Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Microsoft skarży się na monopol Google w UE

01-04-2011, 12:21

Weteran procesów antymonopolowych zwrócił się do Komisji Europejskiej ze skargą na działania Google. Niewątpliwie Google jest monopolistą i może nadużywać swojej pozycji, ale skarga ze strony Microsoftu wygląda na desperacki krok.

Microsoftowi trudno jest konkurować z Google bezpośrednio i chodzi nie tylko o technologie wyszukiwania. Firma z Redmond z pewnością nie cieszy się z sukcesu Androida, co objawia się m.in. pozwami o naruszenia patentów. Teraz przyszła pora na skargę antymonopolową, chyba pierwszą, jaką składa Microsoft. Trafiła ona do Komisji Europejskiej.

Prawnik Microsoftu Brad Smith przyznał się do złożenia skargi na blogu Microsoft On The Issues. Stwierdził, że Microsoft docenia innowacyjność Google i wprowadzone przez nią produkty, ale jednocześnie nie może się zgodzić na postępowanie "mające na celu powstrzymanie innych od stworzenia konkurencyjnych alternatyw". Cóż... Microsoft z pewnością zna ten problem.

>>> Czytaj: Microsoft: Robisz interes z piratem? To płać!

Zdaniem Brada Smitha problemem jest m.in. to, że Google kontroluje 95% rynku w Europie, podczas gdy w USA Microsoft posiada czwartą część tego rynku. W skardze wniesionej do Komisji Europejskiej opisane zostały działania, które Google podjęła, aby umocnić tę dominację w UE. 

Microsoft uważa, że po przejęciu YouTube w 2006 r. Google wprowadziła techniczne środki utrudniające konkurencyjnym wyszukiwarkom dostęp do tej strony. W 2010 r. Google miała utrudnić telefonom z systemem Windows przeszukiwanie zasobów YouTube, ograniczając dostęp do metadanych. Microsoft twierdzi, że z tego powodu aplikacja YouTube dla Windows Phone nie oferuje więcej niż mobilna strona YT.

Microsoft uważa też, że Google chce zablokować dostęp do treści oferowanych przez wydawców książek. Nawiązał do głośnej ugody z wydawcami za 125 mln USD. Co prawda, amerykański sąd odrzucił tę ugodę, ale Microsoft uważa, że trzeba ustalić podobne zasady w innych częściach świata.

Google ma też ograniczać reklamodawcom dostęp do ich własnych danych. Microsoft uważa, że dane dotyczące kampanii reklamowych powinny być dostępne w taki sposób, aby łatwo przenieść je na inne platformy reklamowe, np. adCenter od Microsoftu. Wreszcie Microsoftowi nie odpowiada to, że obecność wyszukiwarki Google na europejskich stronach WWW wiąże się z ograniczeniami dotyczącymi stosowania innych wyszukiwarek.

Microsoft zapewnia, że w przedstawionej skardze znajdują się głębsze analizy problemu. Szkoda, że firma nie opublikowała skargi w całości. Brak szczegółów rodzi pewne wątpliwości. Wydaje się, że niektóre ze wspomnianych praktyk nie są zbyt odległe od tego co robi sam Microsoft. Można poważnie wątpić w to, czy firma z Redmond zachowywałaby się inaczej na miejscu czołowego gracza.

Microsoft wie, ile biedy może przynieść uczestnictwo w długim sporze z Komisją Europejską. Google też to wie, choć nie z własnych doświadczeń. Na dłuższą metę nie opłacają się wybiegi takie, jak przysyłanie do KE coraz obszerniejszej dokumentacji pozbawionej istotnych treści (swojego czasu tak robił Microsoft). Komisja Europejska odpuszcza o wiele łatwiej, jeśli się z nią współpracuje. Google już wcześniej ogłosiła, że może nawet zmienić swój algorytm wyszukiwania, aby uniknąć postępowania ze strony unijnego regulatora.

>>> Czytaj: Android: 37 pozwów patentowych w 2010 r.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *