Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Serwis zaalarmowany został przez brytyjskie i amerykańskie władze. Islamski duchowny wzywał w nich do świętej wojny.

Pod naciskiem brytyjskich i amerykańskich władz serwis YouTube usunął kilka nagrań z kazaniami Anwara al-Awlakiego, urodzonego w Stanach Zjednoczonych islamskiego duchownego - informuje New York Times. Oficjalnym powodem takiego kroku jest złamanie regulaminu serwisu, który zabrania umieszczania w nim nagrań m.in. nawołujących do aktów przemocy. A taki właśnie charakter miały niektóre z kazań al-Awlakiego.

Nawoływał on w nich do dżihadu, czyli wszelkich działań służących szerzeniu i umacnianiu islamu. W obiegowej opinii chodzi jednak o "świętą wojnę", czyli walkę z innowiercami, przede wszystkim chrześcijanami. Co ważne, al-Awlaki ma coraz większy wpływ na nastroje wyznawców islamu.

>> Czytaj także: YouTube wraca do Turcji

Prośby do serwisu przesłane zostały już w zeszłym tygodniu, jednak sprawa nabrała tempa dopiero po udaremnionych zamachach bombowych, w których wykorzystano paczki przesłane samolotami transportowymi z Jemenu. Al-Awlaki mieszka obecnie właśnie w tym arabskim państwie.

Victoria Grand, rzeczniczka prasowa YouTube'a, podkreśliła w oświadczeniu, że każdy tego typu sygnał będzie dokładnie sprawdzany, jednak materiały o charakterze czysto religijnym nie zostaną usunięte. Konieczne jest bowiem znalezienie odpowiedniej równowagi między wolnością słowa a zapewnieniem bezpieczeństwa.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: New York Times