Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Śledź newsy wygodnie! Najlepsze aplikacje dla iOS oraz Androida za darmo

12-08-2012, 23:58

Flipboard czy może standardowy Czytnik Google? Jak wielu użytkowników, tak samo dużo jest sposobów na śledzenie ulubionych witryn. Zobacz, jak można to robić łatwiej, z darmowymi narzędziami mobilnymi.

Internet to jedno z najszybszych źródeł informacji, które przeglądać możemy na wielu urządzeniach. Komputery nie zawsze są do tego celu najwygodniejsze, szczególnie jeśli czytanie nowych wiadomości uznajemy raczej za rozrywkę, a nie część pracy.

Tablet czy smartfon?

Stoisz w kolejce podczas zakupów i w odróżnieniu od osób wokół wcale nie wypowiadasz brzydkich słów pod nosem, ale po porostu sięgasz po smartfona i przeglądasz najświeższe informacje z ulubionych serwisów. Telefon sam sprawdzi, jakie wiadomości już przeczytałeś, by nie wyświetlać ich ponownie na innym urządzeniu, gdy wrócisz do domu.

Wieczorem, po całym dniu intensywnej pracy, przesiadywanie przed komputerem to również nie zawsze najlepszy pomysł. Lepiej wziąć do ręki tablet i położyć się wygodnie na łóżku czy fotelu. Nie ma co ukrywać, że to właśnie sprzęty przenośne z większymi ekranami nadają się znacznie lepiej do dłuższego czytania.

Na tytułowe pytanie "tablet czy smartfon" można więc odpowiedzieć prosto: oba urządzenia świetnie się uzupełniają - przynajmniej jeśli chodzi o przeglądanie wiadomości. Z mniejszym ekranem (nawet w przypadku nowoczesnych smartfonów) najlepiej obcować jednak maksymalnie kilkadziesiąt minut, np. by zapełnić nieplanowaną lukę w czasie. Ze względów zdrowotnych raczej nie polecałbym wpatrywania się zbyt długo w swój telefon - chodzi nie tylko o małą wielkość liter, ale również niewielką odległość urządzenia od oczu.

Wszędzie angielski

Okazuje się, że większość narzędzi ułatwiających przeglądanie ciekawych informacji zoptymalizowana jest pod kątem języka angielskiego. Jeszcze bardziej widoczne jest to w przypadku, gdy aplikacja ma za zadanie sama proponować interesujące teksty, na podstawie tych, które przypadły nam do gustu.

Dla osób, które skupiają się na śledzeniu informacji po polsku, wartościowe mogą się jednak okazać funkcje wyświetlania danych z naszych profili w serwisach społecznościowych czy agregatorach RSS (jak Czytnik Google). Niektóre narzędzia warto przetestować chociażby ze względu na nietypowy sposób prezentacji obrazków lub całych galerii - tutaj także bariera językowa nie powinna być problemem.

Flipboard (iOS, Android)

Flipboard

Długo zastanawiałem się nad tym, jakie narzędzie mobilne jest najwygodniejsze do przeglądania nowych informacji z sieci. Sam korzystam z kilku, jednak wiele z nich po prostu nie jest zbyt przyjazna w obsłudze. Wyświetlenie zwyczajnej listy artykułów zwykle nie jest najwygodniejsze.

Można jednak na szczęście odnaleźć przykłady aplikacji, których twórcy wykazali się innowacyjnym podejściem. Tego typu narzędziem bez wątpienia jest Flipboard, który pozwala na łatwe przerzucanie stron, podobnie jak w przypadku standardowych gazet. Wystarczy przesunąć palec po ekranie smartfona czy tabletu, a naszym oczom ukaże się kolejna strona zawierająca duże obrazki.

Jest to jedyna aplikacja na liście di24.pl, która wykorzystuje takie rozwiązanie. Zwykle przyzwyczajeni jesteśmy po prostu do przewijania strony z informacjami bądź listą linków, co jednak ma wiele wad - również natury technicznej (konieczność przechowywania w pamięci długich stron). Dzięki temu, że treści są podzielone na "cyfrowe kartki", aplikacja działa niezwykle szybko.

Flipboard wymaga do działania stworzenia konta w usłudze. Gdy już je założymy, możemy dzięki niemu łatwo synchronizować informacje na różnych urządzeniach - to naprawdę ważne, choć niestety nie mamy możliwości oznaczenia wybranych tekstów jako "przeczytane" i są nam one prezentowane wielokrotnie.

Program pozwala na obserwowanie najpopularniejszych anglojęzycznych witryn informacyjnych (BBC, USA Today czy The Verge), a także zestawów stron podzielonych na kategorie. Ważną funkcją jest również możliwość przeglądania w wygodny sposób własnego profilu na Facebooku czy Twitterze. Jak łatwo się domyślić, nic nie stoi na przeszkodzie, by później w wygodny sposób dzielić się czytanymi tekstami właśnie w witrynach społecznościowych.

Niewątpliwą wadą Flipboarda jest to, że na razie nie jest zoptymalizowany pod kątem tabletów z Androidem. Całość została jednak udostępniona dla platformy wyszukiwarkowego giganta stosunkowo niedawno, a więc można być dobrej myśli.

Zite (iOS, Android)

Zite

Jedną z prostszych aplikacji do przeglądania nowych informacji jest Zite. Cechą charakterystyczną narzędzia ma być inteligentny system proponowania interesujących artykułów. W zalewie informacji jest to ważna funkcja, choć praktyka pokazuje, że od natłoku artykułów prawdopodobnie i tak nie uciekniemy.

W przypadku wersji tabletowej programu użytkownik zachęcany jest do oceniania każdego z przeczytanych tekstów, co później wykorzystywane ma być do wyświetlania kolejnych z tej kategorii. Warto przy tym zauważyć, że może to utrudnić odkrywanie naprawdę interesujących tekstów z innych dziedzin niż te, które śledzimy na co dzień.

Podobnie jak w przypadku Flipboarda, bez problemu podłączymy do usługi swój profil na Facebooku, Twitterze czy kanały z Czytnika Google. Dużą zaletą narzędzia Zite jest również możliwość łatwego dodawania tekstów do zewnętrznych aplikacji (m.in. Evernote czy Pocket), bez konieczności posługiwania się klientem poczty.

Google Currents (iOS, Android)

Google Currents

Wyszukiwarkowy gigant nie mógł sobie odmówić stworzenia własnej aplikacji do wygodnego przeglądania źródeł w sieci. Jak łatwo się domyślić, Google skorzystało w tym przypadku z mechanizmów samej wyszukiwarki, by prezentować użytkownikom również informacje, które aktualnie zyskują na popularności. 

Wygląd i obsługa samego narzędzia nie zaskakują. Koncern z Mountain View zdecydował się na pozostanie wiernym minimalizmowi, stąd informacje prezentowane są po prostu na białym tle, w formie kafelków przypominających nieco serwis Pinterest. Nawigacja jest jeszcze mniej odkrywcza: po prostu przewijamy poziomo wyświetlane na bieżąco artykuły.

Niestety jest to kolejny przykład usługi, która skupia się na osobach znających język angielski. W przypadku tekstów po polsku jest małe prawdopodobieństwo, że Google Currents zaproponuje artykuł, który właśnie zyskuje na popularności. Podobnie jednak jak w innych usługach tego typu, internauci mogą łatwo przeglądać w programie swój strumień wiadomości z Facebooka czy informacje z kanałów RSS.

Warto dodać, że Google Currents pozwala również na pobranie śledzonych źródeł do przeglądania w trybie offline. Choć zwykle najnowsze informacje śledzimy z dostępem do internetu, synchronizacja tego typu może się przydać w czasie podróży.

Pulse (iOS, Android)

Pulse

Przyznam, że Pulse to jedna z moich ulubionych aplikacji do śledzenia nowości. Pełnia możliwości programu jest widoczna przede wszystkim na iPadzie, gdzie umożliwia on wyświetlanie zarówno artykułu, jak i listy śledzonych źródeł na jednym ekranie.

Każda z obserwowanych witryn to w Pulse poziomy pasek, który w przyjaznych dla oka prostokątach wyświetla miniaturki i tytuły opublikowanych w ostatnim czasie tekstów. Wystarczy jeden ruch palcem, by prześledzić kilkanaście najświeższych wiadomości. Poziomo ułożone źródła można do tego grupować na wielu kartach - na przykład, aby podzielić informacje tematycznie.

Jeśli skupiasz się na przeglądaniu tylko kilku witryn, moim zdaniem lepiej będzie skorzystać z programu Flipboard - pozwoli on naprawdę delektować się ulubionymi stronami. Pulse z kolei widzę jako narzędzie dla osób, które chcą szybko zapoznać się z aktualnymi newsami, nawet jeśli pochodzą z kilkudziesięciu stron. Dzięki wyświetlaniu na jednym ekranie informacji o kilkunastu tekstach, a do tego z uwzględnieniem daty ich publikacji, szybko przejrzymy wiadomości.

Nie da się odeprzeć wrażenia, że właśnie wygodne zapoznawanie się z dużą ilością tekstów, było celem twórców Pulse. Nawet gdy wybieramy tekst do przeczytania, pojawia się on tylko na części strony - aby szybko się z nim zapoznać i za chwilę powrócić do dalszego przeglądania źródeł.

Z narzędzia można korzystać bez własnego konta, choć jeśli chcemy synchronizować śledzone teksty na różnych urządzeniach, będzie ono niezbędne. Bez problemu podłączymy do usługi również Czytnik Google, a nowe źródła wyszukamy, po prostu podając słowa kluczowe interesującej nas tematyki.

Naprawdę trudno znaleźć słabe strony Pulse. Jako stały użytkownik tego programu mogę się jednak przyczepić do braku funkcji łatwego dodawania tekstów do zewnętrznych usług. Aby zapisać całość w usłudze Pocket czy Evernote, konieczne będzie przesyłanie do nich linków e-mailem.

Google Reader (Android)

Google Reader

W zestawieniu nie sposób nie wspomnieć o narzędziu, które wielu internautom przychodzi na myśl jako pierwsze, gdy podamy hasło śledzenia informacji w sieci. Jest to oczywiście Google Reader, a raczej mobilne narzędzie usługi, dostępne jedynie w wersji dla Androida.

Co tu dużo mówić: nie jest to najwygodniejszy program do śledzenia źródeł RSS. O ile samo narzędzie webowe jest bez wątpienia niezwykle atrakcyjne, tak wykonanie mobilnej aplikacji pozostawia nieco do życzenia.

Sonda
Korzystasz z czytnika RSS?
  • Tak
  • Nie
wyniki  komentarze

Nie zrozumcie mnie źle: Google Reader dla Androida oferuje całą masę funkcji, niemal pokrywających się z tymi, do jakich dostęp możemy uzyskać przez przeglądarkę. Samo przeglądanie źródeł nie sprawia jednak przyjemności. Do dyspozycji mamy jedynie możliwość przewijania tytułów i otwierania tych, które najbardziej nas zainteresują.

Narzędzia takie, jak Flipboard czy Pulse, pokazały, że można to zrobić lepiej, a ze względu na to, że bez problemu radzą sobie z obsługą konta Czytnika Google polecałbym raczej skorzystanie z nich podczas przeglądu najnowszych informacji. Wyszukiwarkowy gigant tym razem się nie popisał, choć trudno odmówić wygody jego innym aplikacjom, jak Gmail czy Kalendarz.

Jak Ty śledzisz artykuły?

Jak zwykle starałem się uwzględnić najlepsze aplikacje w swojej klasie, jednak w przypadku różnego rodzaju narzędzi do śledzenia newsów - liczba tego typu programów jest naprawdę ogromna (nawet jeśli weźmiemy pod uwagę tylko te darmowe).

Wielu użytkownikom do śledzenia ulubionych witryn wystarczy po prostu przeglądarka internetowa, jednak na pewno są również osoby, które mają swoje ulubione narzędzia tego typu. Jak zawsze zachęcam do dzielenia się nimi w komentarzach.

Czytaj także: Google Chrome: Rozszerzenia, które kochają internauci. Zobacz, czy znasz wszystkie


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl