Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Zatrzymano sprawcę kradzieży wirtualnego rycerza w grze Tibia

PAP 29-07-2011, 21:15

Policjanci z Płocka ustalili tożsamość mężczyzny, który będąc graczem internetowej gry Tibia, sprzedał innemu graczowi wirtualną postać rycerza, a następnie bezprawnie przejął nad nią kontrolę.

Nabywca rycerza, mieszkaniec Warszawy, dokonał transakcji ponad rok temu na internetowej aukcji postaci z gry Tibia. Za rycerza zapłacił kilkaset złotych.

- Aukcja przebiegła poprawnie, nabywca po wpłacie otrzymał hasła do konta w grze. Nowy właściciel kontynuował grę kupionym rycerzem, zdobywał kolejne doświadczenia i inwestował w wyposażenie swojego bohatera. Szczęście jednak nie trwało długo, bo mimo że to wirtualny świat, rycerz zniknął z konta nabywcy naprawdę - tłumaczy rzecznik płockiej policji Piotr Jeleniewicz.

>> Czytaj także: Okradli mu postać z gry, policja szuka złodzieja

O stracie postaci, którą wcześniej kupił, mężczyzna poinformował policję w Warszawie, a ta - po przeprowadzeniu wstępnych ustaleń - przekazała sprawę do Płocka. Funkcjonariusze specjalizujący się w zwalczaniu przestępczości komputerowej rozpoczęli poszukiwania wirtualnego rycerza.

- Okazało się, że sprzedawca rycerza postanowił odzyskać swą postać i nie oddawać pieniędzy nabywcy. W tym celu nielegalnie zdobył kody i w efekcie ponownie przejął kontrolę nad rycerzem - wyjaśnia Jeleniewicz.

Sprawca dobrowolnie poddał się karze grzywny i pięciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Zobowiązał się także do naprawienia wyrządzonej szkody, czyli do zwrotu rycerza i pieniędzy, które prawowity właściciel zainwestował w wyposażenie wirtualnej postaci.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: PAP



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING