Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Street View: kara we Francji, korzystny wyrok w Niemczech

22-03-2011, 11:16

100 tys. euro zapłaci Google za zbieranie danych o niezabezpieczonych sieciach Wi-Fi - tak zdecydowała francuska Narodowa Komisja ds. Informatyki i Wolności (CNIL). Tymczasem w Niemczech sąd najwyższy uznał, że usługa Street View jest generalnie legalna i robienie zdjęć z ulicy z wysokości ok. 3 metrów nie jest przesadnie wścibskie.

Francuska Narodowa Komisja ds. Informatyki i Wolności (CNIL) już pod koniec 2009 i w 2010 roku przeprowadziła kontrole pojazdów Google wykazujące, że zbierały one także informacje na temat sieci Wi-Fi. W kwietniu 2010 r. Google zadeklarowała, że nie zbiera żadnych danych dotyczących komunikacji. W kolejnym miesiącu firma przyznała jednak, że w wyniku błędu jej samochody zbierały nie tylko podstawowe informacje o sieciach Wi-Fi, ale także o danych transmitowanych przez użytkowników.

26 maja CNIL wezwała Google do przedstawienia kopii danych pozyskanych we Francji. Google odpowiedziała na to żądanie. Analiza danych wykazała, że firmie Google udało się zebrać liczne wrażliwe dane o osobach indywidualnych. W decyzji wydanej 17 marca br. CNIL odnotowała, że Google zaprzestała zbierania tych danych, jednak Komisji nie podoba się fakt, że Google nadal zbiera dane o sieciach Wi-Fi osób indywidualnych, nie informując o tym tych osób.

Ostatecznie CNIL uznała, że naruszenia Google są bardzo poważne i wiążą się z finansowymi korzyściami dla Google. Dlatego nałożono na firmę karę w wysokości 100 tys. euro. Przedstawiciele Google są rozczarowani, bo ich zdaniem firma wiele zrobiła, aby wytłumaczyć swoją pomyłkę i usunąć jej szkodliwe skutki. 

Sąd po stronie Street View

Pocieszeniem dla Google może być wyrok wydany w Berlinie przez Sąd Najwyższy (Kammergericht). Wydał on decyzję w sprawie z ubiegłego roku, w której kobieta oskarżyła Google o bezprawne fotografowanie jej i jej rodziny. Jej argumentacja opierała się na tym, że samochody Google robią zdjęcia z wysokości ok. 3 m, co pozwala na sfotografowanie obszaru przy domu, schowanego za dwumetrowym żywopłotem.

Sąd uznał jednak, że działania Google są legalne. Przyczynia się do tego m.in. fakt, że samochody Google poruszają się po ulicy a nie po chodniku. Sąd wziął też pod uwagę, że Google umożliwia w Niemczech "wypisanie" domu ze Street View, a także zamazuje niektóre elementy zdjęć (nie zawsze skutecznie, o czym przekonali się kiedyś użytkownicy iPhone'ów).

Więcej o wyroku wydanym w Niemczech można się dowiedzieć ze strony sądu w Berlinie. Ten wyrok ma duże znaczenie, bo Niemcy były pierwszym europejskim krajem, w którym zaczęto się na poważnie zastanawiać nad działaniami Google w odniesieniu do prawa ochrony danych. Zdaniem ekspertów berliński sąd dał jasno do zrozumienia, że nie można pozywać Google z byle powodu, choć opisana wyżej sprawa dotyczy bardzo specyficznej sytuacji. 

Zbieranie danych w postaci zdjęć to jedno. Obawy ekspertów wzbudza bardziej sposób przetwarzania i wykorzystania tych danych. Tym niemiecki sąd się nie zajął. Zdjęcie domu nie jest niebezpieczne, ale w połączeniu z innymi danymi dotyczącymi mieszkańców stanowi już zagrożenie. Wydaje się, że w przyszłości sądy powinny brać to pod uwagę.

>>> Czytaj: Niemcy przymierzają się do "wytyczenia ram dla całego internetu"


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR