Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Prawnicy od P2P polegli w sądzie

09-12-2010, 12:08

Znana ze straszenia internautów firma ACS Law wreszcie poszła do sądu. Oskarżyła 8 osób o naruszenie praw autorskich lub o ułatwienie tego naruszenia. Jak podaje TorrentFreak, firma poległa na całej linii, przedstawiając opis roszczeń niezgodny z Kodeksem Postępowania Cywilnego.

Firma prawnicza ACS Law jest znana w Wielkiej Brytanii z agresywnych akcji przeciwko domniemanym piratom. Identyfikowała ona osoby naruszające prawa autorskie w sieci i wysyłała do nich listy z propozycjami ugody (zapłać ok. 500 funtów albo Cię pozwiemy). Firma korzystała przy tym z kontrowersyjnego rozwiązania Logistep, które jest niepewne zarówno pod względem technicznym, jak i prawnym. Sama firma otwarcie przyznaje, że nie chce się sądzić z "piratami", choć podobno nie boi się walki w sądzie.

TorrentFreak podaje, że ACS Law rzeczywiście nie boi się sądu i 30 listopada firma wniosła pozew przeciwko 8 osobom, które jej zdaniem popełniły przestępstwo. Mogło się wydawać, że oskarżeni nie mają szans, ale sąd uznał, że to raczej pozew ACS Law nie ma szans na wyrok.

>>> Czytaj: Pozew na 12 mln USD za publikację znanych scenariuszy

Sąd zauważył m.in., że powód wniósł sprawę przeciwko 8 różnym osobom. Właściwie każda z tych spraw powinna być rozpatrywana osobno. Powodem reprezentowanym przez ACS Law była organizacja Media C.A.T. działająca w imieniu posiadaczy praw autorskich, ale niebędąca posiadaczem takich praw. Każdy pozwany został opisany w pozwie jako osoba naruszająca prawo autorskie lub ktoś, kto pozwolił innej osobie użyć łącza internetowego lub sam uzyskał ten dostęp za pomocą niezabezpieczonego routera.

Pozew mówił też, że powód (Media C.A.T.) był w związku z naruszeniami narażony na straty i w związku z tym żąda wynagrodzenia tych strat oraz podjęcia działań, które zapobiegną powtórzeniu przestępstwa (zabezpieczenia routerów).

"Nietypowy" pozew

Sąd uznał, że pozew ma "kilka niespotykanych cech". Po pierwsze, Media C.A.T. nie jest posiadaczem praw autorskich, więc nie powinna wnosić tego rodzaju pozwu. Po drugie, w opisie roszczeń jest mowa o niezabezpieczeniu łącza internetowego, co przecież nie jest naruszeniem praw autorskich.

Po trzecie, nie jest prawdą, że "pozwalanie" innym na naruszenie praw autorskich jest zabronione (brytyjskie prawo zabrania "autoryzowania" takich działań). Wreszcie dziwne jest proszenie o nakaz zabezpieczenia łącza użytkownika, skoro działanie to nie ma nic wspólnego z powstrzymywaniem przed naruszeniami praw autorskich.

Według TorrentFreak ACS Law prosiła o wyrok zaoczny dla części oskarżonych, którzy nie odpowiedzieli na pozew. Zdaniem sądu taka prośba nie powinna być nawet wnoszona. Więcej na ten temat w tekście pt. ACS:Law Take Alleged File-Sharers To Court – But Fail On a Grand Scale.

Wygląda na to, że ACS Law niezbyt dobrze radzi sobie w sądzie. Nic dziwnego. Od dłuższego czasu firma była zajęta zastraszaniem internautów i inkasowaniem 500 funtów od każdej wystraszonej osoby. To coś innego niż walka w sądzie. Działalność ACS Law doczekała się nawet obszernego opisu w Wikipedii i trudno się dziwić. Jeden podmiot groził bardzo wielu ludziom, psuł im nerwy i narażał ich na straty finansowe.

Szef ACS Law niebawem zostanie postawiony przed Trybunałem Dyscyplinarnym Radców Prawnych (Solicitors Disciplinary Tribunal - SDT). Wybrany przez niego "model biznesowy"będzie przynosił coraz mniejsze dochody. Wyciek e-maili z firmy ACS Law pokazał, że nie wszyscy dają się zastraszyć i firma wcale nie podaje do sądu każdej osoby ignorującej jej groźby. Teraz okazało się, że prawnicy od P2P nie potrafią napisać pozwu.

>>> Czytaj: P2P: Zmniejszyli liczbę pozwanych o 97 procent


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *