Kazik, który skrytykował nowe opłaty od tabletów i smartfonów, miał otrzymać "znaczące kwoty" z tytułu tych opłat. Tak oryginalny argument przedstawił ZAiKS w dyskusji na Facebooku. Prowadzi to do ciekawych pytań.
Dwa dni temu pisaliśmy o tym, jak to Kazik skrytykował opłatę reprograficzną, a właściwie pomysł rozszerzenia jej na tablety i smartfony. Kazik uważa, że taki parapodatek jest zły, bo artyści będą ostatnimi w kolejce po pieniądze.
Taka uwaga ze strony znanego twórcy najwyraźniej dotknęła ZAiKS. Stowarzyszenie zaangażowało już innego twórcę - Mietka Jureckiego (basistę) - do skrytykowania słów Kazika. Mietek Jurecki najogólniej mówił o tym, że "opłata od czystych nośników (...) dotyczy producentów sprzętu, który jest sprzedawany dlatego, że służy do korzystania z czyjejś twórczości".
Mietek Jurecki chyba specjalnie przemilczał fakt, że ten szkodliwy sprzęt jest wykorzystywany także do sprzedawania (za pieniądze) twórczości artystów i dzięki temu mogą oni zarabiać. To jest dość istotne, bo w dyskusji o opłatach CL pomija się fakt, że normalna konsumpcja nagrań wymaga jakichś urządzeń do odtwarzania.
Wypowiedź Mietka Jureckiego nie jest jednak najciekawsza. O wiele ciekawszą opinię na temat Kazika zamieścił na Facebooku jakiś przedstawiciel ZAiKS. Ta opinia pojawiła się jako komentarz pod jednym z wpisów na facebookowej stronie Dziennika Internautów.
- Pan Kazik Staszewski nie zdaje sobie sprawy, że od lat dostaje pieniądze pozyskane z tytułu opłat od czystych nośników. W zeszłym roku były to znaczące kwoty - napisał na Facebooku ktoś z ZAiKS.
Poniżej zrzut ekranu:
Wypowiedź ciekawa, bo całkowicie przeczy dotychczasowej argumentacji ZAiKS. Stowarzyszenie twierdzi, że artyści dostają za mało i dlatego trzeba opłatę reprograficzną rozszerzyć na inne urządzenia. Tymczasem Kazik dostał jakieś "znaczące kwoty" i dlatego - zdaniem ZAiKS - nie powinien krytykować tej żyły złota.
Wydaje mi się, że ta opinia ZAiKS jest godna wyróżnienia i opisania, także w kontekście innych działań ZAiKS związanych z przekonywaniem do opłat reprograficznych. Stowarzyszenie to przedstawia inne liczby w e-mailach do kolegów, a inne w oficjalnych apelach i stanowiskach. Wcześniej w swoich wyliczeniach ZAiKS zaniżał kwoty zbierane przez wszystkie OZZ w ramach opłat reprograficznych i prezentował porównanie cen urządzeń tylko na podstawie produktów Apple.
Teraz dowiadujemy się, że Kazik dostał "znaczące kwoty" z opłat reprograficznych i dlatego nie wie, co krytykuje! Jak to zinterpretować?
Moim osobistym zdaniem ZAiKS ma jednocześnie dwa stanowiska wobec nowych opłat. Jest stanowisko oficjalne, takie dla ludzi i polityków ("mamy za mało pieniędzy, artyści biedują!"), ale jest też mniej oficjalne stanowisko dla artystów ("dostajemy z tego dużo kasy, ale możemy wyrwać więcej!"). Odnoszę wrażenie, że w toku dyskusji ktoś z ZAiKS skonstruował argument w oparciu o tę mniej oficjalną linię rozumowania.
Inna rzecz, że ZAiKS chyba nie powinien ujawniać źródła znaczących kwot w przychodach Kazika? Przecież to stowarzyszenie było w przeszłości przeciwne zwiększaniu przejrzystości OZZ, więc może nie powinno ujawniać takich szczegółów...
Ciekawe, bardzo ciekawe. Opinia ZAiKS naprawdę jest godna wyróżnienia, co też czynimy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|