Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Śledzenie użytkowników smartfonów Apple'a oraz z systemem operacyjnym Android - to obecnie jedno z zagadnień, jakimi zajmuje się Kongres Stanów Zjednoczonych. Jest ono na tyle istotne, że do Waszyngtonu wezwano przedstawicieli rzeczonych firm.

Pod koniec kwietnia wyszło na jaw, że telefony i tablety firmy Apple zbierają dane o swojej lokalizacji i co pewien czas przesyłają je na serwery. W ten sposób możliwe jest dokładne prześledzenie kroków danej osoby. Podniosło się ogromne larum i już kilka dni później informowaliśmy w Dzienniku Internautów, że cztery państwa - Francja, Niemcy, Włochy i Korea Południowa - rozpoczęły badanie sprawy. Jakby tego było mało, telefony z Androidem wykonują analogiczne działania.

>> Czytaj więcej: Android też zbiera dane o lokalizacji

Apple zaprzeczyła, jakoby śledziła użytkowników, podkreślając, że jej urządzenia zapisują jedynie lokalizacje masztów sieci komórkowych oraz punktów Wi-Fi, w pobliżu których się znajdują. Kongresowi Stanów Zjednoczonych to jednak nie wystarcza. 10 maja w Waszyngtonie, przed Podkomisją ds. Prywatności, Technologii i Prawa stawili się przedstawiciele Apple'a i Google'a - podaje Apple Insider.

Guy L. "Bud" Tribble, wicedyrektor Apple'a ds. oprogramowania, po raz kolejny podkreślił, że jego firma nigdy nie śledziła użytkowników na podstawie danych zawartych w pamięci podręcznej. Dodał, że Apple zależy na tym, by klientom oferować pełen wgląd i kontrolę nad wszelkimi informacjami o nich samych. Tribble powiedział także członkom Kongresu, że ani iPhone, ani iPad nie wysyłają Apple'owi żadnych informacji, na podstawie których możliwe by było zidentyfikowanie konkretnej osoby bądź urządzenia.

>> Czytaj także; Facebook: "Nie jesteśmy narzędziem do szpiegowania"

Sonda
Apple i Google zbierają zbyt dużo informacji o swoich klientach
  • tak
  • nie
  • nie wiem
wyniki  komentarze

Dodał, że dane o lokalizacji masztów były zbyt długo przechowywane w pamięci podręcznej, co zostało poprawione w wersji iOS 4.3.3 udostępnionej w zeszłym tygodniu. Powiedział, że dokonywane są audyty aplikacji znajdujących się w App Store, jednak sprawdzenie wszystkich pod kątem stosowania się do reguł jest niemożliwe ze względu na ilość - obecnie około 350 tysięcy. Monitorowane są fora internetowe społeczności skupionych wokół Apple'a, co ma służyć szybkiemu wykrywaniu tego typu problemów.

Alan Davidson z Google'a po raz kolejny musiał się tłumaczyć z zeszłorocznego nieintencjonalnego zbierania danych z niezabezpieczonych sieci Wi-Fi podczas tworzenia map do usługi Street View. Dodał, że w przypadku aplikacji dla Androida, które znajdują się w sprzedaży, nie dochodzi ich sprawdzania po dopuszczeniu do Marketplace. Wynika to z natury Androida, który jest systemem otwartym. Użytkownicy podczas instalowania danej aplikacji informowani są o tym, że może ona wykorzystywać informacje o położeniu.

>> Czytaj także: Google pozwane za śledzenie telefonów

Senator Al Franken, przewodniczący podkomisji, powiedział, że konieczne jest jak najszybsze zajęcie się zbieraniem informacji o użytkownikach, co wynika z bardzo dynamicznie rosnącej popularności smartfonów i tabletów. Przez Kongres przeszło już pięć ustaw zajmujących się tym zagadnieniem, z których trzy dają możliwość wyłączenia opcji śledzenia - przypomina z kolei Wall Street Journal.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *