Powolna neostrada, ale na pewno bez limitów
Powolna neostrada, to nie tylko problem jednej, ale wielu stref numeracyjnych - poinformowało nas bardzo wielu czytelników w ostatnich dniach. Jak się okazuje reklamacje niewiele dają ze względu na konstrukcję umów z operatorami, ale przedstawiciele Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) obiecali nam gruntowne przyjrzenie się sprawie. Mamy również oficjalną wypowiedź Telekomunikacji Polskiej w sprawie zniesienia limitów transferu.
Po tym, jak w zeszłym tygodniu opublikowaliśmy tekst na temat znacznych (nawet do 30 kbps) spowolnień neostrady w strefie 0-62, dostaliśmy od czytelników wiele zgłoszeń na temat podobnych sytuacji w innych strefach numeracyjnych. Przedstawiciele TP twierdzą, że wynika to z przeciążenia sieci i każą czekać do czasu zakończenia nowych inwestycji, tj. do kwietnia.
Czy da się coś z tym zrobić?
O podobnych sprawach wie już Urząd Komunikacji Elektronicznej, ale niestety trudno jest mu w tej chwili wywierać jakieś naciski na TP, aby poprawić sytuację.
- Mamy sygnały od internautów, którzy na licznikach szybkości transmisji widzą dokładnie, że maksymalne prędkości obiecywane przez operatora są tylko w reklamach. Problem jednak w tym, że ani w regulaminach, ani w umowach z klientami, chyba żaden operator nie podaje gwarantowanej minimalnej prędkości transmisji - powiedział nam Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE.
Strzałkowski dodaje, że operator podaje tam tylko maksymalną szybkość transferu i od niej uzależnia wysokość opłat. Później w przypadku reklamacji operator może odpowiedzieć, że przecież nie obiecywał minimalnej prędkości, na co wskazuje brak takich zapisów w umowie. Sprawa nie pozostanie jednak przez UKE pozostawiona sama sobie i pracownicy Urzędu mają się wkrótce zastanowić, jak zobowiązać operatorów do świadczenia usług na poziomie.
- Teraz w UKE analizujemy, jak zobowiązać dostawców internetu do podawania w ofertach nie tylko maksymalnych, ale także gwarantowanych minimalnych szybkości - mówi Strzałkowski - Niewykluczone, że konieczne będą zmiany Prawa telekomunikacyjnego w zakresie lepszej ochrony praw użytkowników.
Rzecznik UKE radzi też, aby mimo wszystko, przy każdym dłuższym spadku prędkości składać reklamacje do operatora. Każdy dostawca usług odpowiada za niewykonanie lub nienależyte wykonanie usługi telekomunikacyjnej. W przypadku odmowy uznania reklamacji można wystąpić do UKE z wnioskiem o mediację w sporze z operatorem.
Błękitna linia jak głuchy telefon
Z listów, jakie w ostatnim czasie otrzymaliśmy od czytelników, wynika ponadto, że przy ewentualnych problemach z neostradą nie zawsze należy poważnie traktować to, co mówi konsultant Telekomunikacji Polskiej! Oficjalne stanowisko biura prasowego TP, przekazane w ostatnim artykule Dziennika Internautów brzmi, że w przypadku spowolnień można składać reklamacje. Nie potwierdza tego jeden z naszych czytelników, który napisał:
Dzwoniłem dziś na infolinię TPSA w sprawie spowolnień - strona Google wczytuje mi się jakieś 30 sekund. Powiedziano mi, że wszystko jest OK i że reklamacji składać nie mogę.
Co ciekawe, ten sam czytelnik pisał później, iż po czterokrotnym kontakcie z TP "zgłoszono w końcu awarię linii". Dodam, że pisali do nas również inni czytelnicy, którzy stwierdzali, że pracownicy infolinii TP najczęściej skorzy byli do doszukiwania się przyczyn spowolnienia np. w komputerze użytkownika, ale nie w linii TP.
Powrotu limitów nie będzie
Inną ciekawostką - jak twierdzi jeden z naszych czytelników - zasłyszaną od konsultantów błękitnej linii była informacja o rzekomym powrocie limitów transferu. Zgodnie z twierdzeniami jednego z pracowników Telekomunikacji Polskiej zniesienie limitów ma charakter krótkiej promocji i zapewne limity te wrócą po 15 lutego 2007 r., czyli po okresie, w którym obecni klienci usług TP mogą - w związku ze zmianą regulaminu usługodawcy - zerwać umowy bez ponoszenia odpowiedzialności dyktowanej dotychczasowymi umowami.
Obawy czytelnika w tej kwestii wydają się być uzasadnione, bo Telekomunikacja faktycznie nigdzie nie poinformowała, jak długo będzie obowiązywał brak limitów transferu danych. Poza tym, wszyscy jeszcze pamiętają ostatnie zamieszanie z podnoszeniem prędkości neostrady, o którym najpierw zapewniano na błękitnej linii, a z którego w końcu Telekomunikacja Polska się wycofała, twierdząc, że nic takiego nie było planowane.
Informacja o terminowym zniesieniu limitów transferu nie potwierdziła się. W e-mailu, jaki Dziennik Internautów otrzymał dziś od biura prasowego Telekomunikacji Polskiej, czytamy:
Informujemy, że zniesienie limitów neostrady nie ma formy tymczasowej. To ostateczna decyzja TP.
Pozostaje mieć nadzieje, że operator nie będzie zmieniał zdania tak często, jak nasi politycy i jak wiatr powieje...