Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Kalifornijski sąd uznał pytanie o orientację seksualną zadawane użytkownikom jednego z serwisów internetowych za sprzeczne z prawem. Wyrok ten może mieć poważne konsekwencje dla innych serwisów w USA.

Amerykański serwis Roommate.com umożliwia wynajęcie pokoju lub mieszkania, a także kojarzenie osób, które chcą znaleźć współlokatora. W trakcie dodawania ogłoszenia jedno z pytań, na które należy odpowiedzieć dotyczy orientacji seksualnej.

Jak każde inne pytanie, także i to miało pomóc osobom zainteresowanym w znalezieniu odpowiednich osób. Stało się tymczasem powodem rozprawy sądowej. Roommate.com oskarżony został o dyskryminację właśnie z powodu orientacji seksualnej. Sąd drugiej instancji w Kalifornii uznał, że serwis internetowy nie ma prawa pytać swoich użytkowników o to, czy są hetero-, bi- czy homoseksualistami - informuje agencja Reuters.

Tym samym uznano, że prawo zakazujące dyskryminacji obowiązuje w Sieci w takim samym zakresie, jak w świecie realnym. Stosunkiem 8 do 3 sąd uchylił wyrok instytucji niższej instancji. Sędziowie są zdania, że pytanie o orientację seksualną w internecie niczym się nie różni od postawienia takiego pytania osobiście lub podczas rozmowy telefonicznej.

Amerykańska ustawa przeciwko dyskryminacji nie precyzuje wprost, że zakazana jest dyskryminacja w Sieci. Sędziowie uznali jednak, że skoro Kongres zakazał jej w każdym innym wymiarze życia społecznego, to nie chciał do niej dopuścić także w internecie.

Prawnik reprezentujący pozwany serwis stwierdził, że zdaniem jego klienta rząd nie powinien wtrącać się w sprawy osób wynajmujących pokoje i mieszkania, a także w publikowane ogłoszenia. Każdy ma bowiem prawo wybrać takie osoby, jakie chce.

Trójka sędziów, którzy nie zgodzili się z ostatecznym werdyktem uważa, że tworzy on niebezpieczny precedens. Zgodnie z amerykańską szkołą prawną, każdy wyrok staje się automatyczne prawem i podstawą rozstrzygania podobnych sporów. Ta ingerencja w prywatne sprawy obywateli wydaje się zbyt daleko posunięta i pociągnąć za sobą może kolejne pozwy przeciwko serwisom internetowym.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Reuters