Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Lepiej później niż wcale. Po roku obowiązywania i wielkiej burzy wśród użytkowników i komentatorów, jaką wywołało wprowadzenie nowych zasad korzystania z tego portalu, wreszcie ktoś zareagował. Pytanie tylko, czy coś z tego wyniknie, że na wniosek RPO sprawą zajmie się UOKiK. Bo przypadek Pobieraczka pokazał totalną indolencję działań Urzędu.

O swoich poważnych wątpliwościach co do nowych zasad korzystania z portalu NK.pl pisałem w artykule NaszaKlasa.pl => nk.pl = nasza własność?, który odbił się dość dużym echem w sieci i był przywoływany również przez innych komentatorów. Tekst doprowadził nawet do oficjalnego dementi ze strony rzecznika portalu. Dementi mało merytorycznego, za to dość emocjonalnego, co dziwi w przypadku tak dużego profesjonalnego podmiotu.

>> Czytaj więcej: NaszaKlasa.pl => nk.pl = nasza własność?

W artykule NK.pl robi wodę z mózgu użytkownikom? pisałem też o tym, jak niekonsekwentna jest NK.pl w narzucaniu swych reguł, działając na zasadzie "zjeść ciastko i mieć ciastko". Bo sankcją za brak akceptacji nowych zasad w ciągu 30 dni miało być wykluczenie użytkownika ze społeczności NK.pl. Portal chyba jednak przestraszył się masowego exodusu, bo do dziś można z niego korzystać bez akceptacji nowego regulaminu. Jedyną niedogodnością jest pojawiający się po załadowaniu komunikat zachęcający do akceptacji nowych zasad. Portal działa więc w ramach usankcjonowanej przez siebie swoistej "schizofrenii prawnej".

Jeżeli chodzi o obecne wątpliwości RPO, które pojawiły się (delikatnie mówiąc) trochę późno, to głównym zarzutem jest fakt, iż zgodnie z nowym regulaminem użytkownik poprzez umieszczenie danych, w szczególności wizerunku, materiałów lub wypowiedzi na koncie własnym lub innego użytkownika, udziela NK niewyłącznej licencji na wykorzystywanie, utrwalanie w pamięci komputera, zmienianie, usuwanie, uzupełnianie, wykonywanie publiczne, wyświetlanie publiczne, zwielokrotnianie i rozpowszechnianie (w szczególności w internecie) tych danych.

Według RPO takie zapisy są niejasne i mogą budzić zastrzeżenia z perspektywy przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (niestety nie wiem, które konkretnie przepisy polskiej ustawy autorskiej Rzecznik miał akurat na myśli).

>> Czytaj także: NK.pl robi wodę z mózgu użytkownikom?

Rzecznikowi nie podoba się również jednostronne narzucenie nowego regulaminu dotychczasowym użytkownikom oraz fakt, że brak zgody na dyktowane z góry warunki ma skutkować zerwaniem dotychczasowej umowy na korzystanie z portalu (przy czym - przypomnijmy - NK.pl jest tutaj niekonsekwentna i do dziś nie wyrzuca użytkowników, którzy nie zaakceptowali nowych zasad, co wypominałem już portalowi we wcześniejszym artykule).

Warto jednak dodać, że zarzutów NK.pl można postawić dużo więcej, niż te, które wyraził RPO, składając wniosek do Prezes UOKiK o zajęcie się sprawą. Wyczerpująco pisałem już o tym.

Sugeruję też Rzecznikowi, by zajął się też innymi portalami. Również tymi zagranicznymi, w pełni spolszczonymi i dobrze funkcjonującymi w Polsce. I chodzi mi nie tylko o amerykańskiego Facebooka, o którym krytycznie wypowiadał się już GIODO w kontekście naruszania prywatności użytkowników (brawo!), ale chodzi również o popularne w Polsce portale działające w ramach prawodawstwa innych krajów UE.

>> Czytaj także: Nasza Klasa: To nieprawda, że zmiany regulaminu zawierają klauzule niedozwolone

Przykładem może być ostatnio mocno promowany również w Polsce portal eDarling. Działa on na prawie niemieckim i moim zdaniem sposób jego funkcjonownaia budzi wiele wątpliwośći. W szczególności portal "z automatu" przedłuża użytkownikom abonament, a jest to w Polsce niedozwolona klauzula konsumencka (tzw. klauzula abuzywna) - i to oficjalnie wpisana do Rejestru klauzul niedozwolonych prowadzonego przez UOKiK.

Co więcej, mam informacje od użytkowników, że często portal ten nie reaguje na mailowe wypowiedzenia (niemałego) abonamentu, tłumacząc się, że było tyle maili, że nie mógł akurat naszego rozpatrzeć, przez co został on "rozpoznany" już w ramach nowego okresu abonamentowego, więc umowa zakończy się dopiero po upływie tego nowego okresu. Takie działania są moim zdaniem niezgodne z prawem obowiązującym w Polsce.

Rafał CisekNa koniec jednak najbardziej aktualne staje się pytanie o skutecznosć działania UOKiK w tego typu sytuacjach. Dobitnym przykładem indolencji tego Urzędu jest casus Pobieraczka. Można się z nim zapoznać w artykule UOKiK nałożył karę a Pobieraczek wciąż pobiera...

Rafał Cisek, radca prawny, współpracownik Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej (CBKE), twórca serwisu prawa nowych technologii NoweMEDIA.org.pl, ekspert w zakresie prawnych aspektów komunikacji elektronicznej.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *