Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Właściciel Profescon.pl przeprasza za posługiwanie się cudzym nazwiskiem

13-11-2013, 08:59

W maju Dziennik Internautów opisywał serwis Profescon.pl, który rzekomo oferował pracę, ale tak naprawdę rejestracja w nim oznaczała wykupienie usługi za 30 zł. Jego właściciel groził nam sądem za "jakikolwiek artykuł", ale posłużył się cudzym nazwiskiem i teraz chce za to przeprosić.

W maju tego roku Dziennik Internautów opisał praktyki serwisu internetowego Profescon.pl. Serwis robił wrażenie, jakby oferował pracę. Z regulaminu wynikało jednak, że tak naprawdę serwis oferuje e-usługę "tworzenia profilu" za 30 zł. Można było zatem zaliczyć serwis Profescon.pl do tzw. "serwisów pobieraczkowych". Są to takie serwisy, w których sama rejestracja owocuje zawarciem umowy na płatną usługę, ale serwis nie informuje o tym w sposób przejrzysty.

Serwis Profescon.pl miał też inne wady, m.in. nie zamieszczono na nim adresu firmy rzekomo świadczącej usługę, a wymaga tego Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Dziennik Internautów próbował dowiedzieć się czegoś więcej o tajemniczym e-usługodawcy. Wysłaliśmy pytania na adres e-mailowy jego biura.

Grożenie pod cudzym nazwiskiem

Odpowiedziała nam osoba podpisująca się nazwiskiem Aneta Majczyk. Osoba ta zagroziła nam odpowiedzialnością prawną za jakikolwiek artykuł na temat Profescon.pl. Stwierdziła również, że już 2 regionalne dzienniki płacą firmie za "nieprawdziwe informacje" na jej temat. Nie chciała jednak podać tytułów tych dwóch dzienników.

Jakoś nas to nie wystraszyło i opublikowaliśmy artykuł. Potem wspomnieliśmy jeszcze o tym, że Profescon.pl zaczął wysyłać do internautów wezwania do zapłaty za swoją usługę. Z czasem Profescon.pl wstrzymał działalność, ale na jego miejscu pojawił się podobny serwis E-Matix.pl.

Jeszcze zanim opisaliśmy serwis E-Matix, z redakcją Dziennika Internautów skontaktowała się sierż. sztab. Agnieszka Wołowicz, policjantka Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji Bydgoszcz-Błonie. Dowiedzieliśmy się od niej, że pani Aneta Majczyk nie miała nic wspólnego z firmą prowadzącą Profescon.pl. Zdaniem policjantki w Centralnej Ewidencji Ludności figuruje tylko jedna Aneta Majczyk. Poproszono naszą redakcję o usunięcie tego nazwiska z tekstów oraz o dodatkowe informacje na temat firmy stojącej za Profescon.pl.

Warto tu dodać, że firma prowadząca Profescon.pl posługiwała się nazwiskiem pani Majczyk nie tylko w korespondencji z nami, ale również w ogłoszeniach. W związku z tym policja uruchomiła postępowanie dotyczące bezprawnego wykorzystania danych osobowych Anety Majczyk.

Właściciel Profescon.pl przeprasza

To postępowanie najwyraźniej się zakończyło. Trzy dni temu otrzymaliśmy e-mail od Macieja Czerwińskiego, właściciela firmy stojącej za Profescon.pl. Oto jego treść.

To ja jestem jej właścicielem [Profescon.pl - red.] i chciałbym prosić o zamieszczenie pod artykułem dot. działalności mojej firmy oficjalnego komunikatu (przeprosin). W korespondencji z potencjalnymi pracownikami oraz w ogłoszeniach o pracę posługiwałem się nielegalnie imieniem i nazwiskiem Pani Anety Majczyk, która to nigdy nie miała nic wspólnego z działalnością mojej firmy. Oto treść oświadczenia:

Oświadczam, iż Pani Aneta Majczyk, której to nazwisko zostało bezprawnie wykorzystane w ogłoszeniach o pracę w firmie Profescon oraz w korespondencji z osobami zainteresowanymi pracą, nigdy nie miała nic wspólnego z działalnością mojej firmy. Jednocześnie chciałbym przeprosić Panią Anetę Majczyk za zamieszanie wynikające z tej sytuacji.

Maciej Czerwiński

Pogrubienie zostało dodane przez redakcję DI.

Zadaliśmy panu Czerwińskiemu kilka dodatkowych pytań. Przyznał on, że postępowanie w sprawie wykorzystania danych pani Majczyk zakończyło się ugodą. Pani Aneta przyjęła przeprosiny pana Czerwińskiego m.in. pod warunkiem umieszczenia oświadczenia w Dzienniku Internautów.

Profescon.pl: zapłaciło "mniej niż 30" osób

Jeśli chodzi o Profescon.pl, to Maciej Czerwiński przyznał, że "głównie on" wysyłał wiadomości podpisane jako Aneta Majczyk. Ujawnił również, że wezwanie do zapłaty od Profescon.pl trafiło do około 120 osób, z czego opłatę uiściło "nie więcej niż 30".

Dziennik Internautów nie miał obowiązku publikowania przeprosin pana Czerwińskiego. Uznaliśmy jednak, że dobrze będzie opisać całą tę sytuację z dwóch powodów. Po pierwsze, jeśli dane pani Anety Majczyk zostały bezprawnie wykorzystane, lepiej by wszyscy się o tym dowiedzieli.

Poza tym uznaliśmy, że opisane fakty mogą być interesujące dla osób, która zetknęły się z Profescon.pl i być może zarejestrowały się w tym serwisie.

Treść przeprosin pana Czerwińskiego umieścimy również pod pierwszym tekstem na temat działalności Profescon.pl.

Czytaj także: Zamiast pracy możesz dostać rachunek na 30 zł! Uwaga na Profescon.pl


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *