Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Porzucona dziewczyna mści się, spamując Google

05-02-2011, 20:45

Kłócące się pary to nic nowego, jednak internet to bardzo potężne narzędzie. Szczególnie, jeśli komuś zależy na zniszczeniu wizerunku innej osoby.

Jak się okazuje, spam to nie tylko zjawisko związane z zalewaniem skrzynek pocztowych dziesiątkami niechcianych wiadomości. Dzięki rozwojowi serwisów społecznościowych i wyszukiwarek także tam można teraz narobić sporego bałaganu.

>>Czytaj także: Gmail usprawnia tworzenie grup kontaktów

Sonda
Umieszczasz swoje zdjęcia w sieci?
  • Tak
  • Nie
wyniki  komentarze

Przekonał się o tym na własnej skórze Jack Weppler, którego była dziewczyna najwyraźniej świetnie opanowała sztukę pozycjonowania obrazków w Google. Po wpisaniu jego nazwiska w wyszukiwarkę można znaleźć całą serię mocno ironicznych obrazów. Nie trzeba chyba dodawać, że Weppler nie jest zadowolony z takiego obrotu spraw. 

Na stronie pomocy dla deweloperów (już ją skasowano) matka Jacka zdradziła więcej szczegółów na temat całego wydarzenia: Dziewczyna mojego nieletniego syna bez naszej zgody umieściła jego zdjęcia (których właścicielami praw autorskich jesteśmy my) w ponad 60 kopiach na swojej stronie.

Administrator witryny usunął grafiki już jakieś sześć tygodni temu, jednak wciąż pojawiają się one w wyszukiwarce grafiki Google - dodaje matka Jacka.

Spam w wynikach wyszukiwania Google
fot. DI - Spam w wynikach wyszukiwania Google
Co równie ciekawe, kobieta skarży się, iż próbowała usunąć obrazy z wyszukiwarki, wykorzystując narzędzia Google dla deweloperów, jak również wysyłać list do Google. To jednak nie przyniosło praktycznie żadnych efektów.

>>Czytaj także: Silnik rekomendacji Hotpot wkracza do Polski


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Seroundable