Piractwo jest legalne, a prawa autorskie są niezgodne z prawami człowieka - takimi newsami raczyły nas ostatnio serwisy informacyjne. Niestety te newsy mocno wprowadzają w błąd i warto sobie wyjaśnić, gdzie zaszło nieporozumienie.
Karierę w internecie zrobiły ostatnio newsy na temat sprawy Ashby Donald i in. vs Francja, nad którą pochylił się Europejski Trybunał Praw Człowieka. Sprawa dotyczyła fotografów, którzy opublikowali zdjęcia z pokazu mody bez pozwolenia domów mody.
Sprawa trafiała do coraz to kolejnych sądów, aż wreszcie wylądowała przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, gdzie fotografowie poskarżyli się na naruszenie ich prawa do wolności słowa, jakie gwarantuje art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Wydany przez Trybunał wyrok nie stwierdził naruszenia Konwencji i - szczerze powiedziawszy - nie był w żaden sposób przełomowy. Niektórych obserwatorów zainteresowała w nim tylko jedna rzecz - w uzasadnieniu Trybunał podkreślił, że wyrok za nielegalne reprodukowanie lub udostępnianie chronionych dzieł może być traktowany jako naruszenie prawa do wolności słowa na mocy art. 10 Konwencji. Może tak być, ale nie zawsze tak jest.
Mówiąc prościej, nie można usprawiedliwiać kar lub nakazów sądowych tylko i wyłącznie naruszeniem prawa autorskiego. Sądy powinny się zastanowić, czy w niektórych przypadkach nie ma zastosowania jakiś wyjątek prawny (np. dozwolony użytek). To jednak nie oznacza, że prawa autorskie są generalnie niezgodne z prawami człowieka.
Niestety serwisy informacyjne inaczej odczytały przesłanie płynące z wyroku. Wirtualna Polska napisała, że nie wolno skazać za wymianę plików (sic!). Na stronie CDAction.pl znajdziemy artykuł o tym, że dzięki wyrokowi „dzielenie się pirackimi kopiami jest legalne”. PCLab poinformował, że „skazywanie za wymianę plików łamie prawa człowieka”. Dobreprogramy.pl sugerują, że „prawo autorskie koliduje z prawami człowieka” i wyrok poważnie wpłynie na praktykę sądową, co też wydaje się sporą przesadą.
Dziennik Internautów nie planował publikacji na temat omawianego wyroku Trybunału, ale listy jakie otrzymaliśmy, sugerują, że wiele osób uwierzyło w nagły przełom w praktyce ścigania praw autorskich. Otóż wielkiego przełomu nie ma i w ogóle warto zapamiętać, że wyroki Trybunału Praw Człowieka nie stanowią nowego prawa i nie zmieniają prawa.
Europejski Trybunał Praw Człowieka zawsze orzeka w konkretnych sprawach. Stwierdza, czy doszło do naruszenia praw człowieka w danym przypadku, ale nie oznacza to narzucania innym sądom decyzji w sprawach podobnych. Sądy mogą co najwyżej brać pod uwagę dotychczasowy dorobek Trybunału, co jednak nie oznacza, że nagle będą odstępować od ścigania pewnych naruszeń albo będą zmieniać swoje procedury tylko dlatego, że ETPCz zauważył konieczność uwzględniania tu i tam praw człowieka.
Na marginesie warto zauważyć, że prawa człowieka obejmują także prawo własności. Obejmuje to również własność intelektualną, a więc prawo do tej własności też podlega ochronie. Stąd wynika potrzeba stworzenia czegoś takiego, jak prawa autorskie. Można więc powiedzieć, że prawa autorskie, choć mogą kolidować z prawami człowieka, po części z nich także wynikają.
Czytaj także: Prawa autorskie budzą niechęć u ludzi - oficjalnie przyznał Parlament Europejski
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|