Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

ZAiKS i S-ka przypominają: "Kopiowanie jest legalne". Co ich do tego zmusiło?

28-04-2015, 09:15

ZAiKS, ZPAV i SAWP uruchomiły swoją własną stronę poświęconą opłacie reprograficznej i podobnie jak producenci sprzętu informują o naszym prawie do kopiowania (sic!). Oczywiście te organizacje chcą rozciągnięcia opłaty reprograficznej na kolejne urządzenia, ale informowanie o zasadach funkcjonowania opłaty niewątpliwie ma dobre strony.

Ciągle trwa dyskusja o opłacie reprograficznej, która może być rozciągnięta na tablety i smartfony. Przypomnijmy, że ta opłata jest obecnie doliczana do cen m.in. czystych nośników i urządzeń do kopiowania. Organizacje ZAiKS, ZPAV i SAWP zaczęły naciskać na ministerstwo kultury, by tę opłatę rozciągnąć na tablety, smartfony i komputery. Sprawa jest kontrowersyjna z dwóch powodów. Po pierwsze tablety, smartfony i komputery nie muszą służyć tylko do kopiowania. Inna rzecz, że sama opłata reprograficzna jest rozwiązaniem prawnym krytykowanym od lat i to nie tylko w Polsce

Ruszyły czystenosniki.pl

Wczoraj trzy organizacje zbiorowego zarządzania - ZAiKS, ZPAV i SAWP - wykonały kolejne posunięcie w walce o opłatę. Uruchomiły one stronę czystenosniki.pl, która ma informować społeczeństwo o tym, czym jest opłata reprograficzna, do kogo trafiają pieniądze, jakie urządzenia są objęte opłatą itd. 

Już wcześniej strony informacyjne na temat opłaty reprograficznej uruchamiali producenci sprzętu, którzy nie chcą rozciągania tej opłaty. Najpierw uruchomili oni stronę kupujekopiuje.pl, a potem ruszyła akcja Nie płacę za pałace

Samo uruchomienie strony czystenosniki.pl o czymś świadczy. Organizacje takie jak ZAiKS po raz pierwszy zwróciły się ze swoimi poglądami w stronę społeczeństwa. Podjęły próbę wytłumaczenia, jak sprawa wygląda z ich perspektywy. Wcześniej organizacje te starały się wpływać głównie na media i polityków. Organizowały konferencje z udziałem mediów, zamieszczały apele w prasie i spotykały się z minister kultury w dziwnie kurtuazyjnych warunkach

Uruchomienie strony czystenosniki.pl można uznać za pewien postęp. Jest to zwrócenie się bezpośrednio do społeczeństwa, które zawsze ostatecznie ponosi koszty opłaty reprograficznej.

OZZ przypominają, że... masz prawo kopiować!

Jak ocenić stronę czystenosniki.pl? Jest to oczywiście strona prezentująca poglądy określonych podmiotów, takich jak ZAiKS itp. Byłem jednak szczerze zdziwiony, gdy odwiedzając tę stronę, zobaczyłem coś takiego:

Kopiuj i korzystaj

Nigdy wcześniej nie widziałem, aby organizacje takie jak ZAiKS czy ZPAV tak chętnie informowały o prawie do prywatnego kopiowania. Owszem, widziałem w przeszłości na stronach ZPAV informację o dozwolonym użytku, ale trzeba było się do niej dokopać i była podana w sposób, z którym poważnie bym dyskutował. Zawsze miałem wrażenie, że organizacje "twórców" patrzą na dozwolony użytek raczej jak na przykrą konieczność, a tu proszę bardzo! ZAiKS, ZPAV i SAWP przypominają nam o naszym prawie do kopiowania! Zawsze pochwalałem promowanie wiedzy na ten temat, zatem muszę w tym miejscu pochwalić twórców strony czystenosniki.pl.

W przeszłości badania Centrum Cyfrowego potwierdziły, że Polacy uważają prawo autorskie za ostrzejsze niż jest w istocie. To dowód na to, że wiedza o dozwolonym użytku nie była wystarczająco promowana. 

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to obecne informowanie o dozwolonym użytku to efekt istotnych zmian, jakie zaszły w ostatnich latach. W przeszłości kwestie takie, jak opłata reprograficzna czy dozwolony użytek, uznawano za tematy niszowe. To się zmieniło po części dzięki ZAiKS, ZPAV i SAWP, bo roszczenia tych organizacji uruchomiły debatę o opłacie reprograficznej.  

Kilka słów krytyki

Wróćmy do strony czystenosniki.pl. Zawarte w niej informacje są podane względnie rzetelnie i przystępnie. Piszę "względnie", ponieważ z niektórymi stwierdzeniami można dyskutować. Przykładowo na stronie czytamy, że opłatę reprograficzną ponoszą "wyłącznie producenci i importerzy". Z formalnego punktu widzenia rzeczywiście tak jest. Nierozsądne jest jednak pomijanie faktu, że wszelkie koszty producentów i importerów i tak zostaną ostatecznie przerzucone na nabywców. Można też dyskutować z tym, czy opłata faktycznie jest "niewysoka". 

Strona czystenosniki.pl absolutne pomija ważny temat, jakim jest rozbudowana krytyka opłaty reprograficznej. Należałoby uczciwe powiedzieć, że ta opłata jest krytykowana w całej UE, że nawet Komisja Europejska dostrzegała pewne jej wady, że opłaty są naliczane podwójnie lub potrójnie, że obejmują urządzenia nie służące do prywatnego kopiowania oraz... co chyba najważniejsze... że te opłaty wcale nie muszą stanowić wynagrodzenia dla twórców. Mogę na swoim smartfonie kopiować dzieła twórcy X, a pieniądze dostanie organizacja Y, która potem być może wypłaci je twórcy Z. W tej sytuacji trudno mówić o czymś, co jest rekompensatą dla twórcy w sensie ścisłym (zob. Większość twórców nie ma NIC z opłat od czystych nośników. Powiedzmy to szczerze).

Świadomość problemu rośnie

Oczywiście nie spodziewałem się tego, że na stronie uruchomionej przez ZAiKS, ZPAV i SAWP znajdzie się wyczerpująca informacja na temat krytyki opłaty od czystych nośników. Te organizacje mają prawo przedstawiać informacje, które ich zdaniem są ważne. Mimo to strona czystenosniki.pl może wnieść pewien wkład w promowanie wiedzy o opłacie reprograficznej, a to samo w sobie nie musi być złe. Moim zdaniem najgorsze były te lata, kiedy opłata reprograficzna już funkcjonowała, ale była uznawana za specyficzny problem niegodny uwagi mediów. Im więcej się o niej mówi, tym lepiej. 

Czytaj także: ZAiKS i S-ka - wstrzymywanie pieniędzy artystów bardzo się im opłaca 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *