Facebook chyba po raz pierwszy w swojej historii utrudni ludziom z pewnego kraju dostęp do swoich stron, jeśli nie mają oni konta w jego usłudze. Wygląda to na element rozgrywek pomiędzy Facebookiem a organami ochrony danych osobowych.
Przypomnijmy, że w ubiegłym miesiącu sąd w Belgii zobowiązał Facebooka do zaprzestania śledzenia tych internautów, którzy nie mają konta w jego serwisie. Był to efekt pozwu wniesionego przez Belgijską Komisję ds. Prywatności. Organ ten zlecił dwóm uczelniom opracowanie raportu na temat praktyk Facebooka. Badacze ustalili, że Facebook śledzi także użytkowników wylogowanych i niezarejestrowanych w jego usługach.
Facebook nie zgadzał się z opinią belgijskiego sądu i od razu zapowiedział, że będzie się od niej odwoływał. Wczoraj jednak serwis poinformował, że zastosuje się do nakazu sądu do czasu rozpatrzenia sprawy. Zastosuje się w sposób, który nie wszystkich ucieszy.
Lukas Gojda / Shutterstock.com
Facebook ogłosił, że skoro nie będzie mógł podrzucać ciasteczek osobom nieposiadającym konta, będzie musiał traktować każdą wizytę takich osób jako potencjalnie złośliwą. Z tego powodu wprowadzone zostaną dwie zmiany.
- Spodziewany się, że to orzeczenie wkrótce uderzy w duże strony w Belgii - takie jak gazety, e-sklepy i strony rządowe - ponieważ niemal wszystkie używają ciasteczek w sposób, który wydaje się niezgodny z wymaganiami Belgijskiej Komisji ds. Prywatności - napisał Alex Stamos z Fadcebooka w komunikacie na stronie firmy.
Czy Facebook naprawdę musiał wprowadzić te ograniczenia, czy tylko wykorzystuje swoją pozycję by postraszyć ludzi straszną wizją świata bez śledzenia? Łukasz Olejnik, polski badacz zagadnień związanych z prywatnością zauważył na Twitterze, że w ten sposób Facebook może skłonić więcej ludzi do założenia konta. We wpisie na Facebooku badacz zauważa też, że interpretacja całej sytuacji nie jest łatwa.
- Z jednej strony ochrona prywatności i proces angażujący duże medium (jakim jest Facebook). Z drugiej ochrona użytkowników i ich kont. Z trzeciej spora komplikacja z powodu w pewnej mierze "zaostrzenia" zasad korzystania z serwisu. Z czwartej, obostrzenie wobec mieszkańców członka UE - zauważa Łukasz Olejnik w swoim komentarzu.
Sam Facebook twierdzi, że każdego dnia powstrzymuje około 400 tys, prób przejęcia kont użytkowników. W Belgii tych prób jest 33 tys. miesięcznie. Zdaniem serwisu inne serwisy też używają takich narzędzi aby zapewnić większe bezpieczeństwo.
Nie jest to pierwszy raz gdy Facebook wprowadza jakieś ograniczenia w UE w związku z zasadami dotyczącymi prywatności. W czerwcu tego roku informowaliśmy, że nowa aplikacja Facebooka - Moments - nie została udostępniona w Europie, bo gigant musiał się najpierw dogadać z organami ochrony danych.
Wcześniej niemiecki (właściwie hamburski) urząd ochrony danych miał zastrzeżenia do tego, że Facebook domyślnie włączył rozpoznawanie twarzy w swojej usłudze. Pod koniec 2012 roku Facebook wyłączył funkcję rozpoznawania twarzy użytkowników z Europy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Innowacje od środka, czyli 3 powody, dla których warto pojawić się na OVH World Tour
|
|
|
|
|
|