Hasła często nie są w stanie w odpowiedni sposób zabezpieczyć kont w popularnych usługach. Czym więc można je zastąpić?
Nikt nie lubi zapamiętywać swoich haseł. Eksperci zajmujący się bezpieczeństwem radzą również, by w każdej usłudze stosować inny ciąg znaków. Kto jednak w praktyce stosuje się do tych zaleceń?
Niewielki klucz USB może zastąpić nam hasła. Fot. Google
Google, Facebook czy Dropbox już od jakiegoś czasu oferują funkcję dwuetapowego logowania. Dzięki niej nawet po wycieku naszego hasła włamywacz potrzebował będzie również drugiego kodu, by uzyskać dostęp do konta. Niestety wciąż wielu internautów nawet nie wie o możliwości dodatkowego zabezpieczenia bądź po prostu nie chce na to poświęcać dodatkowego czasu.
Jak zauważa Wired, często przypominamy sobie o zagrożeniu dopiero po tym, gdy przeczytamy o spektakularnym wycieku danych czy włamaniu. Po tym jak redaktor Mat Honan pracujący w Wired padł ofiarą ataku, w którym usunięto m.in. jego konto na Gmailu, sprawę głośno komentowano. Efektem było przejście niemal ćwierć miliona użytkowników na dwuetapowe logowanie - wynika z informacji Google. To wciąż jednak niewiele w skali globalnej.
- Chcielibyśmy, aby twój smartfon czy specjalny pierścień umożliwiał autoryzację procesów po prostu po dotknięciu komputera - tłumaczy przedstawiciel firmy Google. Całość miałaby działać również, gdy w telefonie nie byłoby dostępu do internetu.
Niestety wyszukiwarkowy gigant przyznaje, że hasła z pewnością szybko nie odejdą w niepamięć. Głównym problemem jest niska świadomość zagrożenia wśród użytkowników, a także trudności związane z przekonaniem do technologii innych dużych koncernów. Ostatecznie trzeba mieć również jakieś zabezpieczenie na wypadek, gdyby nasz pierścień uwierzytelniający się zgubił...
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Opodatkować zbieranie danych, by doić Google i Facebooka - nowy pomysł Francuzów
|
|
|
|
|
|