Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Zatrzymania sprzętu przez organy ścigania - dlaczego w Polsce są uciążliwe?

06-08-2014, 14:02

Narastająca walka z piractwem może sprzyjać zatrzymaniom sprzętu. Problem w tym, że organy ścigania nie dysponują takim wsparciem technicznym, by szybko sprawdzić i oddać zatrzymane komputery. Sprawia to, że zatrzymania są krzywdzące, nierzadko dla osób niewinnych.

W połowie ubiegłego miesiąca pisałem w Dzienniku Internautów o tym, że w działaniach kancelarii prawnych żądających wpłat za rzekome piractwo istotną rolę odgrywa straszenie... organami ścigania. Ludzie boją się, że pewnego dnia przyjdzie do nich policja i zabierze im sprzęt. To może być bardzo uciążliwe, nawet jeśli nic złego nie zrobiłeś. Właściwie mając na uwadze współczesne realia, zatrzymanie sprzętu jest karą, zastosowaną jeszcze zanim komukolwiek coś się udowodni. 

Miałem okazję rozmawiać na ten temat z ludźmi, których sprzęt kiedyś zatrzymano. Zwracali oni uwagę na bardzo długi czas przetrzymywania sprzętu (np. 2 lata). Były też osoby, które po odebraniu sprzętu przekonały się, iż został on uszkodzony.

Prokuratorom brakuje wsparcia

Zaczęło mnie zastanawiać, jak na ten problem patrzą władze i czy w ogóle go dostrzegają. Dziś rozmawiałem o tym z Mateuszem Martyniukiem, rzecznikiem prasowym Prokuratury Generalnej.

Mateusz Martyniuk wyjaśnił mi, że gdy tylko jest to możliwe, prokuratorzy starają się tworzyć kopie binarne dysków. Dzięki temu można zabezpieczyć dowody, nie odbierając maszyn. Problem w tym, że utworzenie tych kopii wymaga obecności informatyka, do którego nie zawsze prokurator ma dostęp. Dlatego w przypadku "mniejszych spraw" nadal dochodzi do zatrzymania komputerów. Samo zatrzymanie nie gwarantuje, że prokurator będzie miał szybko dostęp do biegłego. 

- Zawsze głośno mówiłem, że prokuratorzy nie mają odpowiedniego wsparcia technicznego (...) Jest ograniczona liczba informatyków czy analityków, którzy nie są od ręki dostępni (...) Informatycy są potrzebni przy bardzo różnych sprawach - powiedział rzecznik Prokuratury Generalnej. 

Jak łatwo się domyślić, ta trudna dostępność specjalistów wpływa również na wydłużenie terminów przetrzymywania sprzętu.

Problem z biegłymi vs copyright trolling

Wiedząc o powodach tych problemów, zyskujemy kolejną cegiełkę do naszej wiedzy o takich zjawiskach jak copyright trolling. Jest to masowe występowanie o ściganie tzw. piractwa, ale nie poparte zbyt mocnymi dowodami i zorientowane bardziej na wyciąganie od ludzi pieniędzy niż na faktyczne ściganie przestępstw. To zjawisko wiąże się z pewnym obciążeniem dla prokuratorów, którzy - przypomnijmy - nie mają wystarczającego zaplecza technicznego. 

Skoro tego zaplecza nie ma, to albo sprawy ciągną się długo, albo specjaliści potrzebni przy poważnych przestępstwach muszą poświęcać swój czas na sprawdzenie, czy Janek Kowalski mógł udostępniać ten lub inny film. Wychodzi na to, że obywatele mogą ucierpieć (zatrzymanie sprzętu jest bolesne), prokuratorzy trwonią i tak skromne zasoby, a wszystko po to, żeby jakaś kancelaria mogła sobie wysyłać do ludzi pisma z wezwaniami do zapłaty. W dodatku do zapłaty za coś, czego obywatel mógł w ogóle nie zrobić.

Co na to Rzecznik Praw Obywatelskich?

Pytałem o ten problem jeszcze Rzecznika Praw Obywatelskich. Odpowiedziała mi Anna Kabulska z Wydziału Komunikacji Społecznej RPO, która przyznała, że do Rzecznika Praw Obywatelskich wpływają wnioski dotyczące zatrzymania sprzętu elektronicznego, w tym zwłaszcza długotrwałości takiego zatrzymania. W każdej z takich spraw Rzecznik bada, czy nie doszło do naruszenia przepisów.

Do tej  pory problem ten nie był podejmowany przez Rzecznika Praw Obywatelskich w aspekcie generalnym.

Anna Kabulska wskazała mi również przepisy, które są przy zatrzymaniach istotne. Najlepiej zacytuję fragment odpowiedzi.

Szanowny Panie Redaktorze,

zatrzymanie sprzętu elektronicznego na potrzeby postępowania karnego może nastąpić przede wszystkim wtedy, gdy sprzęt taki może stanowić dowód w sprawie. Przepisy regulujące zatrzymanie rzeczy zawarte są w Kodeksie postępowania karnego, w rozdziale 25 „Zatrzymanie rzeczy. Przeszukanie”.

Najistotniejsze znaczenie dla kwestii zatrzymania rzeczy ma przepis art. 217. § 1. Rzeczy mogące stanowić dowód w sprawie lub podlegające zajęciu w celu zabezpieczenia kar majątkowych, środków karnych o charakterze majątkowym albo roszczeń o naprawienie szkody należy wydać na żądanie sądu lub prokuratora, a w wypadkach niecierpiących zwłoki - także na żądanie Policji lub innego uprawnionego organu. W celu znalezienia rzeczy mogących stanowić dowód w sprawie można dokonać przeszukania pomieszczeń i innych miejsc, a także osób, jeżeli istnieją uzasadnione podstawy do przypuszczenia, że wymienione rzeczy tam się znajdują (art. 219 Kpk).

Zatrzymane na poczet postępowania karnego rzeczy zwraca się, gdy staną się one dla tego postępowania zbędne (art. 230 § 2 Kpk). Na postanowienie dotyczące przeszukania, zatrzymania rzeczy i w przedmiocie dowodów rzeczowych oraz na inne czynności przysługuje zażalenie osobom, których prawa zostały naruszone; zażalenie na postanowienie wydane lub czynność dokonaną w postępowaniu przygotowawczym rozpoznaje sąd rejonowy, w okręgu którego toczy się postępowanie (art. 236 Kpk). 

Sonda
Czy obawiasz się, że policja mogłaby zabrać Ci sprzęt bez ważnego powodu?
  • tak
  • nie
  • nie mem zdania
wyniki  komentarze

Przedstawicielka RPO zaznaczyła, że o ile zatrzymanie nastąpiło zgodnie z przepisami (przede wszystkim wskazanymi powyżej), nie można mówić o naruszeniu praw lub wolności obywatelskich. Niezależnie od tego Anna Kabulska przyznała, że zatrzymanie rzeczy bez wątpienia stanowi znaczną dolegliwość dla ich właściciela.

Podsumowując, w Polsce mamy problem związany z długotrwałymi zatrzymaniami sprzętu. Na chwilę obecną nie wydaje się on łatwy do rozwiązania. Niemniej mamy nadzieję, że poruszanie tego tematu sprawi, że zacznie on inaczej funkcjonować w debacie publicznej. Nie chodzi tylko o czynności podejmowane wobec przestępcy. Osoby absolutnie niewinne mogą dziś być narażone na nieprzyjemności tylko dlatego, bo jakiś prawnik miał z niepewnego źródła powiązany z nimi adres IP.

Czytaj także: Kancelaria żąda już 750 zł za rzekome piractwo. Ludzie nie boją się kar, ale przeszukań


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR