Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Taksówkarze protestują przeciwko Uber i to go ostro promuje!

12-06-2014, 09:15

Taksówkarze w Europie protestują przeciwko startupowi Uber. Firma kojarzona z aplikacją mobilną zagraża tradycyjnemu biznesowi taksówkowemu. Niestety protesty tylko szybciej rozreklamowały usługę, a nie jest pewne, czy ją powstrzymają.

Dziennik Internautów wspominał już kiedyś o usłudze Uber przy okazji omawiania nowości w mapach Google.

Uber? Co to jest Uber?

Mówiąc najprościej, Uber jest dostawcą aplikacji, która łączy pasażerów z zarejestrowanymi kierowcami w celu dzielenia kosztów podróży. Jest to trochę podobne do usług taksówkarskich, ale są też istotne różnice. Rezerwując auto za pomocą aplikacji Uber, można śledzić jego lokalizację. Samochód można zamówić tylko przez mobilną aplikację lub SMS. Płatność odbywa się także przez aplikację, a nie przez rozliczanie się z kierowcą.

Kontrowersje

Usługa Uber powstała w roku 2009, a teraz jest dostępna w 37 krajach. Niestety nie podoba się to władzom i organizacjom taksówkarskim.

Już w roku 2011 Agencja Transportu Miejskiego w San Francisco zażądała od Uber wstrzymania działalności. Zdaniem agencji Uber jest usługą taksówkarską bez wymaganej licencji. Potem podobne zastrzeżenia pojawiły się w innych miastach USA i nie tylko w USA. W kwietniu tego roku sąd w Brukseli orzekł, że usługa Uber jest w Belgii nielegalna i firmie grozi kara finansowa za każdy kurs.

Taksówkarze protestują

Wczoraj taksówkarze w największych europejskich miastach protestowali przeciwko Uber. Jak donosi Reuters, w Londynie setki kierowców czarnych taksówek protestowało na ulicach wokół Trafalgar Square, trąbiąc w czasie mijania Downing Street, domu premiera Davida Camerona oraz budynków Parlamentu. W Paryżu dało się zaobserwować znaczne utrudnienia w ruchu na największych arteriach (zob. Reuters, Taxi drivers sow traffic chaos in Europe in battle with Uber car service).

zdjęcie
Bikeworldtravel / Shutterstock.com

Protesty odbyły się także w Madrycie, gdzie tysiące taksówkarzy wzięło udział w marszu przez jedną z głównych ulic miasta. W Berlinie taksówkarze również postanowili utrudniać ruch, natomiast w Mediolanie trudno było znaleźć taksówkę po tym, jak tysiące taksówkarzy postanowiło strajkować (zob. Bloomberg, Uber Demonstrations Snarl Traffic From London to Berlin).

Protestujący wszędzie powtarzają to samo - nie są przeciwni konkurencji, ale chcieliby konkurencji na równych zasadach. Taksówkarze często muszą spełniać szereg wymogów, by móc pracować. Muszą często posiadać odpowiednie licencje, odpowiednie auta, spełniać warunki bezpieczeństwa itd. Kierowcy udostępniający swoje auta w ramach Uber nie muszą spełniać tych warunków.

Protesty? Świetna reklama

Pytanie tylko, czy taksówkarze powinni walczyć z Uber w taki sposób? Protesty mogą się obrócić przeciwko nim, bo jeśli ktoś wczoraj nie dojechał do pracy z powodu protestu, wcale nie będzie zły na Uber, tylko na protestujących.

Poza tym takich protestów trudno nie zauważyć i skłonią one wielu ludzi do tego, aby dowiedzieć się, czym jest Uber i w jaki sposób można skorzystać z tego "zakazanego owocu".

Przedstawiciel Uber Jo Bertram powiedział już gazecie The Independent, że firma zanotowała 850% wzrosu rejestracji w porównaniu ze środą w ubiegłym tygodniu. Wydaje się zatem, że protesty były  świetną reklamą, a ludzie po prostu chcą korzystać z tej usługi. Podczas gdy taksówkarze protestują, ich potencjalni klienci zwracają się w stronę znienawidzonego konkurenta.

To bardzo szczególny przypadek tzw. efektu Streisand.

Sonda
Czy taksówkarze robią słusznie protestując przeciwko Uber?
  • tak
  • trudno powiedzieć
  • nie
wyniki  komentarze

Strajk nie jest podjęciem wyzwania

Również unijna komisarz Neelie Kroes zwróciła uwagę na bezsensowność protestów. We wpisie na swoim blogu zauważyła, że nie da się pokonać nowych wyzwań, ignorując je lub strajkując. To prawda, że zmiany cyfrowe mogą zniszczyć pewne miejsca pracy, ale z reguły zaraz potem tworzą nowe, nierzadko lepsze. Zamiast opierać się tym zmianom, lepiej jest prowadzić dialog, uruchamiać nowe przedsięwzięcia, modernizować. 

Neelie Kroes zauważyła, że tradycyjne taksówki też mogłyby wykorzystać różne innowacje, np. aplikacje mobilne. Nie powinny natomiast liczyć na to, że instytucje prawa będą wiecznie dbać o powstrzymywanie zmian. 

- Zadaniem prawa nie jest kłamanie i wmawianie Ci, że wszystko zawsze będzie wygodne albo że jutro będzie takie samo jak dzisiaj. Nie będzie (...) Jeśli nie zastanowimy się wszyscy, jak skorzystać z tych zmian i technologii, ucierpimy - stwierdziła Kroes.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING