Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

ACTA: Boni prosi Tuska, by wstrzymać podpisanie traktatu

20-01-2012, 08:38

ACTA to chyba najbardziej kontrowersyjna inicjatywa międzynarodowa, do której Polska ma przystąpić 26 stycznia. Na podpisanie dokumentu nasz rząd zgodził się łatwo, ale teraz dotarły do niego głosy oburzenia. Minister Administracji i Cyfryzacji zwrócił się do Premiera z prośbą o wstrzymanie się z podpisywaniem ACTA i podjęcie dyskusji.

Jeśli jeszcze nie wiesz, czym jest ACTA, powinieneś przeczytać nasze podsumowanie na temat tego traktatu: ACTA - co trzeba wiedzieć o antypirackim pakcie.

* * *

Wczoraj Polacy dowiedzieli się, że w przyszłym tygodniu, 26 stycznia, nasz rząd ma podpisać ACTA. Nie jest to co prawda tożsame z ratyfikacją porozumienia i jego wejściem w życie, ale chodzi o bardzo istotny krok. Prace nad ACTA wzbudzają kontrowersje od lat i nie chodzi tylko o to, że porozumienie to zagraża wolności słowa, prywatności, obiegowi informacji w sieci, a nawet dostępowi do leków.

W ACTA niepokojący jest sam tryb prac nad porozumieniem. Po prostu wykorzystano szczebel międzynarodowy po to, aby wprowadzić prawo za plecami obywateli. Dyktowane przez ACTA zasady tworzyli ludzie niebędący wybranymi przedstawicielami poszczególnych krajów.

Co w tej sprawie robił polski rząd? Nie bardzo wiemy, bo rząd nie chciał rozmawiać o ACTA. Dziennik Internautów wyśmiewał to milczenie w satyrycznym opowiadaniu, ale tak naprawdę to nie jest zabawne. Chodzi przecież o udział w porozumieniu nazywanym powszechnie "porażką demokracji", a nasz rząd zachowuje się dokładnie jak twórcy ACTA - udaje, że nic istotnego się nie dzieje, jednocześnie wspierając inicjatywę. 

Organizacje społeczne zaapelowały niedawno do rządu z prośbą o ujawnienie informacji dotyczących ACTA. Efekty są interesujące. Najpierw poznaliśmy datę podpisania ACTA, a wczoraj Michał Boni poprosił Premiera o ponowną dyskusję w sprawie ACTA.

Czytaj: Polska podpisze ACTA 26 stycznia

Zanim napiszemy o prośbie Boniego, chcielibyśmy polecić czytelnikom DI pewien dokument. Jeden z Czytelników DI poinformował, że na stronie Ministerstwa Kultury można znaleźć wniosek w sprawie ACTA (skan, PDF, 88 stron). Z tego dokumentu możemy się dowiedzieć, w jaki to sposób zapadła decyzja o podpisaniu kontrowersyjnego porozumienia. Znamienne jest to, że w dokumencie nie pojawia się rozpoznawalny skrót "ACTA". Ot, wygląda to jak prośba o podpisanie takiej międzynarodowej umowy, która i tak miała być podpisana. Takie niby nic...

Dokument jest ciekawy jeszcze z innego powodu - zawiera polskie tłumaczenie ACTA. Czytelników DI powinna szczególnie zainteresować sekcja 5 dokumentu, dotycząca dochodzenia praw własności intelektualnej w środowisku cyfrowym (strona 36 dokumentu i dalsze). Przeczytajcie, a szybko zrozumiecie, dlaczego ACTA jest niebezpieczna. Ta część dokumentu nie jest długa.

Boni prosi Tuska o dyskusję

Wróćmy do ministra Boniego. Wczoraj poprosił on premiera o ponowną dyskusję w sprawie ACTA, a zrobił to, gdyż wątpliwości w sprawie ACTA zgłosili 19 stycznia uczestnicy spotkania tzw. grupy Dialog. 

Grupa Dialog to forum wymiany opinii rządu z organizacjami społecznymi i przedstawicielami pracodawców związanych z internetem. Przedstawiciele strony społecznej zwrócili uwagę na to, że tryb przygotowywania i uzgadniania uchwały nie był przejrzysty.

- Musimy upewnić się, że podstawowa zasada prawa autorskiego, czyli równoważne traktowanie praw twórców i użytkowników, jest w ACTA dobrze uwzględniona – mówił na spotkaniu grupy Dialog wiceminister administracji i cyfryzacji Igor Ostrowski. - Musimy znaleźć przestrzeń, by wyrobić sobie zdanie w sprawach narzędzi ochrony prawa autorskiego w internecie. Dlatego moim zdaniem warto rozważyć wstrzymanie podpisu w imieniu Polski - dodał wiceminister.

Na spotkaniu odnotowano też fakt, że wątpliwości wobec ACTA pojawiają się w różnych krajach, nie tylko w Polsce.

ACTA nazywana jest porażką demokracji, ale można też mówić o swoistym "teście demokracji". Niebawem polscy politycy pokażą, czy wolą występować w roli prawdziwych  reprezentantów obywateli, czy też są tylko biologicznym przedłużeniem do piór podpisujących narzucone "porozumienia".

Czytaj: Apel w sprawie ACTA: Niech polski rząd powie, co chce zrobić!


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca

              *