Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Mikrotransakcje we wszystkich nowych grach EA, czyli zapłać, by wygrać!

28-02-2013, 15:16

Mikrotransakcje w grach internetowych to nic dziwnego, ale firma Electronic Arts chce ich więcej w grach pudełkowych, za które gracz przecież płaci. Wielu graczy jest oburzonych, ale producent gier chyba się tym nie przejmuje... jeszcze.

Zapłać, by wygrać

Mikrotransakcje są chyba najbardziej obiecującym modelem biznesowym na rynku gier. Przykładowo firma Ubisoft zrozumiała, że nie ma sensu walka z piractwem gier pudełkowych, lepiej skupić się na tworzeniu gier darmowych, które zachęcają do kupowania wirtualnych przedmiotów (tzw. gry F2P).

Firma Electronic Arts poszła jednak o krok dalej, wprowadzając mikrotransakcje do gier pudełkowych. Pierwszą taką grą była Dead Space 3, w której gracze mogli dokupić mocniejszą broń.

Mikrotransakcje w grach pudełkowych nie podobają się wielu graczom z dwóch powodów. Po pierwsze można odnieść wrażenie wprowadzania nowych opłat za produkt, za który użytkownik wcześniej zapłacił (gra pudełkowa). Poza tym wielu graczy określa nowe transakcje terminem pay-to-win, czyli zapłać-by-wygrać. To po prostu zaprzecza idei gry.

Mikrotransakcje we wszystkich grach EA

Twórcy gry Dead Space 3 przekonywali, że mikrotransakcje nic nie zmieniają dla zapalonych graczy, za to mogą pomóc osobom niecierpliwym. No dobrze, ale czy producent nie będzie zbytnio utrudniał gry tym, którzy nie chcą płacić?

Niestety te pytania mogą być coraz częstsze, bo Electronic Arts ma zamiar wprowadzać mikrotransakcje do wszystkich swoich gier. Zamiar ten ujawnił przedstawiciel firmy Blake Jorgensen, zabierając głos  na konferencji zorganizowanej przez Morgan Stanley. Zapis jego przemówienia można znaleźć na stronie Seeking Alpha.

- Wbudowujemy we wszystkie nasze gry możliwość płacenia ze rzeczy, by dostać się na wyższy poziom, by kupić nową postać, kupić ciężarówkę, broń, cokolwiek to będzie - mówił Jorgensen. Wspomniał przy okazji o wyzwaniach, jakie to stawia, m.in. o konieczności przetwarzania płatności i zapewnienia odpowiedniej infrastruktury. Nie odniósł się jednak w żaden sposób do krytyki modelu zapłać-by-wygrać.

zrzut

Co na to gracze? Nie wiadomo

Jorgensen sugeruje w swoim przemówieniu, że konsumenci po prostu uwielbiają mikrotransakcje. Prawda może być nieco inna. Z pewnością uwielbiają je inwestorzy, bo dzięki temu Electronic Arts robi wrażenie firmy eksploatującej nowe, obiecujące źródła przychodów.

Sonda
Mikrotransakcje w grach pudełkowych to dobry pomysł?
  • tak
  • w ograniczonym stopniu
  • nie
  • nie obchodzi mnie to
wyniki  komentarze

Tak naprawdę na obecnym etapie nikt nie wie, czy model zapłać-by-wygrać pomoże, czy zaszkodzi rynkowi gier pudełkowych. Wiele zależy nie tylko od stosowania tego modelu, ale także od sposobu jego wdrożenia w produktach. Dla rynku gier pudełkowych bardzo istotni są najbardziej zapaleni gracze (hardcore gamers), którym raczej nie podoba się uzależnianie rozgrywki od wpłaconych kwot i dzielenie graczy na grupy "grających" i "płacących".

Czytaj: Twórca Valve: Linux to darmowy sposób na uniezależnienie się od Windowsa


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:





fot. Freepik




fot. Freepik



fot. DALL-E