Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Ważny wyrok w sprawie linkowania! Hiperłącze może być naruszeniem jeśli zamieścił je złośliwy zawodowiec, uznał Trybunał Sprawiedliwości UE

08-09-2016, 12:33
Aktualizacja: 08-09-2016, 12:36

Czy linkowanie do treści opublikowanej z naruszeniem prawa może stanowić kolejne naruszenie? Trybunał Sprawiedliwości UE odpowiedział, że... to zależy. Jeśli link zamieszcza profesjonalista i robi to wyraźnie w celu udostępnienia treści, takie zachowanie może być "publicznym udostępnianiem".

Dziś Trybunał Sprawiedliwości UE wydał kolejny wyrok w temacie "linkowanie vs prawa autorskie". Orzekł, że umieszczenie na stronie linka odsyłającego do utworów chronionych prawem autorskim i opublikowanych bez zezwolenia autora w innej witrynie internetowej nie stanowi „publicznego udostępniania”, ale wówczas gdy osoba umieszczająca link działa bez celu zarobkowego i bez wiedzy o niezgodności publikacji tych utworów z prawem. 

Ten niezwykle interesujący wyrok zapadł dzisiaj, a dotyczył opisywanej już u nas sprawy C-160/15 - GS Media vs Sanoma Media i Playboy

Tło sporu - linki do zdjęć

O co chodziło w sporze? Otóż wydawca miesięcznika Playboy zlecił sporządzenie fotoreportażu na temat Britt Geertruidy Dekker. Firma GS Media, która prowadzi stronę internetową GeenStijl, umieściła ogłoszenia i hiperłącze przekierowujące czytelników do australijskiej strony, na której te zdjęcia były udostępnione bez zgody posiadaczy praw autorskich. Pomimo wezwań spółka GS Media odmówiła usunięcia spornego hiperłącza. Kiedy australijska strona usunęła zdjęcia, GeenStijl opublikowała nowe ogłoszenie, które zawierało hiperłącze do innej strony ze zdjęciami.

Sprawa dotarła do Sądu Najwyższego Niderlandów (Hoge Raad der Nederlanden). Ten zwrócił się z pytaniami do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE). Pytający sąd zauważył, że zdjęcia były możliwe do znalezienia zanim spółka GS Media umieściła hiperłącze, lecz równocześnie były niełatwe do odszukania i opublikowanie linka de facto ułatwiało dotarcie do tych materiałów. 

W kwietniu tego roku swoją opinię w tej sprawie wydał rzecznik generalny TSUE. Jego zdaniem udostępnienie hiperłącza odsyłającego do strony, która publikuje zdjęcia bez zezwolenia, nie stanowiło samo w sobie naruszenia prawa autorskiego. Ba! Rzecznik Generalny zauważył nawet, że każda inna interpretacja pojęcia „publicznego udostępnianiaˮ powodowałaby poważne zakłócenia funkcjonowania internetu.

Czy linkowanie to udostępnianie? Trybunał: "to zależy" 

W wydanym dzisiaj wyroku Trybunał Sprawiedliwości UE odpowiedział tak, jak prawnicy lubią odpowiadać. Powiedział "to zależy".

Trybunał odwołał się do swojego wcześniejszego orzecznictwa na temat linkowania. Orzekał przecież że tzw. embedowanie nie jest naruszeniem (sprawą BestWater vs. Michael Mebes i Stefan Potsch - C-348/13). W innej sprawie (C‑466/12) Trybunał orzekł, że można linkować do utworów bez zgody posiadacza praw autorskich, ale to dotyczyło linkowania do utworów opublikowanych zgodnie z prawem. 

Przy okazji tego najnowszego orzeczenia Trybunał podkreślił, że Internet ma szczególne znaczenie dla wolności wypowiedzi i informacji i że hiperłącza przyczyniają się do prawidłowego funkcjonowania Internetu oraz do wymiany opinii i informacji. Ponadto przyznał, że podmiotom "linkującym" trudno jest czasem określić, czy dana publikacja została zamieszczona zgodnie czy niezgodnie z prawem.

Trybunał orzekł więc, że konieczna jest zindywidualizowana ocena tego, czy w danym przypadku linkowania doszło do „publicznego udostępniania”. Jeśli link zamieścił gdzieś amator, mógł on zwyczajnie nie wiedzieć co jest legalne a co nie. Jeśli natomiast link odsyłający do utworu był umieszczony przez osobę działającą w celu zarobkowym, ta okoliczność powinna być uwzględniona. Profesjonalista może lepiej ocenić charakter treści i może nawet świadomie działać w celu udostępnienia utworów opublikowanych bezprawnie. Inaczej jest w przypadku amatora, czy nawet profesjonalisty, który nie mógł wiedzieć o charakterze pierwotnej publikacji.

Jeśli zamieszczenie linku na stronie jest dokonane w celu zarobkowym, można oczekiwać przeprowadzenia weryfikacji, by upewnić się czy utwór nie został opublikowany bezprawnie. W tych okolicznościach, i jeżeli to wzruszalne domniemanie nie zostanie obalone, czynność polegająca na umieszczeniu hiperłącza odsyłającego do utworu bezprawnie opublikowanego w Internecie stanowi „publiczne udostępnianie”. 

GS Media ma problem

Jak zapewne się domyślacie, taki wyrok nie jest korzystny dla GS Media. 

- Co się tyczy rozpatrywanej w postępowaniu głównym sprawy, jest bezsporne, że GS Media prowadzi witrynę GeenStijl i że udostępniła ona dla celów zarobkowych hiperłącza odsyłające do zawartych w witrynie Filefactory plików ze spornymi fotografiami. Jest także bezsporne, że Sanoma nie zezwoliła na publikację tych fotografii w Internecie. Ponadto ze wskazanego w postanowieniu odsyłającym przedstawienia powyższych okoliczności faktycznych wydaje się wynikać, że GS Media była świadoma tej ostatniej okoliczności i że nie może ona obalić domniemania, iż umieszczenie tych linków zostało dokonane z pełną świadomością bezprawnego charakteru tej publikacji - czytamy w uzasadnieniu wyroku. 

Podsumowując - zdaniem Trybunału pojęcie „publicznego udostępniania” wymaga zindywidualizowanej oceny, która powinna uwzględniać wiele uzupełniających się czynników. Wśród tych czynników w pierwszej kolejności należy w szczególności wymienić zamierzony charakter działania. Użytkownik dokonuje czynności udostępnienia, gdy podejmuje działania w celu udzielenia swoim klientom dostępu do utworu chronionego, mając pełną świadomość konsekwencji tych działań.

Tak. To bardzo ważny wyrok!

Powyższy wyrok jest niezwykle ważny dla wszystkich podmiotów prowadzących działalność w sieci. Nie możemy od dziś przyjmować, że umieszczenie na stronie linku nigdy nie podpadnie pod pojęcie "publicznego udostępniania". Wszystko zależy od sytuacji, a w niektórych sytuacjach zła wola podmiotu linkującego może być aż nadto widoczna. 

Uwaga: Nie jest wykluczone, że firmy antypirackie będą wykorzystywać newsy o tym wyroku w copyright trollingu. Widzieliśmy już przypadki przeinaczania doniesień o innych orzeczeniach TSUE. Radzimy mieć to na uwadze. 

Uwaga II: Należy się spodziewać, że ten wyrok wpłynie na dyskusję o reformie praw autorskich w UE. Zapewne pojawią się propozycję, aby doprecyzować ideę "podatku od linkowania" tak, by nie obejmowała linkowania "amatorskiego". Pytanie brzmi, czy mimo to idea nie stworzy nadmiernego ryzyka dla e-biznesu? 

Poniżej, dla zainteresowanych, kopia całego uzasadnienia wyroku. 

Wyrok TSUE GSMedia


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING