Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Zamiast licencjatów studenci będą pisać artykuły do Wikipedii. Czy to się może udać?

07-01-2013, 23:53

Jedna z polskich uczelni wierzy, że tak. O skomentowanie pomysłu poprosiliśmy samych wikipedystów.

Jak informuje dziś Gazeta.pl, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu przymierza się do wprowadzenia nowego sposobu rozliczania studentów ze zdobytej wiedzy. Chcemy zrezygnować z obowiązku pisania prac licencjackich - zapowiedział podczas obchodów 20-lecia Wydziału Lekarskiego II jego dziekan, prof. Zbigniew Krasiński.

Zamiast rozpraw - ale wciąż pod okiem promotora - studenci mieliby opracowywać hasła do Wikipedii, wzbogacając ją o informacje z zakresu biotechnologii, dietetyki, optometrii itp. Jeśli uczelniani prawnicy pozytywnie zaopiniują pomysł dziekana, nowa forma licencjatu zacznie obowiązywać studentów, którzy dostaną się na studia już w tym roku - podaje Gazeta.pl.

Licencjat z Wikipedii? Okiem wikipedystów

O zdanie w tej sprawie Dziennik Internautów zapytał dwóch administratorów polskiej Wikipedii - Roberta Drózda i Wojciecha Pędzicha - którzy kontaktowali się kiedyś z naszą redakcją, by wyjaśnić zawiłości związane z blokadą edytowania encyklopedii.

Bardzo mnie cieszy zainteresowanie uczelni Wikipedią - odpisał Robert Drózd. - Mam nadzieję, że i studenci potraktują to jako okazję do wzbogacenia największego źródła wiedzy w polskim internecie. Cały komentarz można przeczytać poniżej:

Można powiedzieć, że przy tworzeniu encyklopedii obowiązują podobne zasady jak przy pracach dyplomowych. Artykułów nie pisze się już „z głowy”, trzeba opierać się na źródłach, podawać przypisy, trzymać się odpowiedniego stylu.

I rzeczywiście polska Wikipedia często ma wiele do nadrobienia w dziedzinach akademickich. Mamy już tysiące artykułów z medycyny, ekonomii czy prawa, ale wiele wymaga rozwinięcia. Pojawiały się nawet pomysły, żeby zatrudniać np. doktorantów, którzy będą poprawiali artykuły z ich specjalności, choć to jest raczej nierealne - Wikipedia jest i pozostanie encyklopedią tworzoną przez wolontariuszy.

Do tej pory było parę prób współpracy z uczelniami i szkołami średnimi. Niestety nie zawsze się udawało - bo gdy ktoś przyjdzie do Wikipedii z nadzieją, że napisze hasło w 10 minut, po czym uzyska sławę i zaliczenie, to czeka go bolesne rozczarowanie. Oczywiście, Wikipedię może edytować każdy, ale ponieważ większość haseł jest już tak naprawdę napisana, teraz poprawiamy to, co zaczęli inni.

Dlatego też studenci muszą poświęcić trochę czasu na zapoznanie się z zasadami Wikipedii. Dobrze, żeby zaczęli od niewielkich poprawek, np. uzupełnienia jakiegoś akapitu, a potem zabrali się za poważniejsze wyzwania.

Warto się też zgłosić do bardziej doświadczonych redaktorów. Na Wikipedii działa projekt Nauki medyczne, można także poszukać Wikiprzewodników, jest też silna społeczność z Poznania. Dlatego każdy, kto chce rzeczywiście Wikipedii pomóc, nie pozostanie sam bez pomocy.

Wojciech Pędzich, odpowiadając na naszą prośbę o komentarz, przypomniał o pewnym nieszczególnie udanym projekcie, zakorzenionym w Wikipedii. Wyraził nadzieję, że Uniwersytet Medyczny w Poznaniu do realizacji swego pomysłu przygotuje się lepiej. Jakie przeszkody mogą pojawić się na jego drodze, dowiecie się, czytając całą wypowiedź wikipedysty:

Jestem aktywnym wikipedystą, więc każde przywołanie w mediach nazwy tego serwisu wywołuje u mnie zaciekawienie. Tym razem jednak przed oczami jako pierwszy stanął mi obrazek niedawnego, bo jesiennego, projektu Open Knowledge, organizowanego przez warszawską SGH, a ściślej jej klub studencki NetClub. Wiedza o Open Knowledge jest dość skąpa - po serwisie wiki stworzonym na jego potrzeby hasają automaty spamujące, a na facebookowym profilu klubu po inicjatywie pozostało raptem kilka grafik. Z wikipedyjnych doświadczeń tego okresu pamiętam głównie nagły wysyp haseł z kilku dziedzin wiedzy, niestety nie najwyższej jakości - jak się okazało, pisanych na kilka dni przed galą kończącą projekt, na szybko, bez - o, zgrozo! - źródeł, co w Wikipedii jest pierwszym oczekiwaniem od dobrego hasła, a w świecie nauki jest codziennością.

A nie musiało tak być, czego przykładem było kilka dość udanych projektów szkolnych i akademickich w Wikipedii. Na szczęście poznańscy medycy dali sobie na wdrożenie pomysłu cztery lata - hasła w Wikipedii zamiast licencjatów pisaliby studenci, którzy wejdą w mury uczelni w tym roku. Dobrze byłoby jednak, żeby już teraz zarówno władze uczelni, jak i wykładowcy zaczęli myśleć „jak to ugryźć”.

Dobry artykuł w Wikipedii
mimo że od publikacji popularnonaukowej do naukowej jest raptem jeden krok, to jednak coś zupełnie odmiennego od pracy licencjackiej. Zamiast łańcucha argumentów prowadzących do wniosków - prosty opis, zamiast wstępu typowego dla pracy dyplomowej - wprowadzenie do tematyki artykułu, podsumowujące najważniejsze zagadnienia. Dobór tematu hasła również powinien odzwierciedlać oczekiwania Wikipedii - przywołana w artykule GW optometria mogłaby zostać gruntownie rozbudowana, dopieszczona i doszlifowana do poziomu hasła wyróżnionego, medalowego, podobnie do kilku innych ogólnych dziedzin. Co jednak dalej?

Piotr Panek w komentarzu do facebookowego postu na ten temat przytomnie zauważa, że lista encyklopedycznych haseł w każdej dziedzinie jest jednak ograniczona. Podobnie jak nie opisuje się czwartoligowych piłkarzy, aktorów jednego występu i firm o lokalnym zasięgu, tak samo trudno jest mi wyobrazić sobie artykuły analizujące np. proporcje chorób w poszczególnych rejonach kraju czy poszczególne urządzenia medyczne (nie typy urządzeń, a konkretne modele) - to nie jest jednak materiał dla encyklopedii. Podobnie, opisywanie w Wikipedii kolejnych bakterii - choćby chorobotwórczych, żeby utrzymać się blisko nauk medycznych - wydaje mi się zbyt odtwórcze jak na stopień licencjacki. Wybieganie w przyszłość i opisywanie perspektyw rozwoju określonych dziedzin wiedzy - nie tylko medycznej - też nie jest domeną encyklopedii, a właśnie działań badawczych; artykuły encyklopedyczne nie są podobne do monografii, rozprawek czy przeglądów tematycznych, a taką właśnie formę przyjmuje sporo prac licencjackich. Wikipedia nie tworzy rzeczywistości, a jedynie (?) ją opisuje, więc medyczne nowości będące w stadium eksperymentów i nieuznane jeszcze przez znaczące publikacje nie mogą być tematem kolejnych haseł w sieciowej encyklopedii (ani - jak sądzę - w żadnej encyklopedii, gdyż Wikipedia powiela jedynie model działania tego typu wydawnictw, opisując, nie wartościując, preferując fakty nad pytania retoryczne, dostarczając wiedzy, nie dywagacji wynikających z badań własnych autorów pracy).

Kolejna różnica
pomiędzy Wikipedią i opracowaniami dyplomowymi ujawnia się w źródłach. Nie w podejściu do źródeł, gdyż obydwie formy pisane wymagają stosowania odniesień i czerpania informacji skąd indziej, niż z głowy. Różnica leży w postępowaniu z posiadanymi źródłami. O ile sam, pisząc pracę licencjacką, bezpośrednio cytowałem źródła, podając pochodzenie poszczególnych partii tekstu, o tyle jako wikipedysta powinienem zawartość tych źródeł zreferować, skompilować dostępne materiały, odpowiednio wyważając poszczególne ważniejsze punkty widzenia; ich bezpośrednie zacytowanie, w sytuacji gdy nie jestem posiadaczem praw autorskich bądź nie są one dostępne na wolnej licencji, akceptowalnej dla Wikipedii, byłoby naruszeniem zasad przyjętych na Wikipedii; cytaty nie są zresztą w Wikipedii stosowane w takiej samej ilości, jak czynią to autorzy prac naukowych. Wikipedia, mimo bycia „wolną encyklopedią, którą każdy może edytować”, w swej otwartości kładzie wyjątkowo silny nacisk na „legalność” cytatów, tępiąc te, które są wklejone sprzecznie z jej wytycznymi.

Na koniec, Wikipedia nie zawsze jest przejrzysta dla nowych edytorów. Oprócz szeregu norm edycyjnych - zasad encyklopedyczności, weryfikowalności, uźródłowienia - ma swoistą składnię, uproszczony, bo uproszczony, ale jednak język znaczników, które na ekranie zamieniają się w linki, listy, grafiki, nagłówki, tabele i przypisy. To kolejny powód, dla którego prace nad wdrożeniem Wikipedii jako narzędzia naukowego należy zacząć wcześnie.

Jeśli Uniwersytet Medyczny jest świadomy tego, że kształt artykułów w Wikipedii może diametralnie zmienić się w kilka miesięcy, ba! - dni, lecz zawsze można zajrzeć do starszej wersji, edytowanej przez określonego użytkownika w określonej chwili celem, na przykład, jej oceny; jeśli jest pewien, że wystarczy encyklopedycznych tematów na to, by projekt utrzymać przy życiu wystarczająco długo; jeśli pomoże studentom w przełamaniu bariery technologicznej; jeśli zauważy i zaakceptuje różnice między stylem i zawartością haseł w Wikipedii a treścią prac licencjackich - wróżę projektowi od samego początku wywołanie obopólnych korzyści.

A jak zacząć?
Na dobrą sprawę, szkoda, że wikipedyści dowiedzieli się o idei przyświecającej poznańskiemu Uniwersytetowi Medycznemu z prasy. W Wikipedii działa bowiem instytucja „przewodnika” - użytkownika gotowego wziąć pod swoją opiekę świeżo upieczonego wikipedystę i dając mu „wędkę”, doprowadzić do edycyjnej samodzielności. Zakładam jednak, że pomocna ręka przyda się całemu szeregowi studentów i nauczycieli - dlaczego więc nie zorganizować warsztatów edycyjnych, w czym pomoże na pewno Stowarzyszenie Wikimedia Polska, zajmujące się promowaniem Wikipedii w Polsce? Poznańscy wikipedyści są niezwykle prężni, co dowiedli choćby wspaniałymi obchodami dziesięciolecia powstania polskiej wersji językowej Wikipedii, a w ich gronie - wedle mojej wiedzy - znajduje się co najmniej jeden lekarz, który wiedzę o mechanizmach i normach Wikipedii połączy z informacjami medycznymi. Społeczność komentująca artykuł w mediach społecznościowych i na listach dyskusyjnych Wikipedii wydaje się już zwierać szyki w oczekiwaniu na warsztaty i wyraża się pozytywnie o przedsięwzięciu, licząc na poprawę jakości haseł.

A jak Wam podoba się pomysł Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu? Czekamy na komentarze.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Gazeta.pl, di24.pl



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR