Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

ZPAV zarzuca STOART działania niezgodne z prawem. Niezgoda w krainie OZZ?

19-10-2015, 15:20

Zdobyta "drogą przestępstwa" korespondencja miała być wykorzystywana w celu zdyskredytowania ZPAV przez STOART - dowiadujemy się z komunikatu na stronie Związku Producentów Audio-Video. To ciekawe, że jedna organizacja twórców wątpi w rzetelność innej.

Czytelnicy Dziennika Internautów dobrze znają takie organizacje jak STOART czy ZPAV. Generalnie są to organizacje zbiorowego zarządzania (OZZ), które pobierają wynagrodzenia za muzykę w imieniu różnego rodzaju "podmiotów uprawnionych". Również ZAiKS jest przykładem OZZ. 

ZPAV o praktykach STOARTu

Organizacje tego typu zwykle zapewniają o swojej uczciwości. W pewnych kwestiach grają do jednej bramki. Niemniej zdarzają się pomiędzy nimi sytuacje napięte, o czym świadczy komunikat opublikowany dziś na stronie ZPAV

W dniu 6 października 2015 r. Wydział do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Rejonowej Policji w Warszawie wszczął, na podstawie zawiadomienia ZPAV, dochodzenie z art. 267 par. 1 kodeksu karnego w sprawie uzyskania nielegalnego dostępu do kont pocztowych ZPAV i ujawnienia tak uzyskanych informacji osobom trzecim. Przestępstwo to jest zagrożone karą pozbawienia wolności do 2 lat.

Zdobyta drogą przestępstwa korespondencja została następnie wykorzystana przez stowarzyszenie STOART, w celu podjęcia próby wpłynięcia na przebieg prowadzonego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego postępowania, mającego wskazać jednego inkasenta wynagrodzeń z tytułu odtwarzania na rzecz posiadaczy praw pokrewnych, w szczególności producentów fonograficznych i artystów wykonawców.

Ciekawa historia. Wysłałem już do STOART prośbę o komentarz w tej sprawie. 

Powyżej zacytowałem tylko dwa akapity z oświadczenia ZPAV. W dalszej części możemy przeczytać, że w ciągu ostatnich tygodni miała miejsce również inna próba zdyskredytowania ZPAV przez "osobę mającą biznesowo-towarzyskie powiązania ze STOART-em". Ta osoba miała złożyć "fałszywy donos na ZPAV" do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ministerstwo chciało wyjaśnić tę sytuację i tak ZPAV miał uzyskać dokumentację niezbędną do złożenia zawiadomienia o przestępstwie. 

ZPAV wspomina też o działaniach STOART wobec użytkowników, które były "niezgodne z prawem i dobrymi obyczajami". Te działania według ZPAV "rodzą zasadnicze wątpliwości co do zdolności STOART-u do prowadzenia poboru wynagrodzeń w imieniu posiadaczy praw pokrewnych w sposób prawidłowy i skuteczny, w rozumieniu odpowiednich przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych".

Naprawdę jestem ciekaw co STOART na to powie. Tymczasem chciałbym poczynić drobne osobiste spostrzeżenie. Będzie ono może trochę złośliwe, ale nie mogłem się powstrzymać. 

Krytyka OZZ jednak potrzebna?

Organizacje zbiorowego zarządzania takie jak ZPAV czy STOART mają bardzo szczególną pozycję w polskim systemie prawnym. Niby są to organizacje działające non-profit, a tak naprawdę przez te organizacje przechodzą niemałe pieniądze i coraz częściej pojawiają się zastrzeżenia co do sposobu obracania tymi pieniędzmi. Zwykle gdy ktoś generalnie krytykuje OZZ-y, traktowany jest jako wróg artystów i kultury. Ich nie można krytykować, bo przecież to "organizacje twórców", które zawsze są uczciwe i wręcz żyły sobie wypruwają, żeby tylko artystom żyło się lepiej. 

Z tego powodu nie mogłem sobie odpuścić opisania historii ZPAV i STOART. Najwyraźniej jedna organizacja poważnie wątpi w rzetelność drugiej. Oczywiście w każdej rodzinie mogą znaleźć się czarne owce, ale oto macie dowód na to, że krytyka OZZ jest potrzebna, a krytycy OZZ to nie tylko złoczyńcy i piraci. 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR