Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Wpis gościnny. Ostatni weekend października spędziliśmy w kolebce europejskiej monarchii oraz światowej stolicy fish&chips. Do kosmopolitycznego Londynu przyciągnęła nas dziewiąta z kolei edycja znanej dobrze w środowisku imprezy Barcamp London. Unikalną atmosferę imprezy wyczuć można było już miesiąc wcześniej - limitowana pula 250 miejsc sprawiła, iż wejściówki na Barcamp London 9 rozeszły się w ciągu kilku minut. W czym zatem tkwi fenomen takich imprez?

Barcamp London 9

Fot. Barcamp London Crew (Spiritqiest)

W sobotni poranek ruszyliśmy w kierunku St. John’s Street, gdzie w budynkach City London University gromadzili się już barcampowi geecy z całego świata. Na wejściu naszą uwagę przykuł autorski system obsługi uczestników BCL9. Barcampowiczne rejestrowani byli w oparciu o kody kreskowe na identyfikatorach, a każdy z nich miał dostęp do siatki prezentacji, w której samodzielnie planował termin, miejsce i temat swojego wystąpienia. Panele prezentacyjne rozlokowane zostały w 10 multimedialnych salach, których nazwy nawiązywały do Halloween. Zbliżające się święto dyni zdominowało wnętrza, klimat, a nawet menu BarCamp London 9.

Barcamp London 9

 

Fot. Adam Zygadlewicz

Jedną z wytycznych „The Rules of BarCamp”, doskonale znaną wszystkim barcampowiczom, jest zasada dwóch stóp - można dowolnie przemieszczać się pomiędzy prezentacjami, nawet w czasie ich trwania. Mając na uwadze tę zasadę, rozpoczęliśmy barcampping ;)

„Trick or treat?” można by zatytuować prezentację Doma Hodgsona (@thehodge), która traktowała o jego solowym projekcie - sklepie internetowym oferującym słodycze. Dom - bloger, miłośnik i organizator barcampów - postanowił przenieść swoją największą pasję (czekolada i Haribo) na clicknmix.co.uk. Interfejs strony sprawiający, że poczujecie się jak w sklepie z cukierkami? Dlaczego nie! Dom pokazał, jak ważny jest zapał i jak bezpośrednio wpływa on na kreowanie marki i zarażanie nią innych.

Barcamp London 9

 

Fot. Barcamp London Crew (Spiritqiest)

Niezwykła historia czekała tuż za ścianą, w Cemetery Lane. Natalie Downe (@natbat) i Simon Willison (@simonw) - twórcy Lanyrd - urzekli nas swą opowieścią. Nowożeńcy podczas swojej podróży poślubnej wpadli na pomysł stworzenia prostej aplikacji, która pierwotnie miała służyć jednocześnie do planowania wyprawy i dzielenia się wrażeniami ze znajomymi. Sprawy jednak nabrały tempa i już kilka tygodni po uruchomieniu serwisu małżeństwo musiało zrezygnować z wycieczki dookoła świata kosztem zyskania 150.000$ z prestiżowego programu Y Combinator. Lanyrd.com dzięki bazowaniu na - popularnym w środowisku startupowym - Twitterze umożliwia zarządzanie i obserwowanie konferencji „live on track”. Na ten moment serwis to baza 2.000 konferencji (nadchodzących i przeszłych), 6.000 profili prelegentów oraz informacje, które były edytowane 15.000 razy. Nasuwa się jeden wniosek - łączmy się w pary i róbmy startupy :)

W myśl „reguły pierwszego barcampu” reprezentacja Fundacji Polak 2.0 (@az, @dorotaha) przedstawiła uczestnikom BCL9 najbliższe inicjatywy. Marketingowy zabieg dwuznacznego tytułu prezentacji („How to meet polish female geek?”) ściągnął kilkunastu zainteresowanych. Poprowadziliśmy panel dyskusyjny, pytając audytorium, co zrobić, aby przyciągnąć Europejczyków do Poznania na DemoCamp East/West 2012. Publiczność entuzjastycznie zareagowała, a my zebraliśmy całkiem ciekawe spostrzeżenia - padł m.in. pomysł, aby streamować imprezę z Poznania do Londynu.

Okazało się, że nie byliśmy jedynymi geekami z Polski obecnymi na BCL9. Spotkaliśmy studentów tutejszego City London University, którzy godnie reprezentują kwiat polskiej młodzieży w Europie. Ukłony w kierunku organizatorów, w większości członków stowarzyszenia Geeks of London. Świetna organizacja całości eventu począwszy od kubeczków z logotypami sponsorów, poprzez dbanie o porządek na miejscu, na bezpieczeństwie i niezłym afterze skończywszy.

Barcamp London 9

Fot. Adam Zygadlewicz

Krótko mówiąc, jeśli zapytalibyście nas o wrażenia, to w jednym zdaniu odpowiedzielibyśmy - mnóstwo inspiracji, ciekawi ludzie z całego świata, zdumiewające pomysły na biznes, najnowsze aplikacje (które już pokochaliśmy) oraz cała masa pozytywnej energii. Reasumując, polecamy BarCamp London jako imprezę godnie odwzorowującą klimat prawdziwego międzynarodowego barcampu. Do zobaczenia na BarCamp London 10 :)

Dorota Harasimowicz & Adam Zygadlewicz, Fundacja Polak 2.0


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Fundacja Polak 2.0



Ostatnie artykuły:

fot. Samsung



fot. HONOR








fot. Freepik