublikowało raport z konsutlacji. Niestety są to uwagi do najstarszej wersji projektu, a powinniśmy wszyscy dyskutować nad tą najnowszą. 

Cenzura zawsze szkodzi demokracji

Cenzura internetu zwykle okazuje się nieskuteczna i od czasu do czasu krzywdzi niewinnych. W przypadku planowanego rejestru "hazardowego" też istnieje takie ryzyko. Poza tym nawet gdyby blokowano wyłącznie strony hazardowe to cenzura nadal będzie niebezpieczna. Raz wprowadzoną cenzurę będzie można rozszerzać. Dziś blokujemy strony hazardowe, jutro zaczniemy blokować pedofilskie, potem pornograficzne i wreszcie pirackie. Ostatecznie wszystko będzie prowadzić do internetu takiego jak w Chinach, w których rząd dla "dobra obywateli" blokuje drogę do informacji uznanej przez władzę za niewłaściwą. Problemem nie jest to, że z internetu znikną strony "złe". Z czasem to uderzy w "dobre" strony, które z różnych powodów zmieszczą się w kryteriach blokowania. 

W Wielkiej Brytanii wprowadzono już cenzurowanie stron pornograficznych. Jednym z serwisów zablokowanych z tego powodu był Niebezpiecznik.pl, najpopularniejszy w Polsce serwis o bezpieczeństwie informatycznym. Dlaczego? Nikt nie wie dlaczego. Zablokowano i już!

To wina pomysł Tuska

Zawsze gdy krytykujemy cenzurę internetu pojawiają się komentarze, że chcemy wyłącznie zaszkodzić partii rządzącej. Przypomnijmy zatem, że w roku 2009 podobną cenzurę internetu chciał wprowadzić rząd Donalda Tuska. Dużo wówczas o tym pisaliśmy i również krytykowaliśmy projekt. Dla Dziennika Internautów nigdy nie miało znaczenia, która z partii politycznych próbuje dusić wolność obiegu informacji we współczesnym społeczeństwie. Krytykowaliśmy PO za takie próby i teraz konsekwentnie krytykujemy rząd PiS. 

Kto na tym zarobi?

Jest jeszcze jeden smaczek. Nowa "złagodzona" ustawa przewiduje, że rząd zmusi operatorów do aktywnej promocji usług hazardowych! Jeśli jakaś strona zostanie zablokowana to operatorzy będą musieli wyświetlać komunikat o blokowaniu dostępu do danej nazwy domeny. Ten komunikat ma zawierać listę podmiotów legalnie oferujących gry hazardowe w Polsce!

Jaka będzie kolejność podmiotów na tej liście? Czy znajdą się na niej tylko podmioty przykładowe czy wszystkie? To są dobre pytania, bo reklama będzie napędzać ruch dostawcom legalnych usług i ktoś się na tym wzbogaci. Ja osobiście zadałbym pytanie, czy państwo powinno uczestniczyć w takiej promocji? A może byłoby lepiej, gdyby komunikat odsyłał do instytucji pomagających w walce z uzależnieniem od hazardu, albo do stron ostrzegających przed negatywnymi skutkami społecznymi hazardu? To byłoby lepsze, ale ta ustawa wyraźnie nie służy ograniczeniu negatywnych skutków hazardu.

Poniżej projekt ustawy w wersji z 8 lipca. Najnowszy jaki znamy.

hazardowa-8-lipca

 

Czytaj: więcej o cenzurze internetu w Dzienniku Internautów


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. DALL-E




fot. DALL-E



fot. Freepik