Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Opłaty za korzystanie z Facebooka wejdą po Wielkiej Reformie Prywatności? Lobbyści straszą...

11-01-2013, 11:38

Nastąpi koniec bezpłatnego Facebooka albo Gmaila, jeśli nowe unijne przepisy w zakresie ochrony danych wejdą w proponowanej teraz formie - straszą niektórzy analitycy. Tymczasem obrońcy prywatności obawiają się, że przepisy będą zbyt liberalne. Jaka jest prawda?

Zbliża się Wielka Reforma Prywatności. Ten termin został ukuty przez Fundację Panoptykon jako określenie prac nad nowym unijnym prawem w zakresie ochrony danych. Reforma ta została zaproponowana już rok temu i przede wszystkim ma sprawić, że zasady przetwarzania danych osobowych w całej Unii będą podobne.

Dziennik Internautów pisał o reformie przedwczoraj, zwracając uwagę na to, że może ona otworzyć furtkę do przetwarzania danych osobowych nawet bez zgody użytkownika, jeśli istnieje "uzasadniony interes" administratora danych (zob. Będą przetwarzać nasze dane bez zgody? Oto Wielka Reforma Prywatności).

Płatny Gmail i Facebook po reformie?

Okazuje się jednak, że firmy działające na rynku internetowym mają dokładnie odwrotne obawy. Mówią one, że nowe przepisy mogą uniemożliwić im przetwarzanie danych w taki sposób, aby możliwe było zarabianie na nich.

Zdaniem cytowanego przez ZDNet analityka Eduardo Ustarana usługi takie, jak Facebook i Gmail, będą musiały wprowadzić opłaty dla użytkowników, bo nie będzie możliwe np. dostarczanie spersonalizowanych reklam w poczcie lub w serwisach społecznościowych (zob. ZDNet, EU privacy laws to spell an end to Facebook for free?).

zdjęcie

W propozycjach, jakie przedstawił ostatnio europoseł Jan Philipp Albrecht, jest mowa o tym, iż zgoda nie może być ważną podstawą prawną do przetwarzania danych, kiedy istnieje wyraźny brak równowagi między podmiotem danych a administratorem. W szczególności chodzi o sytuację, gdy rynkowa pozycja administratora jest dominująca albo gdy małe zmiany w zakresie warunków usługi nie dają podmiotowi danych innej opcji niż zaakceptowanie zmian lub porzucenie usługi, w którą podmiot zainwestował swój czas (zob. str. 19 dokumentu z propozycjami poprawek).

Wszyscy znamy problemy, jakich mają dotykać proponowane przepisy. Chodzi o to, aby dostawcy e-usług nie wprowadzali drobnych zmian całkowicie arbitralnie. Niektórzy lobbyści mówią jednak, że w tych warunkach świadczenie bezpłatnych usług bazujących na spieniężaniu danych użytkowników może być po prostu niemożliwe lub ryzykowne. Nie będzie pewności, czy zgoda na przetwarzanie danych jest ważna, nawet jeśli użytkownik zapoznał się z regulaminem i zaakceptował go. 

Zagrożona prywatność czy e-biznes?

"Zwykły obywatel" obserwujący spory o Wielką Reformę Prywatności może mieć mieszane uczucia. Organizacje pozarządowe mówią, że firmy będą przetwarzać nasze dane na potęgę, nie pytając nas o zdanie. Biznesmeni mówią natomiast, że to będzie koniec e-biznesów, jakie znamy. Jaka jest prawda?

Zabrzmi to banalnie, ale prawda jest pośrodku. Wielka Reforma Prywatności jest naprawdę wielka, w sensie objętości. To cała masa prawniczego bełkotu, w którym znalazło się miejsce na przepisy szkodliwe dla różnych stron. Trzeba mieć przy tym na uwadze, że biznesowi zawsze będzie za mało przetwarzania danych, a chcąc uzasadnić swoje racje będzie on rysował czarne scenariusze trafiające do wyobraźni wszystkich, np. scenariusz opłat za Facebooka. 

Sonda
Komu bardziej zaszkodzi Wielka Reforma Prywatności?
  • e-biznesowi
  • konsumentom
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Wścibstwa nigdy za wiele

Szczerze powiedziawszy, firmom przeszkadza nie tylko prawo tworzone, ale także to już  istniejące. Dobrym tego przykładem jest spór między Facebookiem a niemieckim komisarzem ochrony danych. Żądania komisarza wydają się niewygórowane - zezwolić użytkownikom na używanie pseudonimów, a nie tylko prawdziwych nazwisk. Facebook nie chce tego zrobić, aby nie obniżać wartości swoich danych, ale raczej nierozsądnie byłoby twierdzić, że dopuszczenie pseudonimów zmusiłoby Facebooka do wprowadzenia opłat.

Czytaj także: Facebook nie chce anonimowych kont, będzie walczył z niemieckim urzędem


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. Samsung



fot. HONOR








fot. Freepik