Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Tiffany zapowiada apelację do Sądu Najwyższego, gdyż jest zdania, że to eBay powinien odpowiadać za to, że na jego platformie aukcyjnej sprzedawane są podróbki.

Podróbki znanych marek sprzedawane za pośrednictwem serwisów aukcyjnych są poważnym problemem dla producentów. Nie mają oni jednak zbyt dużego pola manewru - namierzenie osób sprzedających podrobione towary jest trudne. Dlatego też ich celem są platformy aukcyjne - przede wszystkim eBay, jako że jest największym na świecie tego typu serwisem.

Dotychczasowe doświadczenia firmy pozwalają jej raczej spokojnie podchodzić do procesów, jakie odbywają się w Stanach Zjednoczonych - tam bowiem sądy stawały do tej pory po stronie serwisu, zgadzając się z argumentacją jego obrońców odnośnie braku możliwości zapewnienia całkowitej kontroli nad tym, co jest sprzedawane. eBay bronił się ponadto tym, że dokonuje niezbędnych inwestycji, by jak najbardziej zmniejszyć skalę tego zjawiska. W Europie sytuacja wygląda już trochę inaczej.

>> Czytaj także: eBay wygrywa z Tiffany'm

Pod koniec zeszłego tygodnia amerykańska firma odniosła kolejne zwycięstwo nad firmą Tiffany&Co - sąd apelacyjny potwierdził, że eBay nie był bezpośrednio zaangażowany w naruszenie znaków towarowych. W orzeczeniu podkreślono także, że eBay wywiązał się ze swoich zobowiązań wobec właścicieli znaków towarowych - podaje agencja Reuters.

Faktem jest jednak także to, że firma reklamowała podrobione towary, zachęcając do zakupów. Dlatego też sąd nakazał bliższe przyjrzenie się temu aspektowi. Tiffany zarzuca bowiem firmie, że czerpała korzyści majątkowe z tego, że za jej pośrednictwem sprzedawane były nieoryginalne produkty. Uznano bowiem, że eBay za samą sprzedaż odpowiedzialności nie ponosi, ale za umieszczanie reklam już tak.

Mimo to firma nie kryła zadowolenia z wyroku. Potwierdził on bowiem, że działania eBay w zakresie przeciwdziałania sprzedaży podróbek są wystarczające. W związku z tym Tiffany zapowiedziała apelację do Sądu Najwyższego.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *