Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

NSA traci morale, a Facebook, Apple, Google i s-ka chcą reformy inwigilacji

09-12-2013, 08:59

Osiem znaczących firm z Facebookiem i Google na czele wystosowało list otwarty m.in. do Prezydenta USA, aby zreformować działania służb specjalnych. Tymczasem w agencji NSA podobno spada morale, bo Prezydent nie wspiera agentów tak mocno, jak ich zdaniem powinien.

Ataki terrorystyczne z 11 września 2001 roku otworzyły w USA epokę ostrej inwigilacji, ale wycieki Edwarda Snowdena z roku 2013 mogą tę epokę zakończyć. Kolejne ujawnione materiały pokazują bowiem, że udzielanie służbom dużej swobody prowadzi do wścibstwa naprawdę dalekiego od walki z terroryzmem. Poza tym w gospodarce USA coraz większą rolę pełnią firmy opierające biznes na nowych technologiach i sieci, a doniesienia o amerykańskiej inwigilacji szkodzą zaufaniu do ich usług.

Tech-giganci mają dość

Teraz giganci technologiczni postanowili się zjednoczyć, aby wezwać polityków do reformy uprawnień służb specjalnych. List otwarty w tej sprawie oraz postulaty zmian zostały opublikowane na specjalnej stronie ReformGovernmentSurveillance.com. Podpisały się pod nimi firmy: AOL, Facebook, Google, LinkedIn, Microsoft, Twitter, Yahoo oraz Apple.

zrzut

Te firmy chcą, by władze USA ograniczyły swoje możliwości w zakresie zbierania informacji o użytkownikach, tzn. zbieranie danych nie powinno się odbywać masowo. Ponadto proces zbierania danych powinien być nadzorowany przez jakiś niezależny organ. Rząd powinien też pozwolić firmom na informowanie użytkowników o tym, ile razy i po co zwracał się do firm po informacje.

Dobry klimat do reformy

Powyższe pomysły mogą się wydawać znajome i nic dziwnego. Amerykańscy politycy proponowali już podobne reformy w zakresie uprawnień służb specjalnych. Te reformy mają poparcie, o którym nie można było nawet marzyć przed wyciekami Snowdena. Staje się coraz bardziej jasne, że w obliczu kolejnych oburzających wycieków Kongres USA nie będzie bronił służb specjalnych do upadłego.

Spada morale w NSA?

Wydaje się, że nawet Prezydent USA, oficjalnie popierający agentów w ich działaniach, zaczyna powoli przychylać się ku reformie.

Z ciekawego artykułu opublikowanego przedwczoraj w Washington Post wynika nawet, że niedostateczne wsparcie Prezydenta obniżyło morale w Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), która w dużej mierze odpowiada za amerykańską inwigilację.

Washington Post cytuje byłych urzędników przerażonych tym, że Barack Obama jak dotąd nie odwiedził kwatery głównej NSA w Fort Meade, aby publicznie okazać wsparcie dla agentów. Oczywiście w wypowiedziach publicznych Obama podkreślał, że agenci są patriotami pracującymi każdego dnia dla bezpieczeństwa Amerykanów, ale najwyraźniej ludzie związani z wywiadem nie odczuwają tego jako wystarczającego gestu ze strony głowy państwa.

Poza tym morale w NSA spada, bo praca agencji z dnia na dzień stała się tematem publicznym. Pewien były urzędnik twierdzi, że sąsiedzi potrafią pytać pracowników rządowych o to, dlaczego ci szpiegują ich babcie. To oczywiście nic miłego (zob. NSA morale down after Edward Snowden revelations, former U.S. officials say).

rysunek satyryczny

Nadzorcy muszą być nadzorowani

Sam Barack Obama próbuje zająć takie stanowisko, aby doprowadzić do reformy jednocześnie nie urażając przedstawicieli wywiadu. W wypowiedziach dla NBC Prezydent zaznaczał, że reformy są konieczne, aby odbudować zaufanie do służb. Przekonuje on również, że prawo musi uwzględnić zmiany, jakie zaszły w technologiach i w samej NSA.

Sonda
Zgodzisz się, że służby specjalne za bardzo przywykły do swobody i braku nadzoru?
  • tak
  • raczej tak
  • raczej nie
  • nie
wyniki  komentarze

Choć postępowanie Obamy można uznać za chłodne rozgrywanie swojej politycznej gry, w istocie jest ono bardzo dojrzałe. Z pracowników wywiadu nie można robić tylko wścibskich złośliwców, to prawda, ale nie można też pozwalać im na wszystko, wierząc bezgranicznie w ich dobre intencje.

Niestety tego dojrzałego spojrzenia brakuje... samym przedstawicielom wywiadu. Każdą próbę zmian w ich uprawnieniach traktują oni jako cios w jakiś intymny obszar. Tak jest nie tylko w USA. Przedstawiciele służb zazwyczaj uważają, że świat można dzielić na "tych, którzy kontrolują" oraz "tych, którzy powinni bezgranicznie ufać kontrolującym". Na szczęście stworzenie takiego świata jest niemożliwe.

Czytaj także: Jest szansa na reformę inwigilacji w USA. Szef wywiadu już straszy atakami


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR