Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Media Rodzina i wezwania do zapłaty - postępowanie dotyczyło 900 osób, jest zakończone

02-06-2016, 12:43
Aktualizacja: 03-06-2016, 13:14

Wielu internautów mogło dostać wezwania do zapłaty za udostępnianie książek wydawnictwa Media Rodzina na Chomikuj.pl. Wykorzystano przy tym dane z prokuratury, która otwarcie przyznaje, że ustalone osoby wcale nie muszą być sprawcami naruszeń.

Tydzień temu Dziennik Internautów informował o wezwaniach do zapłaty wysyłanych do internautów w związku z naruszeniami praw autorskich w serwisie Chomikuj.pl. Pisma były wysyłane przez kancelarię PRO BONO w imieniu wydawnictwa Media Rodzina. Początkowo nie wiedzieliśmy o jakie kwoty chodziło. Kilku odbiorców takich pism, z którymi później rozmawiałem, mówiło o kwocie około tysiąca złotych. 

Przez ostatni tydzień zbierałem dodatkowe informacje o tej sprawie i teraz mogę się z nimi podzielić. Po pierwsze rozmawiałem z takimi odbiorcami pism, którzy stanowczo twierdzili, że nie dokonali naruszeń. W jednym przypadku naruszenia dokonała inna osoba korzystająca z komputera osoby, która dostała pismo. Takie przypadki zawsze są możliwe i jest to jedna z podstawowych spraw w krytyce tzw. copyright trollingu - odbiorca pism jest z góry traktowany jak "pirat" choć wcale nie musiał być osobą dokonującą naruszenia. 

Błąd w pismach

Kolejnym ważnym ustaleniem jest to, że pisma od PRO BONO zawierały błąd. Powoływały się one na postępowanie prowadzone w prokuraturze pod sygnaturą 3 Ds. 4205/15/12. W rzeczywistości Prokuratura Rejonowa Poznań-Stare Miasto nie miała zarejestrowanego postępowania o takiej sygnaturze. Dopiero w treści proponowanych ugód znajdowała się właściwa sygnatura - 3 Ds. 2405/15/12.

Taka pomyłka w sygnaturze nie była może wielkim problemem, chociaż trochę nas to spowolniło w zbieraniu informacji. Poza tym ta pomyłka ukazuje kolejną wadę dochodzenia roszczeń poprzez masowe wysyłki pism z wezwaniami do zapłaty. Przy takim masowym działaniu gubią się szczegóły np. dochodzi do mylenia numerków przez pełnomocników. Pół biedy jeśli jest to tylko numer sygnatury, natomiast w przeszłości dochodziło także do mylenia numerów IP. Teraz można zadać całkiem dobre pytanie - czy Pan adwokat wzywający do zapłaty nie powinien rozesłać do wszystkich jakiejś korekty pisma? De facto odbiorcy zostali wprowadzeni w błąd co do postępowania, które rzekomo miało ich dotyczyć!

Postępowanie dotyczyło 900 osób

Kolejne ciekawe informacje uzyskaliśmy z prokuratury. Prokurator Michał Jaworski powiedział nam, że....

  1. Postępowanie dotyczyło 900 internautów
  2. Nikomu nie przedstawiono zarzutów, nie dochodziło do zatrzymania sprzętu komputerowego w toku postępowania.
  3. W dniu 31 maja br. postępowanie zostało zakończone.

Niestety nie wiem jeszcze dlaczego postępowanie zostało zakończone. Czyżby umorzenie? Nie wiem, ale dowiemy się tego jutro. Informację o zakończeniu postępowania dostałem e-mailem. Dziś dzwoniłem do prokuratury, ale prok. Michała Jaworskiego nie było w pracy (zob. aktualizację poniżej). 

Liczba 900 osób powinna dać nam wszystkim do myślenia. Jeśli wydawnictwo chciało około tysiąca złotych od głowy i pisma wysłano do wszystkich, łatwo obliczyć spodziewany przychód z całego przedsięwzięcia. Oczywiście nie wiemy czy pisma wysłano do wszystkich i nie wszyscy zapłacą tym bardziej, że niektóre osoby wcale nie czują się winne. Pytanie brzmi, czy Media Rodzina będzie gotowa na pozwanie wszystkich, którzy nie zapłacą? Wydawnictwo wciąż unika odpowiadania na nasze pytania, ale my będziemy pytać co jakiś czas. 

Adres IP to nie dowód

Prokurator potwierdził również to, czego wcześniej się domyślaliśmy. Pełnomocnik wydawnictwa wykorzystał dane abonentów pozyskane w toku postępowania, co nie jest tożsame z wykorzystaniem danych osób, które mogły dokonać naruszenia. 

- W toku postępowania ustalono po uzyskaniu danych z portalu Chomikuj dane w zakresie IP, z których następowało logowanie do serwisu. Następnie uzyskano dane od operatorów telekomunikacyjnych w zakresie nr IP, z których logowano się do portalu Chomikuj. Uzyskane dane wskazywały jednak jedynie na osoby, które mają umowę na dostęp do sieci Internet, co nie oznaczało automatycznie, iż to te osoby logowały się do portalu Chomikuj. Dane te w oparciu o przepisy art. 156 kpk zostały udostępnione pełnomocnikowi pokrzywdzonej spółki. - powiedział prok. Michał Jaworski. 

Rzeczowe(?) wezwania do zapłaty

Moim osobistym zdaniem w tej sytuacji możemy mówić o tych samych zastrzeżeniach etycznych, które zazwyczaj pojawiają się przy działaniach ze spektrum copyright trollingu.  

Pisma, które wysyłał adwokat Kamil Klemienia, były sformułowane w sposób nie do końca rzeczowy. Odbiorca pism był traktowany z góry jako naruszyciel. Pisma proponowały zawarcie ugody polegającej nie tylko na wpłaceniu pewnej kwoty, ale także na usunięciu plików z serwisu Chomikuj.pl. Tylko skąd założenie, że odbiorca pisma ma dostęp do konta na Chomikuj? 

Moim zdaniem adwokat powinien wyraźnie poinformować, że pismo mogło trafić do osoby niebędącej sprawcą naruszenia i taka osoba powinna pismo zignorować. W piśmie powinna być też wyraźna informacja, że np. postępowanie toczyło się w sprawie, a nie przeciwko osobie. Oczywiście takie pisma wyglądałyby mniej straszne, ale byłyby rzeczowe. Od adwokata powinniśmy wymagać rzeczowości.

Przypominamy, że jeśli dostaliście takie pismo, czujecie się niewinni i waszym zdaniem jest to zastraszanie, należy rozważyć złożenie skargi na adwokata

Poza tym już wcześniej ustaliliśmy, że wydawnictwo Media Rodzina od dawna nie korzystało z narzędzi antypirackich jakie oferuje Chomikuj.pl. Szkoda, bo w ten sposób możnaby uniknąć postępowań i rozsyłania pism. A może o to właśnie chodziło? Więcej na ten temat w tekście pt. Internauci dostają wezwania do zapłaty za książki Media Rodzina na Chomikuj.pl

Aktualizacja

Po krótkiej dodatkowej rozmowie z prokuratorem dowiedzieliśmy się, że wydano postanowienie o umorzeniu postępowania, ale jest ono jeszcze nieprawomocne. Prokurator wspomniał, że umorzenie miało związek z "ingerencją pokrzywdzonego". Wcześniej postępowanie było prowadzone tylko w sprawie (nie przeciwko osobom), ale ustalone osoby nie miały o nim wiedzieć. Wysyłanie pism sprawiło, że wszyscy się dowiedzieli. 

W ten sposób prokuratura potwierdziła słuszność argumentu przedstawianego często przez Dziennik Internautów. Jedną z wad copyright trollingu jest przeszkadzanie w postępowaniach, które sami pokrzywdzeni chcą najpierw uruchomić. 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR