Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Serwisy VoD: reklama przymusowa, ale film już za darmo

Sylwia Czubkowska 20-04-2011, 08:29

Siedem największych serwisów oferuje już blisko 17 tys. godzin filmów fabularnych, dokumentalnych, seriali i bajek dla dzieci. Wszystkie legalnie można obejrzeć na terenie Polski, często bezpłatnie (wystarczy obejrzeć reklamy je poprzedzające), a nawet jeżeli trzeba za nie zapłacić, to jest to koszt kilku złotych za pojedynczy materiał.

I tak „Autor widmo” Romana Polańskiego w Ipli kosztuje 7 zł, za obejrzenie komedii Juliusza Machulskiego w serwisie Cineman „Ile waży koń trojański?” trzeba zapłacić 5 zł, za to hiszpański horror „[Rec]” w serwisie Iplex jest dostępny za darmo.

Nic dziwnego, że liczba widzów jest coraz większa. Według raportu firmy Gemius już 95 proc. polskich internautów jest użytkownikami serwisów wideo. Ponad połowa z nich korzysta z telewizji internetowych (53 proc.), a kolejne 28 proc. z internetowych kin i wypożyczalni filmów. I to właśnie ta ostatnia usługa rośnie w najszybszym tempie, bo jeszcze w czerwcu ubiegłego roku z Video on Demand korzystało 23 proc. internautów.

Dziś przeciętny użytkownik serwisu codziennie spędza na oglądaniu wideo około 50 minut. To wynik lepszy od niektórych tematycznych kanałów telewizyjnych.

Serwisy VoD utrzymują się głównie z reklam. Z tego powodu, oglądając tam filmy, internauta musi się uzbroić w cierpliwość i przygotować, że seans będzie poprzedzony blokiem reklamowym, którego nie można pominąć, lub że jak w zwykłej telewizji, film zostanie przerwany przez takie bloki.

Więcej w Gazecie Prawnej w artykule pt. Serwisy VoD: reklama przymusowa, ale film już za darmo

Sylwia Czubkowska

gazetaprawna.pl

 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *