Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Sony grozi użytkownikom publikującym jailbreaka do PlayStation

09-02-2011, 12:54

Sony nie zmienia swojego podejścia do użytkowników. Bezlitośnie obchodzi się ze wszystkimi, którym nie podobają się zabezpieczenia umieszczone w konsolach.

Jak informowaliśmy niedawno w Dzienniku Internautów, Sony w walce z piratami umieściło w swojej konsoli rootkita, który pozwala firmie przeglądać zawartość dysku urządzenia po podłączeniu do PlayStation Network.

>>Czytaj także: Sony zbanuje przerobione konsole PS3?

Sonda
Popierasz hakerów czy Sony?
  • Hakerów
  • Sony
wyniki  komentarze

Tym razem przyszła pora na osoby, które "rozpowszechniają" pierwszy pełnoprawny jailbreak dla 4-letniej konsoli PlayStation 3. W swoich działaniach Sony przekracza jednak wszelkie granice, żądając od Google udostępnienia firmie adresów IP oraz innych danych identyfikacyjnych użytkowników, którzy oglądali bądź komentowali tematy dotyczące jailbreaka na swoich stronach w YouTube. 

Na YouTube się jednak nie kończy. Korporacja chce także udostępnienia przez Twittera danych pozwalających namierzyć hakerów, którzy udostępnili po raz pierwszy ograniczoną wersję kodu pod koniec ubiegłego roku.

W pierwszej kolejności Sony uderzyło w George'a Hotza, 21-letniego hakera z New Jersey. Naraził się on stworzeniem i publikacją finalnego jailbreaka dla PlayStation 3, a także filmiku instruktażowego na YouTube. Jak zwykle w przypadku tego typu dodatków, także łatka Hotza pozwala na uruchamianie pirackich gier.

Znany producent konsol chce także walczyć z grupą hakerów failOverflow, jednak obecnie ma problemy z ustaleniem tożsamości jej członków. Są oni oskarżani między innymi o pomoc w przygotowaniu "hacka", który pojawił się w grudniu.

>> Czytaj także: Dzięki hackerowi Linux wróci na PlayStation 3? (wideo)


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Ars Technica