Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

NIK nie chce naszego DNA. Chce zmiany prawa

22-05-2012, 08:09

Najwyższa Izba Kontroli wyraża gotowość samoograniczenia w zakresie dostępu do niektórych danych wrażliwych. Niebawem wejdzie w życie ustawa, która pozwoli kontrolerom Izby przetwarzać nawet takie dane, jak kod genetyczny czy informacje o preferencjach seksualnych.

Poglądy polityczne, przekonania religijne, preferencje seksualne, nałogi - to wszystko zaliczamy do danych szczególnie chronionych. Dziennik Internautów wspominał o tym, że niebawem te właśnie dane będą mogli przetwarzać przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli.

Dostęp do wrażliwych danych da NIK znowelizowana Ustawa o Najwyższej Izbie Kontroli, która ma wejść w życie 2 czerwca. Początkowo przedstawiciele NIK mówili, że nie mają zamiaru nadużywać nowych przepisów, natomiast wczoraj, na krótko przed wejściem ustawy w życie, zapowiedzieli możliwość "samoograniczenia" uprawnień kontrolerów NIK. Izba chce też zmiany przepisów. 

- Dane dotyczące prywatnych i intymnych sfer życia obywateli nie są potrzebne do prowadzenia kontroli NIK. Izba nie prowadzi kontroli, w czasie których kontrolerzy sięgaliby po dane głęboko dotykające prywatnych i intymnych sfer życia, po dane ujawniające: pochodzenie rasowe lub etniczne poglądy polityczne, przekonania religijne lub filozoficzne przynależność wyznaniową, partyjną lub związkową dane o kodzie genetycznym, nałogach lub życiu seksualnym - czytamy w komunikacie wydanym wczoraj przez NIK.

Czytaj: NIK może znać Twoje DNA, czyli... zajrzyjmy do ustaw

NIK dodaje, że analiza dotychczas prowadzonych kontroli wskazuje, iż Izbie potrzebny będzie dostęp do niektórych danych wrażliwych: informacji o stanie zdrowia, o skazaniach, mandatach karnych, danych o orzeczeniach o ukaraniu oraz o orzeczeniach wydanych w postępowaniu sądowym i administracyjnym.

NIK mówi, że w celu szczególnej ochrony danych wrażliwych Prezes Izby wprowadził wewnętrzne regulacje, które uniemożliwiają kontrolerom nadużywanie prawa do dostępu do tego rodzaju danych. Ich uzyskiwanie jest możliwe wyłącznie w przypadku, gdy wymaga tego program lub tematyka kontroli i tylko wówczas, gdy jest to niezbędne do osiągnięcia celów kontroli. Kontroler może wystąpić o udostępnienie danych wrażliwych wyłącznie po uzyskaniu uprzedniej akceptacji dyrektora departamentu lub delegatury.

NIK chciałaby zmiany przepisów, ale dopóki to nie nastąpi, Prezes Izby zakazał przygotowywania i prowadzenia kontroli, które wymagałyby dostępu do danych wrażliwych spoza obszaru relacji obywatel-państwo, tj.: dotyczących pochodzenia rasowego lub etnicznego, poglądów politycznych, przekonań religijnych lub filozoficznych, przynależności wyznaniowej, partyjnej lub związkowej, kodu genetycznego, nałogów lub życia seksualnego.

Co z procesem stanowienia prawa?

Ogłoszoną wczoraj inicjatywę NIK pochwaliła Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz. Zamiast prowadzenia trwającej miesiącami i objętej tajemnicą wymiany dokumentów trzy instytucje - NIK, RPO i GIODO - potrafiły się ze sobą szybko porozumieć i przedstawić opinii publicznej do konsultacji wspólne stanowisko.

Częściowe zadowolenie wyraziła również Fundacja Panoptykon, organizacja pozarządowa zainteresowana problemami społeczeństwa nadzorowanego. Docenia ona zaangażowanie trzech instytucji (NIK, GIODO, RPO), ale to jednak trochę za mało. Panoptykon zwraca uwagę na to, że taki problem w ogóle nie powinien powstać.

- Wciąż pozostaje jednak pytanie, jak długo potrwają prace nad wprowadzeniem tych zmian w życie. Niestety żadnej z zaangażowanych w tę sprawę instytucji nie przysługuje inicjatywa ustawodawcza, więc nie mają wpływu na tempo prac legislacyjnych. Tymczasem jedyną gwarancją ochrony danych wrażliwych pozostają wewnętrzne regulacje NIK - czytamy w komunikacie Fundacji Panoptykon.

Trudno nie zgodzić się z Panoptykonem co do jednej rzeczy - sytuacja, w której trzeba zmieniać przepisy, które jeszcze nie weszły w życie, nie świadczy dobrze o procesie stanowienia prawa.

Czytaj: TVP nie pilnuje finansów, ale chce pieniędzy internautów


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

KielceCom tym razem o grach



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING