Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Spotify płaci głównie wytwórniom, nie twórcom. Dla twórców lepszy jest... BitTorrent?

06-11-2014, 09:24

Artyści nie dostają od ZAiKS-u pieniędzy za odtworzenia Spofity, ale tylko 3% tych zysków ma trafiać do artystów - tak mówi ZAiKS. Streaming jest generalnie opłacalny dla wytwórni, więc co zostaje artystom? Może BitTorrent?

Przedwczoraj na łamach Rzeczpospolitej pojawiła się wypowiedź Zbigniewa Hołdysa o tym, że twórcy nie dostają ze Spotify ani grosza. Hołdys stwierdził, że "kwoty do podziału ze Spotify są bardzo małe, a artystów bardzo wielu, wiec ZAIKS dopiero pracuje nad systemem podziału tych dochodów". 

ZAiKS jeszcze nic nie dostał

Wypowiedź Hołdysa sugerowała, że ZAiKS ma już jakieś pieniądze ze Spotify do podzielenia, ale nie wie, jak je podzielić. Spytaliśmy o to ZAiKS, a jego przedstawicielka Anna Wierzbicka przedstawiła nam nieco inny obraz sytuacji. Jej zdaniem:

  1. Serwis Spotify nie przekazał ZAiKS-owi żadnych pieniędzy należnych z tytułu wynagrodzeń autorskich (umowa ze Spotify została podpisana  dopiero w kwietniu 2014 roku).
  2. Stowarzyszenie otrzymało od Spotify do zidentyfikowania ok. 90 mln pozycji, w których ZAiKS musi samodzielnie odnaleźć repertuar polskich twórców, których interesy reprezentuje. 

Oczywiście 90 mln pozycji to dużo, choć w XXI wieku proces przetwarzania tych danych z pewnością da się jakoś zautomatyzować. Poza tym ZPAV jakoś wlicza odtworzenia ze streamingu do Złotych Płyt, więc to się musi dać policzyć. Z tłumaczeń ZAiKS-u wynika jednak, że głównym problemem nie jest podział środków pomiędzy poszczególnych artystów, ale podział przychodów ze Spotify pomiędzy poszczególnych uczestników rynku muzycznego.

Pieniądze dla artysty
Igor Zubkis / Shutterstock.com

Podział 97:3

W przeszłości pisaliśmy, że Spofity wypłaca posiadaczom praw autorskich kwotę od 0,006 do 0,0084 dolara za odtworzenie. Te pieniądze są następnie dzielone pomiędzy wytwórnie płytowe oraz artystów. Nie są jednak dzielone w proporcjach 50:50, tylko w proporcjach 97:3, czyli
  • 97% dostają wytwórnie płytowe, 
  • 3% dostają artyści, autorzy itd. ZAiKS reprezentuje tych właśnie ludzi. 

- Oznacza to, że strumień pieniędzy nie płynie do twórców, lecz w przeważającej liczbie zasila przemysł fonograficzny - powiedziała Anna Wierzbicka z ZAiKS.

Ciekawe stanowisko w tej sprawie przedstawił także Marek Hojda, wiceprezes ZAiKS: 

Wytwórnie płytowe są traktowane przez serwisy (streamingowe - red.) na preferencyjnych warunkach. Jednym z powodów jest to, że serwisy często negocjują stawki tylko z największymi wytwórniami, reprezentującymi wszystkich posiadaczy praw. W takich przypadkach naturalne jest, że wytwórnie wyraźnie przedkładają swoje interesy nad interesy twórców i wykonawców. W przypadku niektórych serwisów streamingowych mamy do czynienia z sytuacją, gdzie wytwórnie są akcjonariuszami tych serwisów. 

Marek Hojda uważa, że przy takim podziale zysków artyści mogą się stać niczym rolnicy uprawiający kawę. Mogą być tymi, którzy faktycznie napędzają przemysł, ale jednocześnie dostają z tego tytułu najmniej pieniędzy.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym problemie z perspektywy twórców, pod tym tekstem znajdziecie raport Pierre-É. Lalonde'a, na temat wyzyskiwania artystów przez streaming. Ten raport jest godny uwagi ,bo akcentuje rzadko dostrzeganą różnicę pomiędzy interesami wydawcy a interesami prawdziwego twórcy. Sami artyści zbyt rzadko akcentują tę różnicę. 

BitTorrent lepszy niż Spotify?

Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że nie należę do przeciwników streamingu. Streaming sam w sobie jest postępowy, ale stawianie pytań o podział zysków ze streamingu wydaje się jak najbardziej uzasadnione. 

Sonda
Czy podział zysków ze Streamingu powinien być bardziej korzystny dla artystów?
  • tak
  • nie
  • nie mam zdania
wyniki  komentarze

Czy artyści mogą coś z tym zrobić? Ostatnio głośno było o buncie Taylor Swift przeciwko Spotify, ale to nie był pierwszy taki przypadek. Muzyk z Radiohead, Thom Yorke, już w ubiegłym roku wycofał swoje nagrania ze Spotify. Ten sam muzyk eksperymentował niedawno ze sprzedażą przez BitTorrenta i eksperyment najwyraźniej się udał. Spotify jest kojarzone z obiecującą legalną usługą, a BitTorrent kojarzy się ze stratami i piractwem, ale to właśnie na BitTorrencie artysta stał się sprzedawcą własnej muzyki. Nie wiemy, ile pieniędzy Yorke zarobił dzięki BitTorrentowi, ale z pewnością dostał więcej niż 3% przychodów. 

Yorke, myśląc o interesie artysty, stara się o promowanie takiego modelu sprzedaży, który jest opłacalny dla artysty, a nie tylko opłacalny dla wielu pośredników. To ogromna różnica. Gdyby inni artyści patrzyli na sprawy w ten sposób, być może już dawno udałoby się wynegocjować inne zasady współpracy ze Spotify?

Poniżej, dla zainteresowanych, raport Lalonde'a na temat wynagradzania muzyków w świecie cyfrowym. Oczywiście ten raport przedstawia problem z pewnej konkretnej strony, niemniej jest to ciekawe źródło informacji o problemach podziału wynagrodzeń w biznesie muzycznym. 

CIAM14-1172 Study Fair Compensation 2014-05-01 en-4 by di24pl


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING