Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Producent znanej serii gier "Need for Speed" chce za prawie 2 miliardy USD przejąć mniejszego konkurenta Take Two Interactive, który rozgłos na rynku zyskał głównie dzięki tytułowi Grand Theft Auto. Oferta jak na razie pozostaje odrzucona - nie tylko ze względów finansowych.

Electronic Arts należy do największych producentów gier komputerowych na świecie. Sporą popularność przyniosła mu wspomniana edycja gier samochodowych, jak również seria Fifa oraz The Sims.

W grudniu jego główny rywal - firma Activision ogłosiła plany rychłej fuzji z Vivendi Games. Rozgoryczone tą informacją EA, które dodatkowo przełknąć musiało niezbyt dobre wyniki finansowe za miniony kwartał, postanowiło wzmocnić swą pozycję na atrakcyjnym rynku gier wideo.

Za ponad 1,9 miliarda USD chce przejąć ona wydawcę kontrowersyjnej, lecz niezwykle popularnej serii Grand Theft Auto. Oznacza to, że za jedną akcję firmy koncern oferuje 26 USD, czyli prawie 50 proc. więcej niż obecny kurs na giełdzie.

Zła cena i zły czas - odpowiada tymczasem szef Take Two - Strauss Zelnick. Na 29 kwietnia zapowiedziano bowiem premierę kolejnej części flagowego tytułu firmy. Do końca tego roku GTA IV powinno rozejść się minimum w 10-milionowym nakładzie, odpowiednio podnosząc wartość spółki.

Take Two wiąże z tytułem ogromne nadzieje. Wydana pod koniec 2001 GTA III nabyta została do tej pory przez ponad 60 milionów graczy na całym świecie. Koncern wierzy, że nowa odsłona tytułu spotka się z jeszcze cieplejszym przyjęciem na rynku.

Tymczasem obawy co do ewentualnego przejęcia Take-Two przez EA płyną ze strony programistów z należących do wydawcy studiów Rockstar Games. Podejrzewają oni bowiem, iż gigant (znany ze swego dbania o wizerunek producenta gier rodzinnych) może zechcieć ingerować w zawartość przygotowywanych przez nich gier.

Obok serii GTA, z wytwórni Rockstar pochodzi również m.in. Manhunt 2 - pełna przemocy gra, której sprzedaż zakazana została w Irlandii i Wielkiej Brytanii.

Nie wiadomo zatem, czy w takiej sytuacji możliwa byłaby harmonijna współpraca między czołowymi programistami (znanymi z trudnego charakteru) a nowymi właścicielami, czego zapewne świadomy jest również szef Take Two odrzucający ofertę EA.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR