Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Wrzucił do sieci Koziołka Matołka. Siły policyjne dwóch krajów namierzyły go

19-03-2013, 08:48

Młody mężczyzna opublikował w internecie filmy z Koziołkiem Matołkiem. Policja polska i amerykańska sprawnie przeprowadziły akcję namierzenia i zatrzymania złoczyńcy. Co jest najciekawsze? Dzięki temu zdarzeniu wiele osób przypomniało sobie o zapomnianym Koziołku.

To kolejny tekst z cyklu "absurdy własności intelektualnej".

Gazeta.pl podała wczoraj informacje o absolutnie niezwykłej akcji policyjnej. Doprowadziła ona do zatrzymania Pawła S. z Tychów, który w internecie opublikował fragmenty dwóch pierwszych odcinków "Przygód Koziołka Matołka".

Gazeta.pl podała, że wytwórnia filmów rysunkowych z Bielska-Białej, zauważywszy filmy w sieci, zawiadomiła prokuraturę. Sama wytwórnia temu zaprzecza, o czym piszemy w tekście pt. Kto chciał ścigania za Koziołka Matołka? Studio z Bielska-Białej nie chciało

Tak czy owak polska policja zorientowała się, że filmy opublikowano na serwerze amerykańskim. Zwróciła się do policji amerykańskiej, a ta uzyskała adres IP komputera "złoczyńcy". Dzięki temu sporządzono akt oskarżenia i Pawłowi S. grozi do dwóch lat pozbawienia wolności lub grzywna. Z informacji Gazeta.pl wynika, że Paweł S. stanął przed sądem w Katowicach (zob. Gazeta.pl, Wrzucił do sieci kreskówkę z Koziołkiem Matołkiem. Śledczy szybko go namierzyli).

Gazeta.pl zauważyła, że polska policja zareagowała wyjątkowo sprawnie, o wiele bardziej niż w przypadku cięższych przestępstw. Nas to nie dziwi, bo przecież wiemy, że policja jest ponadprzeciętnie zaangażowana w ściganie praw autorskich i dostaje za to łapów... wróć... nagrody od przemysłu rozrywkowego, czyli Złote Blachy.

rysunek

Faszystów tak nie ścigają...

Warto zwrócić uwagę na coś innego - na sprawne współdziałanie policji polskiej i amerykańskiej, które również nie było tak dobre, jeśli chodzi o poważniejsze przestępstwa.

W roku 2009 serwis Wikileaks opublikował dokumenty dotyczące umorzenia śledztwa w sprawie Redwatch - faszystowskiego serwisu nawołującego do agresji wobec określonych osób. Wówczas policja amerykańska odmówiła współpracy, twierdząc, że nie dokonano takich przestępstw, które by tego wymagały - zob. Redwatch: zobacz, dlaczego umorzono śledztwo.

Wniosek? Jeśli chcesz użyć amerykańskiego serwera do propagowania jakichś treści, lepiej niech będzie to nawoływanie do przemocy. Za Koziołka Matołka możesz szybko odpowiedzieć, a nakłanianie do przemocy mieści się w ramach wolności słowa (sic!).

W artykule Gazeta.pl jest jeszcze jedna ciekawa rzecz. Gazeta cytuje wypowiedzi prezesa bielskiego studia, który uważa, iż nie miało ono wyboru. Czyn Pawła S. jest określony jako "okradanie", czemu autorka tekstu w Gazecie przytakuje. 

Kradzież? Nie, to nie kradzież

Pozwólcie, że wyrażę w tym miejscu swój własny pogląd.

Po pierwsze - nikt nikogo nie okradł. Doszło do naruszenia praw autorskich, to prawda. Naruszenie to jest kwalifikowane jako "publiczne udostępnienie utworu" i nie jest kradzieżą. Kradzież to zabieranie czegoś innej osobie w taki sposób, że ta osoba to traci. W wyniku działania Pawła S. nikt nie stracił filmów z Koziołkiem Matołkiem ani praw do nich.

Media powinny skończyć z nazywaniem naruszeń praw autorskich "kradzieżą", bo to po prostu nie jest kradzież. Tak samo sprawcy wypadku nie powinno nazywać się "mordercą". Generalnie nie powinniśmy określać jednego rodzaju naruszeń prawa mianem innych naruszeń.

Powyższe nie oznacza, że pochwalam naruszanie praw autorskich. Po prostu dobrze jest nazywać rzeczy po imieniu.

Sonda
Jak studio z Bielska-Białej powinno zareagować na opublikowanie filmów z Koziołkiem Matołkiem?
  • zignorować to i cieszyć się promocją
  • poprosić o usunięcie treści
  • zgłosić na Policję, ścigać, karać!!!
wyniki  komentarze

AKTUALIZACJA i ciąg dalszy

W chwili obecnej nie jest pewne na czyj wniosek doszło do ścigania Pawła S. Wytwórnia filmów z Bielska-Białej zaprzecza, jakoby to ona złożyła wniosek o ściganie. Więcej na ten temat w tekście pt. Kto chciał ścigania za Koziołka Matołka? Studio z Bielska-Białej nie chciało


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *