Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Takiego zdania jest oficjalna gazeta rządzącej partii komunistycznej. Zdaniem jej dziennikarzy Stany Zjednoczone przygotowują się do wojny internetowej, a Google miała za zadanie rozpoznać teren.

Poniedziałkowa decyzja Google o zamknięciu chińskiej wersji serwisu wzbudziła spore emocje, głównie ze względu na pytania dotyczące losu tamtejszych pracowników, a także reakcji władz w Pekinie. Te posunięcie amerykańskiej firmy zdecydowanie skrytykowały, zarzucając jej upolitycznienie prowadzonej działalności gospodarczej. Google przekierowuje obecnie ruch z witryny chińskiej do tej prowadzonej w Hong Kongu, gdzie prawo Państwa Środka odnośnie cenzury nie obowiązuje. Nie wiadomo jednak, jak długo taki stan rzeczy potrwa.

>> Czytaj więcej: Google: Koniec cenzury w Chinach

Całej sprawie smaczku dodała także główna gazeta Chińskiej Partii Komunistycznej - People's Daily. Jej dziennikarze w zagranicznym wydaniu zarzucili Google współpracę z amerykańskim wywiadem - podaje Reuters. Ich zdaniem działalność Google w Chinach była niczym innym, jak rozpoznaniem terenu przed wielką wojną internetową. Podkreślają oni, że zaangażowanie firmy z Mountain View w sprawy szpiegostwa jest powszechnie wiadome.

Sonda
Czy popierasz decyzję Google?
  • Tak
  • Nie
  • Nie interesuje mnie to
wyniki  komentarze

W komentarzu zaznaczono także, że Google błędnie oceniła sytuację, nie biorąc pod uwagę faktu, że Chińczycy są bardzo wrażliwi na punkcie zewnętrznych nacisków. "Google nie jest bogiem" - konkludują dziennikarze.

>> Czytaj także: Chiny: Media przeciwko Google 

Gazeta jest także zdania, że decyzja Google o wycofaniu się z rynku chińskiego powinna przyspieszyć działania władz Chin w zakresie wspierania rozwoju własnych technologii informatycznych. Wypełnienie luki po Google nie powinno być specjalnie trudne, gdyż nie miała ona dużego udziału na rynku wyszukiwań w Państwie Środka.

Cała sprawa kładzie się cieniem na i tak już niełatwe stosunki chińsko-amerykańskie. Innymi kwestiami spornymi są m.in. sztywna wartość juana, sprzedaż przez Stany Zjednoczone broni Tajwanowi czy też spotkanie prezydenta Obamy z Dalajlamą.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *