Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Śmierć Korczaka i prawa autorskie - jak to widzi Instytut Książki?

31-08-2012, 15:00

Instytut Książki podkreśla, że nie upiera się przy datowaniu śmierci Korczaka na rok 1946, co ma znaczenie dla możliwości publikowania dzieł pisarza w sieci. Instytut jednak do tego stopnia ceni wcześniejszy wyrok w tej sprawie, że nie potrafi zaakceptować możliwości wydania innego wyroku, nawet bardziej zgodnego z prawdą historyczną.

Przedwczoraj Dziennik Internautów wspominał o sporze o datę śmierci Janusza Korczaka, który ma duże znaczenie dla praw autorskich. Wiadomo bowiem, że Korczak zmarł w roku 1942 (70 lat temu), a więc jego książki już teraz powinny być przeniesione do domeny publicznej. Każdy z nas powinien móc wykorzystywać je bez ograniczeń związanych z prawami autorskimi.

Czytaj: Śmierć Korczaka: prawa autorskie i prawda nie zawsze się łączą

Ponieważ daty śmierci Korczaka nie da się ustalić z dokładnością co do jednego dnia, za oficjalną datę śmierci uznano 9 maja 1946 roku (rok po zakończeniu wojny). To sprawia, że dzieła Korczaka nie są przeniesione do domeny publicznej, a prawami do nich zarządza Instytut Książki w imieniu Skarbu Państwa. Dlatego Fundacja Nowoczesna Polska wystąpiła do sądu z wnioskiem o określenie daty zgonu Janusza Korczaka na najbardziej prawdopodobny dzień 6 sierpnia 1942 roku.

W Dzienniku Internautów opisaliśmy spór, ale nie przedstawiliśmy szerzej stanowiska Instytutu Książki, który wnosił o oddalenie wniosku Fundacji ze względu na możliwość ustalenia jedynie przybliżonej daty śmierci Korczaka. Brzmi to dziwnie, ale Instytut Książki uważa, że skoro nie da się ustalić, czy Korczak zmarł 5 czy 6 sierpnia 1942 roku, należałoby uznać za oficjalną datę... 9 maja 1946 roku.

Instytut się nie upiera, ale...

Przedstawicielka Instytutu Małgorzata Kanownik powiedziała Dziennikowi Internautów, że wszystko wynika z wcześniejszego wyroku sądu.

- 30 listopada 1954 Sąd Powiatowy w Lublinie wydał postanowienie o uznaniu Janusza Korczaka za zmarłego z dniem 9 maja 1946 roku, kierując się swoim stanem wiedzy o jego losach. Wedle ówczesnych i późniejszych ustaleń badaczy Janusz Korczak wraz dziećmi został wyprowadzony na Umschlagplatz w dniu 5 lub 6 sierpnia 1942 roku z Domu Sierot przy ul. Śliskiej, a jego dalsze losy są nieznane. Datę 9 maja 1946 r. - rok od zakończenia II wojny światowej - ówczesne sądy wyznaczały jako datę uznania danej osoby za zmarłą, jeśli nie dało się ustalić dokładnej daty śmierci tej osoby podczas wojny - mówiła Kanownik. 

Odpowiadając na pytania DI, przedstawicielka Instytutu podkreślała dwukrotnie, że reprezentowana przez nią instytucja kieruje się prawem a nie własnym widzimisię.

 - IK nie "upiera się" przy innej niż wnioskowana przez Fundację Nowoczesna Polska dacie śmierci Janusza Korczaka, tylko działa zgodnie z postanowieniem sądu z 1954 r. A jak wykazali eksperci, nie jest możliwe ustalenie daty śmierci Janusza Korczaka - dodała Kanownik.

Takie podejście do sprawy jest zrozumiałe, ale nie pasuje jeden element układanki. Jeśli Instytut Książki nie "upiera się" przy dacie 9 maja 1946 roku, to dlaczego wnosił o oddalenie wniosku Fundacji Nowoczesna Polska? Spytaliśmy o to Małgorzatę Kanownik, a ona odpowiedziała dokładnie takimi słowami: Instytut nie upiera się przy jakiejkolwiek dacie śmierci, ponieważ jak wynika z ekspertyz, nie da się takiej ustalić. Stąd nie można zaakceptować twierdzeń Fundacji.

Trudno nie odnieść wrażenia, że to nie jest dokładna odpowiedź na pytanie. To samo pytanie można zresztą sformułować inaczej. Dlaczego Instytut Książki tak bardzo ceni sobie wyrok z 1954 roku? Czy nie byłoby dobrze, gdyby w roku 2012 zapadł nowy wyrok, określający datę śmierci na bliższą prawdzie historycznej?

Korczak i finanse

Aby mieć pełny ogląd na sprawę, warto przedstawić działania Instytutut Książki związane z twórczością Korczaka.

Instytut przyznaje, że od roku 2010 otrzymał 80 tys. zł z tytułu opłat licencyjnych, które w całości przeznacza na dokończenie edycji dzieł Janusza Korczaka, ich ponowne opracowanie naukowe, digitalizację i nieodpłatne udostępnienie w internecie (w tym ostatnim obszarze efekty mamy dopiero zobaczyć).

IK podkreśla też, że nie pobiera żadnych zaliczek i opłat licencyjnych z góry, a jedynie coroczne opłaty licencyjne w oparciu o sprawozdania wydawców. Całość wpływów przeznaczana jest na promowanie osoby Janusza Korczaka i jego twórczości. Instytut dofinansował ze środków własnych tłumaczenia 15 wydań książek Korczaka na łączną kwotę 148 tys. zł.

Ponadto IK udzielił 10 bezpłatnych licencji na adaptacje utworów i wykorzystanie ich fragmentów oraz wsparł 18 polskich i zagranicznych wydarzeń/projektów poświęconych Januszowi Korczakowi ze środków przyznanych w roku 2012 przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego (800 tys. zł).

Doceniając wkład Instytutu w promowanie twórczości Korczaka, trzeba jednak zauważyć, że przeniesienie dzieł Korczaka do domeny publicznej byłoby korzystne, bo odpadłaby cała warstwa administracyjna związana z przetwarzaniem opłat licencyjnych itd. Instytut Książki promuje twórczość Korczaka, to dobrze, ale dzieła w domenie publicznej też mogą być promowane i to niemal przez każdego.

Ciąg dalszy nastąpi... w październiku

Jak informuje Fundacja Nowoczesna Polska, sąd prowadzący tę sprawę uznał, że zainteresowanym w sprawie jest również spadkobierca Janusza Korczaka, czyli Skarb Państwa. Minister Skarbu Państwa został wezwany do przedstawienia swojego stanowiska. Kolejna rozprawa odbędzie się 11 października.

Czytaj: Kto ochroni nas przed nową obsesją... czytania?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. Samsung



fot. HONOR








fot. Freepik