Pod koniec 2020 roku w Polsce działało około 4700 startupów – ich liczba podwoiła się na przełomie ostatnich 5 lat. Sukces odniesie zapewne niewiele z nich, ale wszystkie mają jeden cel – monetyzację swojego pomysłu na biznes. Często founderzy mają ból głowy, zastanawiając się, ile powinni zarabiać w początkującym startupie. Inwestorzy często kierują się „dobrem spółki”, rekomendując… brak wynagrodzenia. Z drugiej strony część założycieli oczekuje wypłaty na poziomie korporacyjnym, która pokrywałaby znaczący procent pierwszego finansowania. Co zatem będzie najlepsze dla organizacji?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie ma złotego środka. Obecne oraz przyszłe zarobki startupów zależą od wielu czynników, wśród których należy wymienić m.in. sytuację finansową ich założycieli, kondycję spółki i jej sposób finansowania, etap rozwoju czy moment, w którym startup będzie chciał uzyskać pierwsze przychody.
Każda praca w komercyjnym podmiocie musi przynosić profity. Ich wysokość powinna różnić się w zależności od etapu rozwoju i możliwości finansowych spółki, jednak gratyfikacja jest niezbędna.
Problem leży w ustaleniu wartości, bo „dużo” lub „mało” są pojęciami względnymi. Dla osoby, która tuż po studiach założyła startup, kwota 4000 zł netto może być odpowiednia, natomiast dla wieloletniego menedżera korporacyjnego będzie to nieakceptowalna stawka. Chcąc ustalić odpowiedni poziom wynagrodzenia, trzeba zwrócić uwagę na szereg czynników, m.in: sposób finansowania spółki, wysokość kapitału, którym się dysponuje, trakcję, sektor, etap rozwoju, parytet udziałów czy osobistą sytuację foundera.
Grunt, żeby kierować się na tej płaszczyźnie rozsądkiem i realnym interesem spółki.
Budując startup, founderzy nie powinni początkowo sugerować się jedynie wysokością zarobków, ale przede wszystkim przyszłą wartością spółki. Cała gra toczy się o exit, czyli wyjście ze spółki poprzez sprzedaż posiadanych udziałów w optymalnym momencie. Niezależnie od tego, czy będzie to zbycie spółki inwestorowi branżowemu, wykup przez kolejny fundusz inwestycyjny czy debiut giełdowy, w założeniu jest to walką o duże pieniądze odroczone w czasie.
Dobrze wiedzą o tym fundusze venture capital, które na co dzień się tym zajmują. Bywa jednak różnie ze świadomością właścicieli na ten temat. Czasem, nie mając benchmarków lub używając błędnych porównań, nie wiedzą oni, czego powinni oczekiwać.
Tymczasem VC nie zawsze doradzają w najlepszej wierze, bo przedkładają dobro spółki nad dobro foundera, co stanowi pewien paradoks.
Jeśli chodzi o finansowanie działalności, to 80 proc. polskich startupów deklaruje korzystanie ze środków własnych – wynika z danych Startup Poland. 32 proc. z nich skorzystało ze wsparcia Polskiej Agencji Przedsiębiorczości, 25 proc. – z krajowego akceleratora, co 5. startup wykorzystał finansowanie krajowego Venture Capital, 16 proc. pozyskało środki od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, a 15 proc. od krajowego anioła biznesu. Do 5 proc. startupów zadeklarowało zdobycie finansowania z innych źródeł. Co 10. młoda firma, która pozyskała w 2019 roku środki, zdobyła na swój rozwój ponad 10 milionów złotych.
Sytuacja finansowa danego startupu jest głównym czynnikiem wpływającym na ustalenie poziomu wynagrodzenia. Istotne są wtedy odpowiedzi na następujące pytania: jaki jest cashburn i jak długi jest runway tj., ile spółka wydaje lub planuje wydawać miesięcznie i na ile wystarczy to czasu; jaka jest struktura tych wydatków oraz jaka część zostanie przeznaczona na wynagrodzenia; jakie doświadczenie mają pracownicy oraz co jest niezbędne do osiągnięcia założonych kamieni milowych.
W pierwszej połowie 2020 roku 23 proc. startupów odnotowało średni poziom miesięcznych przychodów wynoszący nie więcej niż 10 tys. zł (wzrost o 7 proc. w stosunku do I poł. 2019 roku).
13 proc. startupów osiągnęło przychody od 10 do 50 tys. zł (wzrost o 1 proc.), 8 proc. – między 50 a 100 tys. zł (wzrost o 4 proc.), 5 proc. – między 100 – 200 tys. zł (wzrost o 1 proc.), 7 proc. startupów między 200 a 500 tys. zł (wzrost o 3 proc.).
Tylko 1 proc. odnotował przychody między 500 tys. a mln zł (status quo) oraz 1 proc. ponad 1 mln złotych, co wynosi o 2 punkty proc. mniej niż w 1 połowie 2019 roku – wynika z informacji Startup Poland.
Dane te świadczą o tym, że pandemia COVID-19 w pewnym stopniu zmieniła poziom przychodów polskich startupów.
W startupach na najwyższe zarobki mogą liczyć pracownicy z poziomu c-level, programiści oraz sales managerowie. Z drugiej strony, według danych z raportu Startup Poland w 2019 roku średnie miesięczne wynagrodzenie ponad 40 proc. najważniejszych osób w startupie wynosiło nie więcej niż 1 250 euro (około 5 325 zł).
Co 4. osoba z poziomu c-level mogła liczyć na zarobki wynoszące między 1 250 a 2 500 euro (5 325 – 10 650 zł). Niewiele ponad 16 proc. zarabiało w tym czasie odpowiednio między 2 500 a 4 000 euro (10 650 – 17 040 zł) lub powyżej 4 000 euro (ponad 17 040 zł).
Średnie zarobki programistów były bardziej zróżnicowane. Prawie 30 proc. z nich nie zarabiało więcej niż 1 250 euro. Co trzeci mógł liczyć na pensję wynoszącą między 1 250 a 2 500 euro, prawie 27 proc. na zarobki kształtujące się w przedziale 2 500 a 4 000 euro, a 11,2 proc. na kwotę powyżej 4 000 euro.
Bardzo zbliżone do zarobków pracowników z poziomu c-level były za to stawki sales managerów, z tą różnicą, że na najwyższym poziomie ponad 4 tys. euro znalazło się 8,2 proc. pracowników.
Jak widać wynagrodzenie założycieli i pracowników startupów jest bardzo zróżnicowane. Pensja foundera może równie dobrze wynosić 0 zł, gdy ma on komfort finansowy i wcześniej zgromadzony kapitał. Najczęściej jednak na rynku spotyka się medianę rzędu 5-7 tys. zł netto. Z kolei oczekiwania rzędu 25 tys. na rękę nie są możliwe na początkowym etapie. Zawsze trzeba szukać złotego środka, który z jednej strony zapewni minimum founderowi, z drugiej - będzie po prostu racjonalny dla spółki, bo jeśli ta będzie dobrze zarządzana, z pewnością na jakimś etapie wynagrodzi wszelkie trudy.
Jak wynika z danych z raportu Startup Poland, blisko 60 proc. polskich startupów generuje zyski, przede wszystkim sprzedając produkt lub usługę. Prawie 40 proc. zarabia na zasadzie udzielania licencji, np. dla własnej technologii lub praw,. Natomiast co piąty startup pośredniczy lub ma udziały w zyskach.
Istotnym źródłem przychodu dla każdej firmy może okazać się dobrze poprowadzona sprzedaż na Amazon przez profesjonalną agencję.
Jedynie 6 proc. ankietowanych startupów nie opracowało jeszcze własnego modelu biznesowego.
Szymon Janiak, dyrektor zarządzający funduszem venture capital Czysta3.vc
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|