Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

(akt.) PARP chciał cenzurowania wyników w Google

18-06-2012, 16:10

Firma Google opublikowała nowy raport, w którym ujawnia, jakie państwa domagały się usuwania niewygodnych wyników z wyszukiwarki. W rankingu nie zabrakło również Polski, choć i tak wypadamy nieźle na tle Stanów Zjednoczonych czy Niemiec.

- Otrzymaliśmy prośbę od Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP), by usunąć wynik wyszukiwania do strony, gdzie ją krytykowano, a także ośmiu innych witryn, które do niej linkowały - informuje Google na stronie raportu. - Nie spełniliśmy tego żądania.

Czytaj także: Tajne rozmowy i cenzura wyszukiwarek w kolejnej odsłonie

Z raportu wyszukiwarkowego giganta wynika, że w Polsce domagano się w ciągu drugiej połowy 2011 roku ocenzurowania tylko 10 wyników, jednak żadne z żądań nie zostało ostatecznie zrealizowane. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda np. w Stanach Zjednoczonych, gdzie zainteresowanie kasowaniem wyników wzrosło w tym samym okresie o ponad 100%.

Najwięcej, bo aż 2341 wyników, udało się usunąć na prośbę sądów i organizacji ze Stanów Zjednoczonych, drugie natomiast miejsce przypadło Wielkiej Brytanii (750). Na dalszych pozycjach znajdują się Niemcy (418), Hiszpania (238) oraz Korea Południowa (249).

Jak informowaliśmy niedawno, w każdym miesiącu Google dostaje około milion żądań usunięcia wyników rzekomo naruszających prawa autorskie. To znacznie więcej niż niecałe 5 tysięcy, które znikają w ramach działań instytucji rządowych w ciągu całego półrocza. Warto jednak odnotować, że w przypadku Polski liczba usuniętych linków istotnie spadła z 71 w pierwszej połowie 2011 roku.

Aktualizacja

Według PARP blokada wyników miała być związana z nieuczciwym pozycjonowaniem, którego dopuszczała się witryna BioInfoBank. Zdaniem rzecznika organizacji, to PARP powinien być wyświetlany na początku wyników wyszukiwania pod hasłem "innowacyjność".

- Chodziło nam o to, żeby nie dochodziło do sytuacji, w której jak się wrzuci np. słowo "innowacyjność" - nie wyskakiwała na 1. miejscu wspomniana witryna, a portale, które rzeczywiście zajmują się innowacyjnością - stwierdził Miłosz Marczuk w stanowisku przesłanym do Dziennika Internautów.

Najwidoczniej wyszukiwarkowy gigant ma jednak inne zdanie na temat tego, co powinno wyświetlać się pod popularnymi hasłami. Pomimo to Marczuk zauważa, że organizacja "zachowywała się zgodnie z zasadami Google'a".

Przedstawiciel BioInfoBank, które miało według PARP dopuszczać się nadużyć w wyszukiwarce, zapewnił, że instytut nie pozycjonował się w żaden sposób w usłudze firmy Google. Dodatkowo już wcześniej Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości żądała usunięcia jednego z artykułów znajdujących się w witrynie, wysyłając pismo skierowane do BioInfoBank, jednak pomimo braku odpowiedzi, nie podjęto żadnych dalszych kroków prawnych.

Czytaj także: Google nie chce wyjaśniać regulatorom polityki prywatności?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Google